PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=627920}

Ralph Demolka

Wreck-It Ralph
7,2 82 858
ocen
7,2 10 1 82858
7,5 28
ocen krytyków
Ralph Demolka
powrót do forum filmu Ralph Demolka

Polecam wszystkim miłośnikom dobrej animacji. To tyle od wujka Disney'a. O jego wartości można dyskutować, ale jedno jest pewne: film absolutnie nie nadaje się do oglądania przez dzieci.

Dlaczego? Wcale nie chodzi o niestosowny dla dzieci język, który w tym filmie pojawia się nagminnie (przedrzeźnianie, "morda", "żarcie" to tylko niektóre przykłady), ale o całkowite zatarcie granicy pomiędzy dobrym a złym zachowaniem. Pochwalane są postawy złe, a karcone dobre. Fabuła opiera się na podziale na złych i dobrych bohaterów gier komputerowych, ale podział ten jest całkowicie niekonsekwentny. W pozytywnym świetle przedstawia się "złych", a w złym "dobrych". I choć ci "źli" są rzekomo dobrzy, to i tak zachowują się niepoprawnie. Z "dobrymi" jest na odwrót. Podczas gdy dla dorosłego może się to okazać miejscami zabawne, dziecko otrzymuje zatarty, niejasny obraz tego, co przystoi, a tego co nie. I nie odmawiam wcale dzieciom inteligencji, ale taki sposób kreowania bohaterów jest całkowicie antywychowawczy. Rodzicu najpierw obejrzyj bajkę sam, nim pójdziesz na nią z dzieckiem do kina!

Smaczkiem (gorzkawym) jest także niedozwolone w prawie europejskim lokowanie produktu w programach dla dzieci (sic!). W filmie można zobaczyć jeziorko Coca-Coli, czekoladowe bagienko z Nesquika, stalaktyty z Mentosów i nadziewane ciasteczka śpiewające: "oreoooooo!" .

ocenił(a) film na 6
justwatching

W zupełności zgadzam się z opinią powyżej.

Dodatkowo nagłe zmiany obrazów z cukierkowych na szare postindustrialne czy postapokaliptyczne, oraz próby "łamania" sielankowego nastroju, jak np. podczas sceny ślubu, czy w cukierkowej krainie, obrazami przemocy, agresji czy niespodziewanej i nagłej "inwazji złych" burzą właśnie poczucie bezpieczeństwa i pokazują, że w żadnej sytuacji nie można czuć się dobrze i swojsko. O ile dla dorosłych to nic złego, bo dorosły ma już ukształtowany światopogląd, dla dziecka może być to szokiem.

Od bajki dla dzieci na pewno można wymagać więcej, gdyż dziecko, jak to było również powiedziane w równoległej dyskusji, nie powinno być traktowane jako prymitywne "stworzenie", lecz chłonny i ciekawy świata młody człowiek.

ocenił(a) film na 8
Nehelen

Wasze komentarze nadają się do tej parodii https://vimeo.com/79286645

ocenił(a) film na 9
sturmmayer

Hahahaha no tak :D

ocenił(a) film na 8
sturmmayer

hahahaha, dokładnie. Boże uchroń nas przed nadopiekuńczością matek.

ocenił(a) film na 8
Nehelen

Mam nadzieję, że nie macie dzieci, bo jeśli będziecie je tak wychowywać, w taki cukierkowy sposób to wychowacie ich na maminsynków, którzy w wieku 30 lat będą się trzymać spódnicy mamusi. Niech młody uczy się od małego, że świat nie jest jednoznaczny, że nie wszystko co się wydaje dobre takie jest w istocie i że jest takie konsekwentnie do końca.

Nehelen

Zgadzam się z tymi scenami przemocy, np. jak kosmiczny robak zjada narzeczonego tej pani żołnierz xd

Nehelen

Zamiast rozpisywać się w sieci wpierw zapoznaj się z definicją słowa "bajka"

ocenił(a) film na 7
justwatching

Ta animacja moim zdaniem nawet nie chciała być docelowo dla dzieci, wręcz przeciwnie jest ona do ludzi dorosłych, którzy pamiętają większość postaci z starych gier, które się w tym filmie pojawiły.
Po co by twórcy wkładali tam postacie z pierwszych konsol Nintendo czy też z pierwszych komputerów lat końca 80 i początku 90? Dla dzieci to nic nie znaczy, wątpię, że w dobie Ps3 i x360 grały w te gry, a u człowieka po 20 film wywołuje wspomnienia z dzieciństwa, gdy to się giercowało w te gierki przez wiele godzin.

