PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=822}

Purpurowe skrzypce

Le violon rouge
7,7 10 038
ocen
7,7 10 1 10038
Purpurowe skrzypce
powrót do forum filmu Purpurowe skrzypce

Stary instrument posłużył tu za swoisty wehikuł czasu, z pomocą którego reżyser przeprowadził nas przez dramatyczne historie osób, które różnymi zawiłymi koleinami losu wchodziły w posiadanie owych skrzypiec. Przedmiot ten krył w sobie jakąś magnetyczną tajemnicę (nie będę zdradzał jaką, bo może ktoś zechce obejrzeć film) - to właśnie ta tajemnica, wraz z hipnotycznym brzmieniem instrumentu, przyciągała kolejne osoby, których dramatyczne historie odsłaniają się przed nami, niczym kalejdoskop tragedii wszego świata. Jednak z każdą kolejną sekwencją odnosiłem coraz silniejsze wrażenie, że osią całego filmu nie są ludzkie historie, lecz sam przedmiot.

W ten sposób świat ukazany w filmie zaczyna się nam jawić jako jeden wielki chaos, w którym jedynie muzyka skrzypiec staje się jakimś tęsknym wołaniem o przywrócenie utraconej harmonii. Historie ukazanych osób jawią się jednak tylko tragicznymi strzępkami losu, które za sprawą przypadku przylgnęły do tego cudownego instrumentu. Osoba staje się tu o tyle ważna, o ile jest związana z tym przedmiotem – nie odwrotnie. A przecież jeśli z pieczołowitością przechowujemy w swych szufladach jakieś rodzinne pamiątki, to stanowią one dla nas wartość wyłącznie przez wzgląd na życie bliskich nam osób. To obecność tychże osób w jakiś mistyczny sposób materializuje się w posiadanym przedmiocie – ale nie poprzez magiczną moc tej rzeczy, lecz za sprawą wspomnień i sytuacji, którym ten przedmiot towarzyszył.

Fetyszyzacja skrzypiec we wspomnianym filmie doprowadza do tego, że cała historia, zamiast splatać się w jeden ciąg kolejno nanizanych i harmonijnie ze sobą współistniejących koralików, rozsypuje się w jeden chaos. Gdyby twórca zdecydował się główną osią uczynić życie tych osób, niepotrzebna byłaby cała ta magiczna ekwilibrystyka – zbyteczne byłyby też motywy ocierające się o nekrofilię. Myślę, że sama fabuła zyskałaby wtedy na jakiejś spójności, bo można by się wtedy bardziej skupić na płynnej wędrówce instrumentu przez ludzkie pasje i zamiłowanie do muzyki, a także przez wzajemne relacje osób, jakie towarzyszyły losom instrumentu. Motyw był więc ciekawy, lecz podejście do tematu przyprawiające o zawrót i ból głowy.

ocenił(a) film na 7
sz_adam

a czytałeś "Wyznaje" Jaume Cabré? Jeśli nie, to szczerze sugeruje.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones