Moim zdaniem "Incepcja" jest od pewnego momentu...za mało nudna.
Już tłumaczę.
Po prostu w pewnym momencie akcja tak bardzo zaczyna dominować w tym filmie, że wyrobiony widz ma dość.
Wyrobiony widz przyszedł na film psychologiczny, na surrealistyczną ucztę, na sny, marzenia, koszmary.
I tak jest do czasu. Potem ten piękny film (z genialną kreacją Cotillard) zaczyna przypominać mega hit z poniedziałkowej ramówki polsatu. Te wszystkie pościgi, strzelaniny, bijatyki, jazda na nartach...ech.
Szkoda, mogło być arcydzieło.
Incepcja to bardzo dobry film.
Incepcja mogła być arcydziełem.
Rękopis jest arcydziełem.
Na co poszedł wyrobiony widz?:O Wiesz ile Incepcja kosztowała? Widziałeś poprzednie filmy Nolana? Psychologiczny surrealizm? No bez przesady. To nie o to chodziło.
Jaka jest definicja wyrobionego widza?
"Wiesz ile Incepcja kosztowała?"
Od kiedy to ocenia się wartość filmowego dzieła na podstawie kosztów produkcji?
Jeżeli dla Ciebie zwroty "film psychologiczny" i "Surrealizm" to ocena wartości to współczuję.
Tak samo jak ja nie napisałem, że dlatego, że Incepcja jest droga to jest dobra.
Kolega kendo777 napisał, że "Wyrobiony widz przyszedł na film psychologiczny, na surrealistyczną ucztę". Wyrobiony widz wie, że po superprodukcjach należy się spodziewać "Te wszystkie pościgi, strzelaniny, bijatyki, jazda na nartach...ech.". Dla mnie "Incepcja" to najlepszy blockbuster ostatnich lat.
"O Wiesz ile Incepcja kosztowała?" A może tak nauczył byś się pisać bardziej przejrzyście, jaśniej wyrażać swoje myśli. No chyba, że to co piszesz to poezja.
Napisałem wystarczająco jasno. Wystarczy zestawić to z wypowiedzią przedmówcy i dalszym ciągiem przytoczonej.
ja sie wynudziłam na Incepcji, prawie zasnełam , denna była. Rekopis lepszy jedni wola pomyslec , inni srodki na pokaz zamiast treści Teraz zamiast treesci sa efekty specjalne, widocznie lubisz efekty a nie patrzysz na tresc ja mam odwrotnie , wole tresc a efekty to zbedny dodatek.
A niby to jakie masz efekty w Incepcji? W którym momencie filmu użyto tam komputera?
Zgadzam się całkowicie z Zakrzą i cranberry_suicide- ten film to gniot.
Nie wyszedł do kin do trzech lat wstecz i nie grają tam hollywood superstars- gniot.
Mamy tam grę z widzem, postmodernizm i trochę cycków, zamiast pościgów, wybuchów i całej masy cycków- gniot.
Jest czarnobiały, a nie jak np. nowe ,,Smurfy,, w 3d- gniot straszliwy.
Kończę wymieniać, bo czas obejrzeć ,,niezniszczalnych,, ,,predatorsów,, albo inny fajny, nowy film
A dla wszystkich nie-pokemonów. Jeśli pasują wam klimaty Lyncha, obejrzyjcie. Lynch zresztą sam mówił jak bardzo inspirował się tym filmem.
świat schodzi na psy. Rękopis porównywany do Incepcji a nie odwrotnie.... A co do opinii, że Rękopis gorszy od Incepcji to uważam że to jakaś prowokacja!
ps nie tylko Lynch inspirował się tym filmem. Jakby ten film nie powstał to dzieci fascynujące się Incepcjami i tego typu nie miały by się czym zachwycać :(
sugeruję, że gdyby nie ten film to Nolan nie rozmyślałby nawet o stworzeniu takiego filmu jak Incepcja. :)
Ja rozwinę.
"Rękopis znaleziony w Saragossie" to ulubiony film Neila Gaimana (książkę też czytał).
Neil Gaiman stworzył, więc 10-tomowe ARCYDZIEŁO "Sandman", o władcy snów i wielokrotnie (poza samą tematyką) nawiązuje do "Rękopisu". Tom ósmy "Sandmana" to już w ogóle - ma szkatułkową kompozycję, jak "Rękopis".
Każdy Brytyjczyk zna "Sandmana"a Nolan jest Brytyjczykiem.
Nolan stworzył "Incepcję".
