poza tym - bezsensowne zakonczenie
A nie był?
Jeff jako pedofil mordujący małe dziewczynki jakoś mi na dobrego nie wygląda xD
To, że po godzinach tortur fizycznych i psychicznych się przyznał, nie znaczy, że cokolwiek zrobił. Posiadanie pornografii dziecięcej to według mnie mniejszy grzech niż wszystko, co zrobiła Hayley - na podstawie tylko i wyłącznie swoich przypuszczeń! Dowodów zaczęła szukać dopiero, jak go już oszukała, ućpała i związała!
Chyba nie uważnie oglądałeś. Gdyby był niewinny uciekł by kiedy dała mu taką szansę ...albo wezwał policję, albo jedno i drugie. Niewinny jednak nie był.
Zresztą w końcówce właśnie jest wszystko jasno powiedziane, że NAJPIERW odwiedziła jego wspólnika z którym Jeff dokonał zbrodni. Oboje porwali, wykorzystali i zabili tą dziewczynkę.
Oboje się zresztą przyznali, dodatkowo jeden obciążał drugiego o to kto był prowodyrem. Ale to nie istotne, zbrodni dokonali obaj więc oboje byli tak samo winni.
Naprawdę myślisz, że gdyby uciekł, to i tak nie zniszczyłaby mu życia, zaczynając chociażby od rozmowy z tą jego byłą?
Poza tym, właściwie cały film skupiał się na przekazaniu niemalże bez słów uczuć tych dwóch osób - dla mnie to oczywiste, że Jeffa dręczyło poczucie winy do tego stopnia, że pewnie by się oddał policji, gdyby nie to, co współwięźniowie robią z gwałcicielami. Prawda jest taka, że Hayley to mała psychiczna ku*wa, która torturami i manipulacją zmusiła (z mojego punktu widzenia) prawie że niewinnego faceta do samobójstwa.
Przypomnę może, że był pedofilem i mordercą. Wspólnie z kolegą porwali, wykorzystali i zabili dziecko.
"Prawie niewinny"??? Jak w ogóle możesz pisać takie rzeczy w tym kontekście?
Obawiam się, że widzieliśmy albo dwa różne filmy albo mamy BARDZO różne pojęcia 'niewinności'.
Hayley z zemsty oszukała, porwała, torturowała i zmusiła do samobójstwa Jeffa - przypominam, zżeranego przez poczucie winy, _od tamtego czasu niewinnego_ faceta. Nie jest wcale lepsza, a jeśli dobrze pamiętam, w filmie są sugestie, że wcale nie znała tej dziewczyny, a Jeff nie jest ani jej pierwszą, ani ostatnią ofiarą. Kłóciłbym się nawet, że to, co zrobili tamtej dziewczynie było mniej okrutne niż to, co zrobiła Hayley.
Widzę, że dalsza wymiana zdań w tym temacie nie ma sensu. Mamy zdecydowanie zbyt różne światopoglądy.
Niemniej na przyszłość polecam zweryfikować w słowniku pojęcie "niewinny", pan go wyraźnie w tym kontekście nieprawidłowo używa, co biorąc pod uwagę tematykę jest dość problematyczne.
Niewinny - przymiotnik
(1.1) taki, który nie popełnił czegoś złego; taki, który nie ma winy
(1.2) taki, który nie zna zła, postępuje czysto, jest nieskalany
Co Ty za bzdury wypisujesz? Przecież był pedofilem i mordercą, co najlepiej potwierdza niewykorzystanie szansy ucieczki i samobójstwo (po zapewnieniu, że Hayley zniszczy DOWODY!) Zresztą Rejka napisała Ci to samo.
Ja wiem, że Patrick Wilson jest bardzo przystojny i trudno ogląda się go w roli złego, ale pomyśl trochę zanim piszesz "prawie niewinny", jak można być tylko trochę winnym pedofilii?
Gość był gnojem- gwałcił DZIECI i je zabijał.
Tak, są sugestie że mogła nie znać tej dziewczyny ale równie dobrze mogła być, np. jej siostrą. Nic do końca nie wiemy o głównej bohaterce. Wiemy jedynie, że szuka dowodów po to, nie aby się upewnić, że to on (bo to już wie od jego wspólnika i pewnie z innych pewnych dla niej źródeł) lecz po to aby udowodnić jakim był człowiekiem tym, którzy przyjadą badać jego śmierć.
Mam nadzieję, że nieco rozjaśniłam Ci temat.
ymmm, toć na końcu byla scena, gdzie Hayley z Jeffem rozmawia o jego wspólniku w zbrodni i jeszcze zrzuca na niego winę, na co Hayley odpowiada, że ten drugi gość (którego wymieniła z imienia) zachował się zupełnie tak samo - myślę, że to wystarczający i niezbity dowód, że gość był pedofilem i w dodatku miał wspólnika, który jak wynika z słów Hayley skończył podobnie do Jeffa
Ten film mógł potoczyć się zupełnie inaczej, ale przecież nie byłoby w nim za grosz psychologii. Stałby się zwyczajnym, przeciętnym thrillerkiem.
Do mnie ten koncept niestety nie przemówił do końca.
Hayley była bardzo inteligentną dziewczyną, a poza tym dała mu wybór: samobójstwo albo więzienie - czyli to co mu się należało !