Ponieważ (dzięki Ci Boże) film nie doczekał się polskiego tłumaczenia tytułu, pobawmy się
w tłumaczy. Jak myślicie? Jak nazywano by ten film?
Moje pomysły:
-"Fikcja z brukowca"
-"Vincent - przygody w Ameryce"
-"Papka"
Pulp po angielsku to m.in. masa więc może "Fikcyjna Masa". W ogóle, wydaje mi się że w tej walizce była właśnie fikcyjna masa ;P Pozdrawiam
cos ty, w walizce byla dusza Marcellusa wyciagnieta przez kark gdzie nosi plaster, kod do walizki to 666
Wiedząc jak dystrybutorzy nieudolnie często tłumaczą tytuły, więc pójdę za nimi i zaproponuję:
POWIEDZ TO JESZCZE RAZ! :D
Myślisz, że w Polsce w czymś to przeszkadza?
Nazwiska to niby też nazwy własne. Słyszałeś kiedyś o takim pisarzu jak Szekspir? Albo o kompozytorze Szopenie? Ale Polacy takich rzeczy nie szanują...
Dla mnie spolszczanie nazwisk (poza skrajnymi przypadkami, jak np. z Cyrylicy) jest niepoprawne. Nazwisko, to nazwisko...
Nie było Lecha Cachynsky, albo Lecha Ducky. Był Lech Kaczyński