PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=902}
8,0 32 404
oceny
8,0 10 1 32404
8,7 30
ocen krytyków
Rękopis znaleziony w Saragossie
powrót do forum filmu Rękopis znaleziony w Saragossie

Aktorzy

ocenił(a) film na 8

Witam Filmwebowiczów!

Mam mały dylemat przy ocenie filmu. Poziom aktorstwa. Nie znoszę' aktora polskiego' i tutaj popsuli mi oni cały film. Nie chcę wyjść na ignoranta, ale teksty były podawane w taki sposób, że się patrzyło i myślało "Jak?", "Jakim cudem można być tak sztucznym", "Mroczkowie by to lepiej zagrali" (może ostatnie przesada). Z głównych ról przyjemnie patrzyło się jedynie na Niemczyka, który wydawał się jedyną naturalną postacią, ale i tak był naciągany. Niektóre mniejsze role były udane. Mam w związku z tym pytanie, czy ta gra miała być aż tak sztuczna, żeby pokazać nam, że otaczający Alfonsa świat też nie jest prawdziwy? Czy może po prostu Ci nasi przewspaniali aktorzy tak grają? Jak to wyglądało jak Pieczka gra opętanego, po czym zaczyna opowiadać swoją historię normalnym głosem, w całkiem spokojny sposób. Czy "W imię Pana...." było aż tak skuteczne? Wątpię mocno. Chyba, ze tak było w pierwowzorze, ale z tego co wyczytałem to już ktoś właśnie zarzucał, że aktorzy zdradzają zbyt wiele, przez co nie ma napięcia, bo wiemy, że to fikcja. Czy oni tą głupią teatralnością roli musieli to psuć. No ale z drugiej strony reżyser chyba miał nad tym kontrole. Jest to też po części urok kina tamtych lat, ale ja nie pojmuje tej gry, która kompletnie nie przystawała do 'odjechanej' fabuły i barwnego świata Potockiego. Sama fabuła nie jest skomplikowana, ale wciagająca, rysuje ciekawe postacie, splata ich historie. Takie zestawienie dwóch skrajnych rzeczy przez co film wiele traci. Źle zagrany, przestaje być momentami interesujący (mamy tu 3h tasmy, więc siłą rzeczy są mniej ciekawe momenty), gdyż aktor nie trzyma nas przy ekranie. Zero wiarygodności.

Fabuła jest wyśmienita, może ktoś kiedyś odkurzy te dzieło. Mnie by to interesowało.

ocenił(a) film na 9
cny

W polskim kinie historycznym tamtych lat, taka maniera była normą. Nie inaczej jest m.in. w Faraonie. Mało kto zwracał uwagę na naturalność, większą wagę przykładano do teatralności, dialogi zresztą brzmią jakby były wyjęte żywcem z książek.

cny

"Fabuła jest wyśmienita, może ktoś kiedyś odkurzy te dzieło."

Nie doczekasz się. Nikt nie jest na tyle głupi by tworzyć remake filmu niemal kompletnego, który nic się nie zestarzał. Rękopis wciąż zgarnia wysokie noty wśród krytyków na całym świecie i nikt się nie podejmie odkurzenia tak wielkiego arcydzieła w ciągu najbliższych kilkuset lat.

użytkownik usunięty
Vayus

Według mnie nie byłby to głupi pomysł, aby nakręcić remake ,,Rękopisu znalezionego w Saragossie'', ponieważ film jest arcydziełem, ale oczywiście, że się zestarzał. Dla młodej widowni to już inny film, ale temat, fabuła mogłaby być inspiracją dla dzisiejszych filmowców. Jeżeli jakiś reżyser powie, że nie można nagrać filmu lepiej niż ,,Psy'' Pasikowskiego, ,,Seksmisja'' Machulskiego, ,,Pan Tadeusz'' Wajdy to musi lepiej poszukać innego zawodu, kino jest po to, aby niszczyć schematy, tak robił to Pasikowski kręcąc ,,Psy'' i wszedł na drogę nowego kina akcji, teraz może być tak samo z kinem sensacyjnym, komedii czy też historycznym. Dobrym przykładem mogą być próby filmów z Powstaniem Warszawskim.

ocenił(a) film na 10
Vayus

"Rękopis" (teraz też i w Polsce) został zrekonstruowany cyfrowo staraniem kilku największych reżyserów amerykańskich, którzy są wielbicielami tego filmu). Jest też w tzw. Bibliotece Kongresu Amerykańskiego wśród najwybitniejszych filmów Świata.

