Przecież w tym filmidle nie było zasugerowane, że Bates zabija dla zaspokojenia popędu. Nie wiem skąd to wziąłeś, moim zdaniem nie jest to zasugerowane.Jedyne nadużycie to bezsensowne pokazanie jak Norman masturbuje się podglądając Marion. Jednak taki czyn nie czyni z niego maniaka seksualnego. Uważam podobnie jak Ty, że było to nie potrzebne a w dodatku ukazane w sposób jak dla neandertalczyka... który z kontekstu nie może się domyśleć po co młody chłopak podgląda kobietę Zresztą o ten film nie warto kruszyć kopii. Jak trafnie napisałeś to profanacja wspaniałego filmu Alfreda Hitchcocka. Co do książki to czy jest ona łatwo dostępna w polskich księgarniach?;)

Minimum wyobraźni i dobrej woli jest w pełni wystarczające, by uznać "masturbującego się Normana podglądającego Marion" za niewyżytego seksualnie maniaka, który mordował dla zaspokojenie swojego chorych żądz - co nie jest rzeczą nietypową dla psychopatycznych morderców, ale o czym w ogóle nie było mowy w legendarnym pierwowzorze -. Książka "Psychoza" jest powszechnie dostępna w jak przypuszczam każdej miejskiej bibliotece.

No ale przeciez na końcu psycholog tak jak w pierwowzorze wyłożył wszystkim motyw i sytuację psychiczną Normana...

Tym bardziej, raz jeszcze przypomnę słowa z mojego pierwszego postu (uzasadniające mój sprzeciw dla umieszczenia tej zupełnie niepotrzebnej sceny w filmie): "zbyt perfidnie idąca odwaga dzięki której między innymi ten remake zepsuto jak mało który".

Przeczytałem książkę i teraz w pełni się z Tobą zgadzam. Twórcy tej szmiry chyba nie czytali książki i opierali się jedynie na świetnym filmie Hitchcock' a i dodali od siebie tą durną scenę. W dodatku ten remake jest tak bezmyślny, że szkoda gadać. Odświeżając "psychoze" było pole do popisu, żeby zmienić kilka scen w filmie, bo Hitchcock przedstawił je inaczej niż były opisane w książce, a mimo to nikt nawet nie wysilił się żeby to uczyć bezmyślnie papugując film Hitcha...:/

To prawda. Zastanawiałem się też nad tym, co skłoniło twórców "Psychola" do pozwolenia sobie na tak dalece idącą odwagę która choćby i tą jedną sceną zupełnie zhańbiła legendę "Psychozy"? Może liczyli, że nawiążą bardziej do tego który stał się inspiracją do postaci Normana Batesa? Ed Gein powiedział niegdyś: [ Kiedy widzę piękną dziewczynę idącą ulicą, myślę o dwóch rzeczach. Część mnie pragnie umówić się z nią, rozmawiać z nią, być miłym i słodkim i traktować ją dobrze. Druga część myśli: "Ciekawe, jak jej głowa wyglądałaby nabita na kij" ].

Myślę, że ignoraci, którzy robili ten film nawet mogli nie wiedziec kto to jest Ed Gein...;-)heh więc raczej nie liczylbym na to, ze to było jakies nawiązanie do tego zbrodniarza...czytales psychoze 2?? Ja jestem wlasnie w trakcie ale to już nie ten sam klimat co 1, choć książka ciekawa;-)

Nie czytałem "Psychozy II", natomiast oglądałem film "Psychoza II" również z Anthonym Perkinsem i muszę przyznać, że był zaskakująco dobry.

Tak dobry, też mi się podobal. Jednak nie ma nic wspólnego z książka, gdyż został wyprodukowany przed wydaniem książki. Fabuła psychozy 2 jest zupełnie inna niz filmu o tym samym tytule;-)

Tak, słyszałem o tym. ;-)

nie mogłeś napisać lub zaznaczyć SPOILER ?

Nie wydaje mi się abym zdradził swoim wpisem zakończenie "Psychola" i rozwiązanie jego tajemnicy. Poza tym, to co z mojego komentarza wyświetla się na stronie głównej forum było wystarczające by domyślić się, iż skierowany jest on do ludzi którzy film już oglądali.