Co Waszym zdaniem jest lepsze? Książka Roberta Blocha czy film Hitchcocka?
Osobiście wolę książkę bo miałam przy niej większe dreszcze :D
Jestem kolejną (i nie ostatnią) osobą, która obejrzała film przed sprawdzeniem samej książki. Dość powiedzieć że obie są rewelacyjne!
Książka spodobała mi się bardziej niż film (10/10!), a tak poza tym nie widać jakichś nachalnych odchyłów od oryginału, prócz jeszcze pewnego ugrzecznienia Batesa (Anthony Perkins, salwy, brawa - reszta obsady także!). Sceny mordów nie są w książce tak patetycznie przedstawione jak te w filmie - ma to swój artystyczny cel; w książce wyszło, że było i minęło - bardzo ciekawy zabieg.
Suspens! Przez film straciłem jego potężną dawkę, ale co mi tam - książka i tak trzyma czytelnika za jaja, z każdą stroną drążąc dziurę w naszej głowie.
Wszystko jest cholernie dobrze pomyślane, bohaterzy są przejmujący i wyraziści, a wnioski płynące z lektury nie byle jakie - Nikt z nas nie jest tak naprawdę w pełni normalny.
książka > film
bo jest to świetna ekranizacja, lecz zabrakło jej brudu który był w pierwowzorze
Podobnie jak Ty obejrzalem film przed przeczytaniem książki i nie wiem co lepsze, dla mnie jedno i drugie genialne;-) jeżeli chodzi o Twój zarzut, że w filmienie było "brudu" to przeciez Htichcock nie mógł tego wszystkiego przemycić do filmu że względu na cenzurę... Ogladałeś film "Hitchcock"?;-)
A mnie udało się przeczytać książkę przed obejrzeniem dzieła Hitchcocka i bardzo się z tego cieszę. Wszyscy zawsze powtarzali "Psychoza Hitchcocka", że nawet nie wiedziałam, że stworzył ją na podstawie książki Bloocha. Niewiarygodne, zwłaszcza, że jest ona o niebo lepsza!!