ocenił(a) film na 8
cny

Bo kiedyś kino było kinem - intelektualną odskocznią z fantastycznymi dialogami, kunsztem aktorskim... I nie było tak, że jakaś sepleniąca niunia za przeproszeniem obciągnie jednemu chłoptasiowi- reżyserkowi i otrzymuje status wybitnej, nagradzanej aktorki. Kiedyś trzeba było być artystą, a nie "grać" tak, jak się rozmawia z kumplami w knajpie.

ocenił(a) film na 9
aciddrinker

Tylko, że poza Polską nikt tak nie grał. Aktorstwo amerykańskie, azjatyckie czy europejskie z tamtych czasów prezentuje się o wiele bardziej naturalnie.

ocenił(a) film na 8
gowniarz_wyniosly

Bzdura. A kino brytyjskie?

ocenił(a) film na 9
aciddrinker

Też nie. Lata 60-te czyli tworzył m.in. Hitchcock czy Lean, w ich filmach wygląda to wszystko znacznie lepiej. Może to też kwestia materiału, bo oni pisali dobre dialogi, ale normalnym językiem, zamiast podniosłego, parapoetyckiego tonu i wyszukanego słownictwa. Niestety, to co się dobrze sprawdza w teatrze czy literaturze, w filmie już razi.

ocenił(a) film na 8
gowniarz_wyniosly

Hitchcock raczej nie ma nic wspólnego z brytyjskim przemysłem filmowym.

ocenił(a) film na 9
aciddrinker

Faktycznie, zmyliło mnie jego pochodzenie i to, że część filmów rozgrywa się w miastach brytyjskich. Tym niemniej zatrudniał angielskich aktorów, takich jak Laurence Olivier, Ray Milland czy Sean Connery i teatralizmu typowego dla polskich produkcji trudno się tam doszukać.

gowniarz_wyniosly

trudno się doszukać koncepcji teatralnych w filmach angielskich z tamtych lat ? dobre sobie wymieniony przez Ciebie maestro Olivier to najpełniejszy tego przykład :)

ocenił(a) film na 9
Moskwa_141

Jako aktor czy jako reżyser?

gowniarz_wyniosly

oczywiście że aktor :) tutaj aż mnie palce swędzą żeby przywołać takie filmy jak "Rebeka" albo "Hamlet", chociaż one jeszcze z lat 40-tych są, aczkolwiek w 60-tych, a nawet 70-tych i 80-tych można odnaleźć wspomnianą teatralność :) no cóż widać wszystko zależy od charakteru, ja takie zacięcie teatralne w filmie bardzo lubię :)

ocenił(a) film na 9
Moskwa_141

No właśnie Rebekę widziałem i aktorstwo Oliviera było zgoła odmienne od tego co zaprezentowano w Rękopisie albo Faraonie. Może też w jakiś sposób teatralne, ale w ww. filmach to wręcz recytacja. Poza tym mam wrażenie, że język angielski od tego czasu zmienił się niewiele do dzisiaj, natomiast polski znacząco wyewoluował, bo takie słowa jak "niepodobna", "czyliż", "jakem", "hultaj" itp. brzmią już bardzo archaicznie.

gowniarz_wyniosly

rzeczywiście, obecnie to już trochę archaizmy aczkolwiek jeszcze ciągle w użyciu :)

gowniarz_wyniosly

obejzyj na przyklad "wsciekle piesci" z Brucem Lee...

ocenił(a) film na 9
El_Draque

Widziałem.

ocenił(a) film na 9
cny

Mnie razi jedynie gra Cybulskiego, który jednak odstaje od reszty aktorów, w tym filmie grających bez zarzutu. Pieczka zagrał tak, jak zagrać powinien, jedyny mankament to widoczne w niektórych scenach, mrugające "wyłupione" oko, które powinno być skutecznie zasłonięte opaską, ale tutaj, jeśli już szukać winnych, to zarzuty kierowałbym do charakteryzacji.
Pomimo roli Cybulskiego, "Rękopis..." to jeden z najlepszych filmów polskiego kina tamtych czasów i nie tylko.