W ogóle, kto jest fanem "Rękopisu" a nie czytał "Sandmana" ten jeszcze nic nie czytał:-)
"Sandman" jest powieścią graficzną a nie zwykłą powieścią, więc też operuje słowem i obrazem, tak jak filmy.
Gdybym ja miał oceniać wspomniane wcześniej historie o snach, to oceny byłyby następujące:
"Rękopis znaleziony w Saragossie" 10/10
"Sandman" 11/10 - poza wszelką skalą.
"Incepcja" 8,5/10
Ps. Chyba sobie kupię "Incepcję" na dvd. Widziałem tylko raz w kinie a mam ogromną ochotę zobaczyć jeszcze kilka razy:-)
A to ciekawe. Sandmana znam, ale czytałem chyba tylko pierwszy tom. Nie wiedziałem, że rękopis go zainspirował.
Pozwolę się odnieść, do tej wypowiedzi mimo tego, że ma ona już ponad dobre dwa lata. Sandmana bardzo cenię, o czym niech najlepiej świadczy fakt, że najniższe noty na jakie oceniam konkretne części cyklu to 8/10 i nie mam powodów by schodzić poniżej tej oceny, przy czym czytałem go już nie raz. Słowo daje mało, która seria komiksowa wpasowała się, aż tak w mój gust i utrzymywały u mnie taką wysoką, minimalną ocenę- np Transmetroplitan, Hellbrazer, Precher czy Planetary potrafią zachwycić mnie przez część zeszytów, by by potem zawodzić mnie tak, że nie daję rady ocenić momentami niektórych części cyklu wyżej niż 5 w skali dziesiątkowej.
Sam ósmy tom, do którego się odniosłeś, czyli "Worlds End" oceniam na 10/10, niesamowicie ujmuje mnie to przeplatanie się przeróżnych opowieści, swoista opowieść o opowieściach.... A rękopis znaleziony w Sargarossie obejrzałem wczoraj, no i ujął mnie ten klimat starego kina, dziwaczne odgłosy na pustkowiach w pewnych momentach, motyw ze zjawami przybierającymi formę tych kobiet-, które swoją drogą były naprawdę śliczne-też łatwo dostrzegłem w tej historii archetyp opowieści o opowieściach podobny do "końca światów", jednak.......po czasie to wszystko zaczęło się niezmiernie mi dłużyć, rozmywać się, brak mi było tutaj, przestawienia motywu z tymi kobietami-upiorami na tyle by ten wątek rzeczywiście intrygował.
Obejrzałem gdzieś 70 minut filmu i wyłączyłem, podejdę do filmu za parę dni ponownie, aczkolwiek moim skromnym zdaniem porównanie do Sandmana może stawiać, wobec tego filmu bardzo wygórowane oczekiwania, co człowieka nastraja na arcydzieło..... a jednak nie każdy kto sandmana lubi, polubi i ten film.
No i przy tym nie mogę uwierzyć, że naprawdę Gaiman się inspirował Rękopisem- jak sugerujesz, przez ten motyw ze szkatułkową kompozycją- jeśl serio, tak jest, to Gaimana wydobył z tego stylu historii znaczenie więcej niż Rękopis
Myślę podobnie; tzn. "Incepcja" to coś jak "Rękopis ..." tylko gorsza. To jakby mechanicznie zaprogramowany robot usiłował namalować "Widok Delft" Vermeera.
porównywanie filmu ustawionego pod efekciarstwo i sensacje
do Poetycko- kostiumowego.
Brawo za gust i obeznanie z kinem .
Zastanawia mnie jedno po przeczytaniu powyższych postów ,mianowicie jak można porównywać Rękopis z Incepcją.Przecież to dwa rożne filmy. W Rękopisie opowiedziana jedna historia goni inną zakręconą opowieść aż w końcu się zazębiają i doskonale pasują do siebie (szkatułkowa konstrukcja opowieści),a w Incepcji ? Fabułę mogę śmiało porównać do rosyjskiej matrioszki (cały czas te same lale),oczywiście nic nie ujmując Incepcji ,którą de facto tagże bardzo lubię.Bardziej na miejscu byłoby porównanie Incepcji do Vanilla Sky a Rękopisu nie da się przyrównać do żadnego innego filmu ,dlaczegusz?Poniewusz jest jedynym tak odjechanym obrazem ze nawet Quentin mógłby czapkę zdjąć przed Hasem .Swoja droga ciekawe co brał Potocki ze takie "coś" napisał :D
To wszystko prawda, jeszcze tylko dodałabym pokłon dla autora scenariusza. Dla mnie brakuje skali do oceny, 10 nie wystarcza. Ja ten film oglądałam dużo razy i za każdym dodałabym kolejne 10.:-)