ocenił(a) film na 4
pinkx

W pełni się z Tobą zgadzam. Ale niestety w Polsce film ten reklamowany jest jako produkcja familijna.

ocenił(a) film na 8
justwatching

Czerwonego kapturka też zabrońmy! Wilk pożera tam dziecko w raz z babcią, a potem myśliwy rozpruwa mu brzuch. Kochani, zaklinam was. Bajki dla dzieci rzadko przypominają świat My Little Pony. W czasach naszych dziadków i rodziców bardziej nadawały się na scenariusze do horrorów.

Kororp

Ty chyba kucyków nie oglądałeś, dla przykładu: białemu, wróć czarnemu (bez rasizmu) małżeństwu rodzą się bliźniaki, żółte i białe. Ale do tematu, zgadzam się z przedmówcą, iż bajki w swojej pierwotnej formie były pełne seksu, przemocy i anarchii. Idealnym przykładem jest śpiąca królewna, która w swojej pierwotnej wersji nie została pocałowana (weszło to do użycia dopiero po inscenizacji w pantominie) a zgwałcona, dzięki czemu zaciążyła. Ogarnijmy się, przemoc (w filmach, serialach itp dla jasności) odpowiednio dawkowana od najmłodszych lat NIE SZKODZI, a czyni dzieci po prostu lepiej przygotowanymi na to, co je czeka w szkole (czyt. seks, narkotyki i alkohol). Ja spadam, BF3 sam się nie wygra.

ocenił(a) film na 9
pinkx

To samo chciałem napisać, ale po chwili zastanowienia....
Wszystkie filmy animowane robi się teraz tak, aby dorosły się w kinie nie nudził. A w tym przypadku jedzie się na sentymentach do salonów gier, a nie np. na dorosłych aluzjach, czy odwołaniach do dorosłych filmów. Dziecko nie musi wiedzieć co to były salony gier, skąd taka pikseloza i co to w ogóle jest. Ważne, że są śmieszne postacie i mają przygody.
A po powrocie do domu, tata wyciągnie z piwnicy stara konsolę, albo wejdzie na www.staregierki.com i pokarze dziecku o co kaman.

Leszy2

Racja... dziecko samo nie wybierze się do kina... dorosły będzie źle się czuł na typowej animacji dla dzieci. I które dziecko jest w stanie nadążyć za dialogami? Proszę was. Po to robi się tak strasznie kolorowe animacje bo dzieci zwracają większą uwagę na barwne tło i ruchome postacie niż na słownictwo. Ja w chyba każdej animacji mam tak, że nie rozumie co jakiś czas wypowiadanej kwestii, ale tutaj leży wina po stronie dubbingu... Ba, nawet jak wezmę się za wersję angielską też nie zdołam wszystkiego zrozumieć gdy np postacie będą śpiewać, ale za to popatrzę sobie.
Tak więc tutaj dzieci przyciągnie żywy obraz i ciągła prawie akcja a dorosły będzie wsłuchiwał się w dialog... i wypatrywał postaci z gier ;)

użytkownik usunięty
justwatching

Fakt, nie ma podane na tacy kto jest dobry, kto jest zly. Ba! Ten "zly" okazuje sie dobry, a "dobry" okazuje sie zly. Dzieci beda musialy sie zastanowic, wysilic i dojsc do wniosku, ze jednak swiat nie jest czarnobialy jak w ugrzecznionych produkcjach dla inteligentnych inaczej. To straszne: dzieci zaczna myslec i to myslec samodzielnie, a co gorsza zastanawiac sie nad pozornie oczywistymi-oczywistosciami, ktore "madrzy" rodzice wklepuja im poprzez codzienna dawke TV. Co prawda dzieci sobie z tym niezle poradza, ale Ty - no nie wiem, puchlina glowy gwarantowana.

ocenił(a) film na 4

Nie popieram pokazywania świata w czarnych lub białych barwach. Jednak ten film nie jest przeznaczony dla dzieci, które wpierw powinny odróżniać dobro od zła. A plakat z cukierkową krainą w tle oraz trailery mogą sugerować, że to film familijny (tak jak z resztą tutaj).

Stąd uważam, że warto wskazać dokładniej, dla kogo film jest przeznaczony. Według mnie dopiero dla dzieci w wieku 12+. Tymczasem produkcji towarzyszy atmosfera kultowego (i tak naprawdę sielankowego w porównaniu z Ralphem) filmu Toy Story.

użytkownik usunięty
justwatching

Nie pojmuje czemu z dzieci robisz kaleki umyslowe i co gorsza - moralne. Czemu uwazasz, ze dziecko powinno dostawac wszystko na tacy - przeciez tak w zyciu nigdy nie jest. Stwierdzenie, ze dopiero od 12tego roku zycia dzieci potrafia samodzielnie wyciagac wnioski, i to w tak waznych kwestiach jak dobro/zlo, mnie przeraza i to przeraza autentycznie. Oglupiasz wlasne dzieci, wybitnie im szkodzac.

ocenił(a) film na 10

tym bardziej że Ralph posiada bardzo głęboki morał, którego wielu ludzi nie dostrzega, a który dostrzegają dzieci. Tutaj nie chodzi o pokazywanie ze bycie złym jest dobre i tym podobne. Tutaj chodzi o pokazanie dziecku, że to iż ludzie kogoś uważają za złego, niepotrzebnego społeczeństwu wyrzutka społecznego lub kreują na dobrego wcale nie oznacza, że kimś takim właśnie jest.

SPOILER

Bo czyż Ralph nie jest w głębi serca poczciwym i dobrym przyjacielem, któremu zależy na innych? Film dobitnie pokazuje to od samego początku, tylko ludzie tego nie dostrzegają i są to ci którzy lubią właśnie już od początku przylepiać do innych łatkę społeczną którą zasłyszeli od ogółu społeczeństwa. Ralph udowadnia nam to kiedy dzieli się z Qbertem wiśnią i współczuje chłopakom utraty domu, potem stara się jak może pomoc veneloppe, a gdy niszczy jej samochód by ją bronić przed zniknięciem udowadnia jak bardzo jest oddanym towarzyszem. Faktycznie to taka straszna postać i taki ogromny zły z niego, zero morału prawda :/ ? Jedziemy dalej usterka Venellope, jest traktowana niczym wyrzutek społeczny, jako zło wcielone i ktoś gorszy. Tylko dlatego że jest inna. Nie ma takich sytuacji w życiu codziennym? Oczywiście, że są. A co się okazuje na sam koniec, że veneloppe była księżniczką i najlepszym graczem ze wszystkich. Po raz kolejny brak morału prawda? A na sam koniec mam króla Candyego alias Turbo. Który to niby wmawia wszystkim jak bardzo dba o dobro innych, a tak naprawdę pragnie po prostu chwały tylko i wyłącznie dla siebie. Po raz kolejny zapewne brak wyraźnego morału i wraz z wyraźnie zatartymi granicami.

Zgadzam się z kolegą Galnospoke, w dzisiejszych czasach robi się z dzieci idiotów nie zdolnych do podejmowania własnych przemyślanych decyzji, nie mówię tu oczywiście o decyzjach jakichś życiowych, tylko o aspektach społecznych. Jak najbardziej Ralph jest godny polecenia najmłodszej widowni, jest to kina familijne pełną gębą, a walory edukacyjne z pewnością niesie zwłaszcza dzieciom, które póki małe i wciąż czerpiące wiedzą są najbardziej odporne na sugerowanie się często bzdurna opinią społeczną. Film nakłania do myślenia jak najbardziej i nie zauważą tego tylko ci którzy nie chcieli nad nim pomysleć chwilkę dłużej. Ja oglądałem go już z dzieciakami 5 razy. Ze swoimi, z siostrzeńcami i wiem jedno. Dzieci Ralpha kochają tak jak i starsi widzowie.

Co do lokowania produktów, mi to osobiście nie przeszkadzało, bo skoro czepiacie się lokowań loga nesquika czy mentosa, to to samo powinniście zarzucić pod kierunkiem nintendo, czy pokazywaniem sonica i innych postaci. Dla mnie dzięki głupiemu kubkowi z napisem Sub Way, czy kontrolerowi nintendo mogłem poczuć, że ten świat jest prawdziwy, że ten salon gier gdzieś tam w stanach istnieje.

eiichi

Zastanawiające jest to, że justwatching nie pomyślał, że z dzieckiem można film OMÓWIĆ po jego obejrzeniu - właśnie w tym celu, żeby nadać mu kontekst i wyjaśnić niektóre sprawy związane z dobrem i złem, sprawdzić jak dziecko postrzega fabułę i bohaterów i co o nich myśli, etc.

