nie wiem dlaczego piszesz, że Aniston gra nieudacznicę. ona jest zagubiona i nie wie czego chce. gdyby była nieudacznicą to ,np. zwalnialiby ją z pracy, a tymczasem ona specjalnie do tego doprowadza. ja uważam, że bardziej pasuje określenie w stylu samotnej/zagubionej laski, która szuka celu w swoim życiu.

Pewnie masz rację, ale oceniasz to z innej perspektywy niż normalnie się ocenia takie osoby.

W normalnym życiu zwykle ocenia się takie osoby jako nieudaczników.

ale tego właśnie nie pojmuję. nieudacznikiem wg mnie jest się wtedy gdy bierzesz co ci się trafia i nawet jesli tego niecierpisz, nie starasz się tego zmienic. tkwisz w tym. gdyby ten film pokazywał jej całe życie, to wtedy mogłabym się zgodzić, ale nie jesli to tylko fragment.

Dokładnie taki wątek miałam założyć :) Obejrzałam go na polsacie, zabijając nudę. Myślałam, że będzie to kolejna głupawa komedyjka z Aniston, a tu proszę, miłe zaskoczenie. Śmiem nawet powiedzieć, że ten film był więcej niż dobry. Aktorzy świetnie dobrani, postać grana przez J.Aniston cholernie prawdziwa i smutna. I to zakończenie, ciekawe, dość zaskakujące.

Lekki, dosyć mądry, momentami zabawny a czasem smutny film. 7/10

Przyznam, że to był dosyć przygnębiający film i nie radzę go oglądać, gdy ktoś ma zły humor;) Świetna obsada, która pozwalała wczuć się w bohaterów. Doskonała była zwłaszcza (i tu nic dziwnego) Aniston - grana przez nią Olivia była taka realistyczna, nie spodziewałam się że po tylu komediach zagra tak rewelacyjnie w dramacie.
Z całego filmu polubiłam tylko 2 postacie:
- Olivię (mimo trudności w życiu jest najsympatyczniejszą postacią, oraz nie jest dwulicowa jak jej psiapsiólki; poza tym, moim zdaniem ona NIE jest nieudacznicą - po prostu jest zagubiona i nie ma, jak to ktoś powiedział, celu w życiu. Z poprzedniej, całkiem prestiżowej pracy nie została zwolniona ale sama odeszła - zamiast pieniędzy wyżej ceniła swoją godność, którą starały się obniżyć jakieś bogate szczeniaki. A że potem została sprzątaczką... Przynajmniej widać, że Olivia nie boi się pracy fizycznej - tego o pozostałej trójce bym nie powiedziała...)
- Aarona - to był naprawdę miły facet. Szkoda tylko, że żona go tak chłodno traktowała:/
O trzech pozostałych kobietach mam bardzo niskie mniemanie - dla mnie to było stadko kobiet sukcesu, którym od pieniędzy w du*ach się poprzewracało. Szczerze wątpię, czy w chwilach kryzysu któraś z nich zaczęłaby pracować tak samo, jak Olivia.

Film całkiem całkiem, 7/10

Można obejrzeć choć od 2/3 już coraz nudniej się robiło i film ucięty tak jakby przed końcem. Śmieszna scena z kiedy Jennifer przebrała się w strój pokojówki i ogólnie taka zmysłowa :)

Też nie rozumiem niskiej oceny. Ja z czystym sumieniem dałem 8/10 a w przyszłości chętnie odswiezylbym sobie ten film.

Bo film jest o kobietach a na filmwebie panosza sie pederaści i męscy szowiniści. Całe stada podstarzałych gówniarzy i maminsynków którzy potrafią rozmawiać tylko o produkcjach Marvela i komiksach. To czego nie rozumieją- hejtują.

Nie wiem, czy ci przyjaciele przestali mieć ze sobą cokolwiek wspólnego, a raczej po prostu mają różne problemy. Ogólnie bardzo fajnie i naturalnie pokazano zawiłości życiowe i różne typy ludzi, jeśli chodzi o charakter. A przy tym wszystkim wręcz dominuje spojrzenie, że każda sytuacja z różnej perspektywy może być inaczej odczytywana i jakby najłatwiej jest na drugą osobę spojrzeć, a nie przyjrzeć się sobie. Do tego wszystko tak toczy się w nienachalny sposób - nie wciskają ci dramatów w jakiś tragiczny, bezpośredni sposób, że coś jest jednoznacznie dobre lub jednoznacznie złe. Ogólnie to naprawdę mądry film.