Fauda

Cybulski odstający od reszty aktorów? Muszę się napić wody...

ocenił(a) film na 9
kendo777

Ależ proszę, pamiętaj jednak, że woda z owocami szkodzi.

ocenił(a) film na 9
Fauda

Nie jestem wielkim fanem Cybulskiego, ale pasował tu do swojej roli i do klimatu. Cybulski ogólnie z pewnym patosem grywał, taki patos bardziej pasuje do kapitana gwardii niż do Maćka. I przez ten patos i przerysowanie wpisał się w nierealność opowiedzianej historii.

ocenił(a) film na 9
Tataaleksandrykatarzyny

Nie wiem czy akurat patosem bym to nazwał... widzę tu raczej naturalizm, typowy dla kreacji tego aktora... Problem polega jednak na tym, że jakby tego nie określić, to obcując z jego grą w tym filmie nieprzerwanie odczuwałem sztuczność... to takie nieprzyjemne napięcie, które towarzyszy oglądaniu kiepsko granych ról. Owszem, zamiar rozumiem, słuszny, pomysł niezły - Cybulski miał swoją grą ukazać, jak absurd sytuacji, w którą bohatera wpleciono odbija się na nim samym, jednak z celem się znacznie - w moim odczuciu - minął. I w tym właśnie aspekcie odstaje od innych aktorów, którzy grali przekonująco, swobodnie, z polotem. Dodam, że nie uprzedzałem się do Cybulskiego, wręcz nastawiony byłem na wspaniały seans i się nie zawiodłem, ale mankamentem, jedynym zresztą, okazał się właśnie Van Worden.

Fauda

Mom podobnie jak Ty Fauda. Cybulski irytował mnie przez cały film. Samego filmu nie oceniam, myślę, że muszę obejrzeć go ponownie.

ocenił(a) film na 10
Fauda

Moim zdaniem nie chodziło o braki w charakteryzacji...

[spoiler]

Paszeko był podstawiony, miał zmylić bohatera. Reżyser puścił oko do widza, uważnego widza. Paszeko miał przepaskę na prawym oku. W pokazanej historii widzimy, że sprawcy wydłubali mu lewe oko. No i jeszcze ta niedoskonała przepaska. Widz zauważył coś, czego Van Worden nie mógł.

ocenił(a) film na 10
cny

W tym filmie zagrali najwybitniejsi polscy aktorzy. Polski aktor lat 60 i 70 to brzmi dumnie. Nie ma nikogo kto by ich przewyższył. Kazimierz Opaliński, Franciszek Pieczka, Adam Pawlikowski, Artur Młodnicki, w epizodach - Wiesław Gołas, Bogdan Baer, Wacław Kowalski. Ach, żyć w tamtych czasach i móc ICH oglądać na scenie

ocenił(a) film na 10
cny

a Pieczka czyli raczej Paszeko był artystą cyrkowym udającym opętanego, stąd ta różnica w tonacji kwestii. Nie zrozumiałeś? Nie oglądaj polskich filmów. Wszyscy na tym zyskają :)

ocenił(a) film na 8
Robert_330

Nie skorzystam z Twojej rady wyrocznio :)

ocenił(a) film na 9
cny

tak jak napisał przedmówca, to było zamierzone, że Pieczka wariuje, a potem nagle staje się zwyczajny, to zapewne zamysł reżysera, zresztą uzasadniony fabularnie.

użytkownik usunięty
cny

Aktorstwo w tym filmie jest znakomite. Wszyscy zagrali w tym filmie świetnie z wyjątkiem Krzysztofa Litwina, który jakoś słabo wykonywał swoją postać.

Dla mnie Litwin był genialny, tak ciapowaty że aż słodki :)
Nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli.

I nie ma w tym filmie żadnego "przestarzałego aktorstwa", po prostu ten film jest sztuką, która jest odegrana nieco teatralnie.
I to wcale nie wada, a wielka zaleta! Nie wyobrażam sobie Rękopisu zagranego inaczej.

ocenił(a) film na 10
danielp

Film powstał prawie 50 lat temu, ma oczywiście swoje małe/niewielkie niedociągnięcia, ale uważany jest za dzieło wybitne i nowatorskie co widać w rankingu.
Mnie natomiast marzy się aby powstał choć jeden film na pięć lat w PL i aby tak był pozytywnie oceniany na świecie. O aktualnie działajacych reżyserach i aktorach strach pisać . . .

