Ale na tle innych wielkich filmów "rzymskich" z lat 50-tych i 60-tych jak dla mnie ociera się o określenie bardzo słabego. No i przede wszystkim jest tak bezczelnie na bakier z książką że już mniejszą irytację czułem przy oglądaniu polskiej wersji (!). Zanim przeczytałem książkę ten film mi się podobał, ale po ponownym obejrzeniu po latach bardzo spadł u mnie w prywatnym rankingu.
Możesz podać parę przykładów filmów 'rzymskich'. Lubię te klimaty i chciałbym jeszcze trochę takich obejrzeć.
Nie wiem czy to Cie usatysfakcjonuje.
http://www.filmweb.pl/film/Juliusz+Cezar-2002-94360
http://www.filmweb.pl/film/Spartakus-1960-9683
Proponowałabym nową wersję "Spartakusa" z Gorjanem Viśnijcem - dobry! No i serial "Rzym". Do tego stare seriale - "Ja, Klaudiusz" i "Klaudiusz i Messalina".
Serdecznie polecam! Na scenariuszu "Upadku Cesarstwa Rzymskiego" jest oparte wiele scen z "Gladiatora". Gdybyś chciał obejrzeć ten stary film, to go mam na dvd, z lektorem P.
Nie lubię takich oto zarzutów, jak to film będący czyjąś tam ekranizacją coś tam pomija. W filmie nie sposób wszystkiego zmieścić, a nawet jeśli to byłby zbyt długi i ciężki. Ponadto film nie odchodząc zbytnio od treści nie powinien wszystkiego bezczelnie z książki zżynać; by wprowadzić jakiś powiew świeżości i oryginalności. Dedykuję to wszystkim malkontentom z podobnymi zarzutami.
A co do filmu to jest absolutnie świetny; lepszego wyobrazić sobie nie mogę.
przeważnie książka jest lepsza od filmu. JA miałem tak też z Spartakusem. Co do Quo vadis to bardzo podobała gra Petera Ustinowa który świetnie odtworzył postać Nerona.