Oczekiwanie od mediów że nadają się do przekazywania dzieciom światopoglądu od A do Z wydaje mi się karygodnym błędem.

ocenił(a) film na 9
PeZook_FB

Nie lubie obrażać ludzi, ale powinieneś był zauważyć, że justwatching nie jest osobą do końca pełnosprawną umysłowo skoro w wieku 11 lat nie był w stanie odróżnić dobra od zła.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

Wydaje mi się, że często nawet ludzie dorośli mają z tym problemy, więc z tym niepełnosprawnym umysłowo możnaby się pohamować.

ocenił(a) film na 8
PeZook_FB

Przecież justwatching robi karierę w jakimś biurowcu 14 godzin na dobę to kiedy ma znaleźć czas, żeby rozmawiać ze swoimi dziećmi. Woli mieć podane ograniczenie wiekowe, żeby mógł/a dać pieniądze i posłać je same do kina i kłopot z głowy.

ocenił(a) film na 7
justwatching

Jak dla mnie bajka nie zaciera postrzegania dobra i zła, tylko zmusza do zastanowienia czy ci, o których mówi się źle naprawdę tacy są, a chodzące ideały są takie jak na pierwszy rzut oka. W moim odczuciu jest to walka ze stereotypami, a tego chyba warto uczyć dzieci od najmłodszych lat? Zresztą w bajce wcale nie jest tak, że wszyscy dobrzy są źli, a źli są dobrzy, tak jest tylko w paru przypadkach! Co do języka, to oglądałem w wersji angielskiej i nie pamiętam jakiś nieodpowiednich dialogów. Jedyne czego mógłbym się przyczepić to motyw fps i cy-bugs, ponieważ dla młodszych widzów może być to dość straszne. Wkurza mnie jednak perfidne lokowanie produktu, gdyż dzieci baaaardzo łatwo takie coś łykają i to właśnie wydało mi się nieodpowiednie. Podsumowując: bajka jest dla dzieci 7+ młodsze tak czy siak zapamiętają z niej tylko te najmniej ważne elementy, które rzeczywiście mogą byś mało dla nich odpowiednie.

ocenił(a) film na 9
justwatching

Nie bądź śmieszny z tym lokowaniem produktów, bo to bajka właśnie o tym wszystkim. Stąd jest tutaj Browser a'ka król kupa z mario na wii, i inne. A krzyczące Oreo tak mnie rozwaliły śmiechem, że ledwo się pozbierałem.

Bajkę oglądałem z 9 latkiem, który po prostu pękał na niej ze śmiechu. Jeśli ktoś posiada infantylne dziecko z ujemnym iq, to oczywiście - nie polecam, jeśli jednak dziecko jest pełnosprawne umysłowo - to nie widzę żadnych przeciwwskazań. A gorsze słowa są używane w zwykłych reklamach, już nie wspominając o szkole czy zerówce, gdzie dzieciaki klną jak najęte aby popisać się przed kolegami.

Bajka jest genialna, pod wieloma względami - i kierowana jest do różnych grup wiekowych. I nie rób z dzieci wypranych z mózgu debili, chyba że masz na myśli maluszki w wieku 3-4 lat, ale takie nie powinny same oglądać TV, nie uważasz?

Jak czytam tutaj o 'dzieciach w wieku 12+' to po prostu śmiać mi się chce, ktoś chyba nie pamięta jak to jest być dzieckiem, bo w wieku 12 lat, to już hormony zaczynają buzować, a dziecko powinno być w pełni przygotowane do życia. W wieku 14 lat musi się już zastanawiać co planuje robić w życiu, rok później wybrać sobie szkołę, a 2 lata wcześniej niby nie jest w stanie odróżnić dobra od zła? Paranoja jest wśród nas.

ocenił(a) film na 10
Artemisek

:D nie jestem w stanie nic na pisać po prostu wstanę i zaklaszczę ci brawo

ocenił(a) film na 6
eiichi

Wyrażanie własnych opinii nie musi wiązać się z niekulturalnymi uwagami wobec autora wypowiedzi. A to jest tutaj nagminne. Można się z czymś nie zgadzać, ale to nie powód, by kogoś obrażać, wymieniając m.in. ujemne IQ.

Trochę podstaw psychologii dziecięcej, i nie tej wziętej z pseudoksiążeczek dostępnych dla wszystkich w sklepach, tylko poważnych badań naukowych, by zmienić zdanie na pewne tematy. Nikt z dziecka nie robi "niedorozwoju umysłowego" i nikt go tak nie traktuje. Ale abstrakcyjne myślenie rozwija się u dziecka z czasem, właściwie dopiero w wieku dojrzewania, pewną stabilność na pierwszym etapie osiąga w wieku 16 lat. I znowuż - nikt nie twierdzi, że dopiero wtedy ktoś może rozróżniać dobro i zło.

Po drugie - dziecko odbiera świat przede wszystkim emocjonalnie, zaś emocje umożliwiają szybsze wdrukowanie pewnych rozwiązań i zachować, czy to społecznych czy indywidualnych. Pojawia się tutaj opinia, iż dziecku można wszystko wyjaśnić i należy je uodparniać na zło tego świata, mówić, że nie wszystko jest białe lub czarne. Owszem, ale trzeba to robić z głową. Po pierwsze dziecko jest w nieustannym rozwoju emocjonalnym, zatem nie wszystkie emocje i uczucia jest w stanie opisać, nazwać i przede wszystkim poradzić sobie z nimi. I to trwa do 20 roku życia i dłużej. Zaś to nie świadczy o ułomności dziecka, tylko o tym, że rozwija się. Dziecku wypada czasem oszczędzić czegoś, czego nie zrozumie. Wdrukowanie emocjonalne, czy jakkolwiek sobie to nazwiemy, jest silniejsze niż racjonalne wyjaśnienie. I autorka powyżej opinii, jak wynika z jej tekstu, też o tym nie zapomniała. Racjonalnie można przemawiać do kogoś, kto ma pewną bazę, zaś rolą rodzica / opiekuna jest mu tę bazę przekazać. Przeładowanie emocjonalne prowadzi niestety do wielu zaburzeń i znowuż - jest to potwierdzone. Podkreślę - nikt nie twierdzi, że każde dziecko jest kalekie, pozbawione rozumu, ale jest w trakcie nauki, rozwoju i nie jest osobą dorosłą. Zatem dostrzeganie niuansów jest cechą dorosłej (nie powiem dojrzałej) osoby. A to znaczna różnica.

To, że obecnie ktoś musi wybrać szkołę, podjąć decyzję jeszcze będąc dzieckiem, idąc do gimnazjum, nie oznacza, że to są dojrzali młodzi ludzie. Oni się takimi stają. Wymaganie od nich pewnych emocjonalnych ładunków, pewnej odpowiedzialności, która zaważy na ich całym życiu, może w pierwszej kolejności napawać dumą, ale później powoduje przytłoczenie. Odpowiedzialność, jak i wszystko inne, dawkuje się odpowiednio do wieku. Wielu rodziców, którzy właśnie tak postępują, unikają zaburzeń rozwojowych u swoich pociech. Czasem te badania pomija się bezrefleksyjnie. A szkoda. W ten sposób argument wstecz - że dwa lata wcześniej dziecko, które w wieku 14 lat musi podjąć decyzję, jest do odrzucenia. I to nie jest kwestia pamiętania o swoim dzieciństwie. Tak po prostu jest.

Każda grupa wiekowa znajdzie w tej bajce zapewne coś dla siebie i tak jest z dorosłymi. Nie jest jednak prawdą, by malcy w wieku do 6-7 lat mogli oglądać tę bajkę. Jest po prostu za często zbyt drastyczna, obrazy cukierkowe są łamane przez te postapokaliptyczne. I tyle. Dziecko nie może być "pod płaszczem ochronnym" mamusi i tatusia, ale na rodziców spada mimo wszystko odpowiedzialność również i za psychikę malca. To subtelna różnica, ale istnieje i ma znaczenie.

Twierdzenie o tym, że "coś zmusza do refleksji" zostawiłbym dla dzieci gimnazjalnych, które mogą to zrobić. Mogą już zacząć myśleć refleksyjnie, ale to nie przychodzi nagle. I zgadzam się z tymi, którzy powiedzieli, że trzeba z nimi porozmawiać o filmie PO filmie. I tego autorka też nie twierdziła, zwróciła uwagę na zbytnie bezrefleksyjne reklamowanie filmu jako miłego filmu familijnego przeznaczonego dla wszystkich.

Dziękuję i pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Nehelen

Nie rozumiesz chyba mojej wypowiedzi - napisałem, że dziecko w wieku dajmy na to 10 lat musiało by mieć mocne problemy z psychiką aby TA bajka mogła nań wpłynąć negatywnie...

Po pierwsze, w gimnazjum się jest nastolatkiem a nie dzieckiem. Po drugie - to bez urazy, ale w gimnazjum to ogląda się głównie filmy, a nie bajki - tak wiem, bo to pamiętam. Ten film jest skierowany do młodszego widza - o czym świadczą żałosne wręcz kwestie - wymieniane pomiędzy głównym bohaterem i księżniczką z tej drugiej gry.

Co do tego o czym pisałeś - masz sporo racji, jednak mylą Ci się chyba kategorie wiekowe. To że dziecko się rozwija - to nie oznacza, że nie może obejrzeć bajki, w której to nie ma nic szczególnie drastycznego, czy wulgarnego - a co najważniejsze, nie ma tam zachowań z którymi dziecko nie spotka się na codzień. W związku z tym właśnie uważam, że dziecko które chodzi do podstawówki może spokojnie tę bajkę obejrzeć.

W przypadku młodszych dzieci - tutaj trzeba się zastanowić, każde dziecko ma inną wrażliwość, inny charakter, jest inaczej wychowane i ma inne przejścia - w związku z tym granica wiekowa 'od' jest często zawyżana...

ocenił(a) film na 9
Artemisek

Zabranianie dzieciom oglądania tej animacji mnie śmieszy. Mam sześcioletniego syna, z którym oglądałem tą produkcję i z rozmów z nim na ten temat wnioskuję iż dzieci postrzegają fabułę inaczej, a co za tym idzie niektórzy dorośli przesadzają z zakazami:) Nie ma co ukrywać, że wraz z postępem i rozwojem cywilizacji nasze pociechy wkraczają w świat dorosłych nieco szybciej niż my, gracze pierwszych konsol czy komputerów c64. Obecne produkcje dla tzw "dzieci" są z moich obserwacji zbyt drastyczne, a chodzi mi tu o przereklamowane bakugany i inne "mordobicia", które trafiają na anteny TV. Od takich bajek syna chronię, bo nie wnoszą nic prócz przemocy. Natomiast jeśli chodzi o Ralfa, to prócz kilku słów które co niektórzy wyolbrzymili stawiając na półeczce w okolicach kur... jako takiej przemocy nie dostrzegłem. Dziecko skupiło się bardziej na bohaterach, których zna i może kiedyś pozna, oraz na tym jak budowana jest przyjaźń, której początki mogą być całkowicie oddalone od sympatii. Jeśli chodzi o odróżnianie dobra od zła to nauki rodziców powinny takich rzeczy małe pociechy nauczać, a nie TV czy komputer, ale Ralf byłby dobrym przykładem że nawet w dobrym jest odrobina zła jaki i złym można znaleźć dobro. Tych pojęć nie można szufladkować tak jak to zrobiono z czarnymi charakterami w bajce, gdyż jak pokazał fimał zło ma wiele twarzy i może się chować pod tą nawet niewinną. To od rodziców powinno zależeć co dziecko może oglądać, a przed czym je chronić, a twórca/twórczyni tematu widać umieścił/a by swoje dziecko pod kloszem i włączał/a rybkę minimini tylko w określonych godzinach. Żałosne
Jestem młodym rodzicem, ale wolę tłumaczyć dziecku świat niż stawiać takie blokady.

ocenił(a) film na 9
LeUZI

Bakugany są o tym, o czym właśnie pisałeś tj. bohaterach i przyjaciołach jednocześnie, którzy ratują świat - zwykle właśnie wpólnie, więc nie wiem skąd dziwna opinia że Bakugany się aż tak różnią od Ralfa. Z całą resztą się zgadzam :)

ocenił(a) film na 8
Artemisek

W wieku 12 lat już się bawią z słoneczko koleżanki i koledzy ;) Naiwni Ci rodzice myśląc, że dzieci to bezmózgie zwierzątka domowe i smutne jest, że większość rodziców tak właśnie traktuje swoje pociechy, aż do momentu gdy tym "zwierzątkom" wyrosną ostre zęby, a wtedy rodziców ogarnia szok.

ocenił(a) film na 9
dingo21

Definitywnie powinni dodać na FW przycisk "Lubię To" xD

justwatching

Śmieszna opinia przedstawiający świat w tendencyjnym świetle. Dlaczego śmieszna? Nie można uczyć dzieci że zły to zły a dobry to dobry, bo zazwyczaj bywa inaczej. Są dużo gorsze bajki dla dzieci nie dla dzieci . Powinni robić dużo więcej takich bajek zamiast tandetnych produkcji telewizyjnych z Disney CH i CN
Nie zapominajmy też, ze w Królu Lwie jest morderstwo, w Jasiu i Małgosi kanibalizm itd.

ocenił(a) film na 4
Manifestus

Zgadzam się, że dzieci nie należy oszukiwać. Nie popieram także wpajania dzieciom, że świat jest tendencyjny i nie ma na nim okrucieństwa, a wszystkich ludzi dzielimy na dobrych albo na złych, bo jak wiemy świat nie jest czarno-biały.

W klasycznych bajkach (polecam!!) jednak JASNO wskazuje się na to, jakie czyny są dobre, a jakie złe, nawet jeśli dokonywane są przez jedną osobę. To element wychowania. W Ralphie dziecko nie otrzymuje komunikatów, który czyn jest dobry, a który zły. Żonglowanie terminami dobry-zły bohater dodatkowo utrudnia interpretację filmu dzieciom, nie dorosłym!

Dorosły (bezdzietny) wręcz przeciwnie, nie zwróci uwagi na interpretowanie dobrych-złych zachowań, ponieważ ma już ukształtowany światopogląd. Bajka wyda mu się zabawna :-) I taka miejscami jest. Dla nastolatków i dorosłych film będzie źródłem rozrywki, nie mówiąc już o zapalonych graczach, którzy z sentymentem odnajdą w nim bohaterów swoich ulubionych gier.

Dzieci nie powinny być jednak odbiorcą tego filmu.

ocenił(a) film na 8
justwatching

Tak jak osoby nie są jednoznacznie i konsekwentnie dobre albo złe tak samo i czyny poszczególnych osób nie są obiektywnie dobre lub złe i tego właśnie dzieci powinny się uczyć już od momentu pierwszego oddechu. W Chinach niemowlęta wrzucano zaraz po urodzeniu do balii z wodą, jeśli pływało po powierzchni oznaczało, że będzie z niego człowiek, a jak zatonęło to żadna strata. W dzisiejszych czasach rodzice nauczyli się przesadnie chronić dzieci i najchętniej trzymaliby je pod kloszem do śmierci. A później mamy bezrobotnych 30 latków na garnuszku mamusi. Boże chroń nas przed nadopiekuńczością rodziców.

justwatching

dobre prowo

ocenił(a) film na 9
justwatching

Z całym szacunkiem (nie wątpię w twoje dobre intencje), ale brzmisz jak superniania, która traktuje dzieci jak psy do wytresowania.

Jeśli obok dziecka będzie rodzic, który będzie tłumaczył co i jak, pomoże dziecku zinterpretować fabułę, wszystko będzie okay. A nawet jeśli rodzica zabraknie, to szczerze wątpię, żeby obejrzenie tego filmu zachwiało dziecięcym poczuciem dobra i zła, albo przeszkodziło w jego ukształtowaniu.

ocenił(a) film na 8
justwatching

"Bajka – krótki utwór literacki zawierający morał (pouczenie), może być wierszowany, czasem żartobliwy. Morał może znajdować się na początku lub na końcu utworu albo wynikać z jego treści. Istotną cechą bajki jest alegoryczność. Bohaterami bajek mogą być ludzie, a także zwierzęta, przedmioty i zjawiska, które uosabiają typy ludzkie, cechy charakteru lub przeciwstawne poglądy i stanowiska."

Serio, nie jestem gramatycznym nazistą, ale użycie słowa "bajka" w odniesieniu do animacji to jakiś mutant podwórkowo-schodowy. Ja, prosty chłopak ze wsi, mam za każdym razem dreszcze, gdy to słyszę... Kolejny potwór językowy ostatniej dekady. :P

ocenił(a) film na 9
Solarius_Scorch

Ostatniej dekady? Ja bajki oglądałem w TV czterdzieści lat temu.
Przytoczyłeś definicję gatunku literackiego 'bajka'. Ale słowo to ma też inne znaczenia: http://pl.wiktionary.org/wiki/bajka.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

Niestety, Słownik Języka Polskiego milczy na ten temat.
U mnie w domu nie mówiło się "bajka", u sąsiadów też nie, a nie pochodzę wcale z wyższych sfer. Spotkałem się z tą formą stosunkowo niedawno i powiem wprost, że mnie ona bardzo razi. Może to kwestia regionalna?

ocenił(a) film na 9
Solarius_Scorch

Słownik Języka polskiego PWN: bajka - 1. «opowiadanie o treści fantastycznej», 2. pot. «wiadomość, opowiadanie zmyślone»
3. «krótki utwór, przeważnie wierszowany, o charakterze satyrycznym i dydaktycznym»

Spokojnie podpada pod to pierwsze.
nie wiem z jakiego regionu pochodzisz, ale jak dla mnie w całej Polsce na filmy animowane dla dzieci mówi się: bajki. I to od dawna.

ocenił(a) film na 8
Leszy2

Pochodzę ze Śląska.
A twoja interpretacja jest, przepraszam, mocno naciągana.
Ale chrzanić to, świata nie zmienię...

użytkownik usunięty
Solarius_Scorch

Mnie też to bardzo drażni. Nienawidzę jak ludzie zamiast "kreskówka", "film animowany", powiedzą "bajka". Nieważne kogo spytasz w tym kraju. We wszystkich województwach, od morza do tatr, ludzie na "film animowany" powiedzą "bajka", a dlaczego? A bo się to tak się przyjęło. W czasach PRL, ludzie jedyne filmy animowane jakie oglądali to "Bolek i Lolek", (kultowy) "Reksio", "Miś Colargol", "Miś Uszatek", to były w miarę normalne (i świetne) kreskówki produkcji polskiej, które się dało oglądać, w porównaniu do dzisiejszych produkcji (dajmy na to Cartoon Network czy innej Mini Mini), oglądali to ludzie, którzy dzisiaj są dorosłymi i mają własne dzieci. Na wszystko co zobaczą na ekranie "animowanego", "rysowane kreską", "animowane 3D", dorośli powiedzą na to "bajka", ponieważ jest im tak wygodnie. Wypowiedzenie "film animowany" jest wyrazem za długim, aby go wymówić. To nie zależy ani od wykształcenia, ani od zamieszkałego regionu. Po prostu, ktoś oglądający "Królika Bugsa" w latach 90-tych tak palnął i ludzie to łyknęli. Pamiętam swego czasu (dawno, dawno), jak nauczycielka zapytała klasę jakie znają "bajki", a uczniowie na to, "czytane czy oglądane?".... Mózg mi się normalnie kurczy jak moja własna matka na każdy film animowany, czy serial animowany (zresztą dla niej to samo), mówi "bajka", a jak jej zwracam uwagę, że jest to "film animowany", "kreskówka", każe mi przełączyć, ponieważ "nie będzie oglądała bajek dla dzieci". No i właśnie, jak "animowane", dorosły wychowany na misiu uszatku, powie "bajka", a jak "bajka", to z automatu "dla dzieci".... Nie przejmuj się, ja też pochodzę ze Śląska. A poprawna polszczyzna u mnie jest "jeszcze" gorsza. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
justwatching

A mógłbyś nieco sprostować, co masz na myśli? W sensie, podać jakieś przykłady? Które złe zachowania są traktowane w filmie jako dobre, a które dobre, jako złe? Konkretnie?

Tak w ogóle, mówisz o pokazywaniu Coca-coli i Oreo, a to że w filmie był Sonic, Street Fighter itp. nie rzuciło się w oczy? :P

użytkownik usunięty
justwatching

Mnie to zaciekawiło, że użyłaś określenia "bajka" i z góry zakładasz, że jest to "bajka dla dzieci", ba, w tytule napisałaś (eś?), "Bajka NIE DLA DZIECI", ponieważ...(twoje argumenty). Oglądałem dzisiaj na Polsacie, wyraźnie było zaznaczone ograniczenie wiekowe "7+", czy na tej siódemce nie można poprzestać i zakończyć wątek? Ani nie jest to przesadne "12+", ani "bez ograniczeń". Jest normalnie tak jak pisałem wyżej, że jak dorosły widzi coś "animowanego", to mówi "bajka", a jak "bajka", to "dla dzieci" i do niego nie przemawiają żadne argumenty, że nie wszystkie filmy animowane są tylko i wyłącznie dla dzieci. Współczesne animacje są kierowane do jak najszerzej grupy odbiorców, ponieważ z tego idzie sprzedaż biletów. Jakby to był film dla dzieci, poszłyby tylko same matki z 4-latkami (oczywiście jak mają czas i im się chce), a jak dla 7-latkom, młodzieży i dorosłym (czyż taki nie był znany Shrek?), sprzedaż biletów jest większa, producenci więcej zarobią i wszyscy są zadowoleni.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones