Po drugie, scenka z prysznicem była już tyle razy wałkowana w różnych parodiach, filmach, itp, że trudno było się przerazić, zwłaszcza, że wiadomo było, że osoba pod prysznicem zginie.
Po trzecie, przy ostatniej akcji w piwnicy, gdy siostra zamordowanej odkrywa zwłoki "babci", a Perkins pojawia się tam przebrany za matkę, powstrzymywałem się, żeby nie wybuchnąć śmiechem, na szczęście udało się.
To "arcydzieło" Hitchcocka, zostało nieźle nadgryzione przez ząb czasu, żeby nie powiedzieć, że rozszarpane.
Ale film ma unikany klimacik, więc 9 będzie :)