ocenił(a) film na 10
cny

Wszystkie role zostały odegrane wyśmienicie - na tym też polega wartość tego filmu, że nawet w drugo- i trzecioplanowanych rolach obsadzono plejadę najlepszych ówczesnych aktorów.
To co Ty odbierasz jako "sztuczność" dla mnie (i nie tylko jak widać) jest po prostu bezbłędnym aktorstwem.
Nawet nie za bardzo rozumiem, w którym miejscu raziła Cię ta "teatralność" w znaczeniu "sztuczność", bo nie każda teatralność oznaczać musi coś negatywnego. Wystarczy sprawdzić jak współczesne aktorzyny odgrywają role czarnych charakterów - bez stosu wyzwisk, przekleństw i ewentualnie jeszcze machania łapami się nie obejdzie u nich. A gdzie gra twarzą, mimiką, samym spojrzeniem?! Mój boże, poziom dla nich w większości nieosiągalny.
W dodatku część z nich ma poważne problemy z wymową, memlają coś niezrozumiale pod nosem, nie potrafią płynnie kilku zdań wyartykułować, a o właściwej intonacji i prawidłowym akcentowaniu sylab, to już nawet nie wspomnę.
Nic dziwnego że z takim warsztatem nadają się głównie do telenowel.

"nie pojmuje tej gry, która kompletnie nie przystawała do 'odjechanej' fabuły i barwnego świata Potockiego"
eheem, ale przepraszam bardzo, co oni tam według Ciebie mieli niby robić?
Ograniczę się do najjaskrawszego przykładu, który błędnie przytoczyłeś - Pieczka miał tak odegrać swoją rolę.
Kiedy po słowach Pustelnika "W imię Pana...." Paszeko nagle przemówił nienagannym językiem było nawet ujęcie twarzy zdumionego tym faktem Van Wordena.
Całość natomiast była uzasadniona jak najbardziej fabularnie - również w książce Paszeko wysławiał się w sposób dystyngowany, jedynie każdą opowieść poprzedzał nieludzkim rykiem.

ocenił(a) film na 8
suszyMie

Fragment gdy Paszeko siedzi obok Alfonsa to mój ulubiony. Oni grali to z lekkością i kontrolą. Reakcje i miny Cybuskiego i Pieczki to szczyt aktorskiego kunsztu. Do tego niespotykana dykcja wszystkich aktorów i łatwość z jaką posługują się i bawią językiem to po prostu miód na uszy.
Jest w tym przedwojenny savoir-vivre, ceremonializm starszych panów. Każdy wrażliwy człowiek który nie dał się przerobić przez komunistów na siermiężnego sowieckiego człowieka powinien to rozumieć bez słów.
Porównywać wirtuozerię z jaką grali w Pamiętniku tamci aktorzy do drewnianych pseudo aktorów obecnego pokolenia to trzeba nie mieć połowy mózgu.

cny

Filmu nie oglądałem, ale akurat trafiłem na tą dyskusję i mam swoje zdanie na ten temat. Kiedyś aktorzy w Polsce grali "teatralnie", bo byli szkoleni w szkołach teatralnych a nie filmowych. Grali postaci tak jak się to robi na scenie - w sposób wyrazisty, przerysowany, się GRA a nie się JEST. Kino rządzi się swoimi prawami - aktor ma być swoją postacią, maksymalnie się w nią w czuć. Nie ma Grać, ale ma Być swoją postacią. Kamera ma to tylko właściwie uchwycić. Jacek Bromski powiedział: "Bogusław Linda to jedyny amerykański aktor w Polsce". I rzeczywiście, wprowadził do Polski całkowicie nową, kinową formę gry aktorskiej.
Bardzo polecam wypowiedź Cezarego Pazury z wywiadu o filmie Psy, wystarczy wpisać w google: Cezary Pazura o filmie Psy, drugi link (od 10:40).

cny

alez fabula jest wlasnie skomplikowana, a to co uwazasz za wady dla innych jest zaleta.

cny

Ja doszedłem do wniosku, że obraz Leonarda da Vinci - Mona Lisa, wygląda sztucznie, krajobraz jest nienaturalny a uśmiech Mony Lisy wymuszony, mam wielką nadzieje, że ktoś namaluje współczesną wersję.
PS. Mimo wszystko pozdrawiam, mam tylko nadzieję, że z większą żenadą niż Twój komentarz się już nie zetknę.

ocenił(a) film na 8
Don_Pedro_Velasquez

Hola, hola. Postulaty dialogu wymyślone przez wybitnego filozofa Leszka Nowaka mówią jasno, że nie wolno z góry uznawać poglądu współdyskutanta za gorszy od naszego. Można oczywiście próbować przekonywać, ale nie wolno na wstępie rozmowy obrażać, bo to zamyka wszelką dyskusję. Poza tym cny nikogo nie uraził, więc nie wolno na niego najeżdżać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones