PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9077}
7,4 3 937
ocen
7,4 10 1 3937
Rasputin. Ciemny sługa
powrót do forum filmu Rasputin. Ciemny sługa

Imprezował jak mało kto...zdrowie miał ajk byk sołtysa...hehe! Filmik nawet wporzo!

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Rozumiem. Ważne jednak jest to, że ta aktorka pokazała nam, iż umie się śmiać sama z siebie, a przecież o to chodzi. Dzięki temu człowiek ma dystans do samego siebie. Nawiasem mówiąc aktorka, którą wymieniłeś, naprawdę świetnie gra w filmach. Czy w "KOSMICZNEJ ZAŁODZE" zagrała razem z Alanem Rickmanem?

Właśnie, lepiej późno niż wcale i cieszę się, że przyznajesz mi w tej sprawie rację :)

kronikarz56

No, oczywiście, że zagrała z nim. Później zagrała z nim w takim filmie "Śniegowe ciastko". Tu musiała wcielić się w kobietę chorą na autyzm, która nie wie, że straciła w wypadku samochodowym córkę, a bohater grany przez Alana Rickmana musi jej powiedzieć o tym, bo to on podwoził tę córkę.

Proszę uprzejmie. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

No, nieźle. Ale nawiasem mówiąc bardzo mnie jedno ciekawi. Mianowicie to, skąd się wziął ten tytuł "ŚNIEGOWE CIASTKO"? Nie wiesz może? Tytuł powinien jakoś nawiązywać do fabuły. Ciekawe, w jaki sposób ten tytuł nawiązuje do fabuły tego filmu lub do jakieś konkretnej postaci? Nie wiesz może?

Muszę powiedzieć, że naprawdę jestem zaskoczony, jak teraz interesuję się aktorem, który wcześniej owszem, zachwycał mnie swoją grą, ale nie aż tak bardzo, jak teraz. To twoja zasługa, że zacząłem się tym panem i jego twórczością interesować :)

kronikarz56

Hm, mogę się tylko domyślać. No, rzecz jasna, że tytuł nawiązuje do fabuły. Sama na temat tych osób z autyzmem niewiele wiem, ale wiem na pewno, że one żyją w swoim świecie, jakby były od zwykłego odgrodzone jakąś szklaną ścianą czy czymś takim. Taka właśnie była bohaterka grana przez Sigourney Weaver. I myślę, że jej postać chciała dostać właśnie tytułowe śniegowe ciastko.

Mnie samą to zaskakuje, że teraz na serio zainteresowałam się twórczością naszego Maestro. :) Dziękować, dziękować. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Rozumiem. Takie coś. Nie ma co gadać, naprawdę to jest smutny temat jak na film. Nie ukrywam, że taki film nakręcić to nie byle co. Już za samo to warto by go obejrzeć. O! No, proszę! Główna bohaterka "OBCEGO" gra w tym filmie. Kolejny powód, dla którego warto ten film obejrzeć.

A wiesz... Coś mi właśnie przyszło do głowy związanego z naszym Maestro. Wyobraziłem sobie coś takiego... Kręcą scenę próby gwałtu na Lady Marion zaraz po jej wymuszonym ślubie z Szeryfem. No i cóż... Aktorka grająca Marion podczas odgrywania tej sceny niechcący w mojej wizji trafia stopą w czułe miejsce naszego Maestro. Szybko przerwa w kręceniu filmu, aktorka go przeprasza, a on do niej żartobliwie "Kochana, tylko bez przegięcia, co? To jest delikatny sprzęt" xD I co na to powiesz, Igor? Wróóóć! Joanno :)

kronikarz56

No, żebyś wiedział. Jeszcze bohater grany przez naszego Maestro musiał takiej osobie powiedzieć, że jej córka zginęła w wypadku. Dokładnie.

Kurde, ty naprawdę chcesz, żebym te święta spędziła na oddziale chirurgii z rozwaloną głową. Weź już przestań, bo naprawdę albo ze śmiechu rozwalę sobie głowę o biurko, albo po prostu umrę ze śmiechu. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Oj, to coś mi mówi, że bohater grany przez naszego Maestro nie był tym zadaniem zachwycony, a wręcz był przygnębiony. A przy okazji nasz Maestro spodobał się mojej mamie w filmie "ROZWAŻNA I ROMANTYCZNA". Tam nawet pokazał swoje poczucie humoru np. salutując po wojskowemu najmłodszej siostrze tytułowych bohaterek i wesoło ją zagadując lub czule głaszcząc po głowie. Postać ta, czyli pułkownik Brandon, zaimponowała mojej szacownej rodzicielce tym, że się okazała być osobą mądrą, dobrą, odpowiedzialną, a także kochającą całym sercem. Zupełnie inaczej niż pewien Szeryf xD

He he he. A więc aż tak cię rozbawiłem? Sorki, nie sądziłem, że aż tak mi się to uda. Widać jestem lepszy niż myślałem xD Albo ten - mógłby widząc Robin Hooda wpadającego przez okno do jego alkowy zawołać "EJ! Dopiero co te szybę wstawiłem!" xD Słyszałem to w jednym filmie, choć nie pamiętam w którym :)

kronikarz56

Pewnie, że nie był zachwycony. Tym bardziej, że on jakoś cudem ten wypadek przeżył, a tamta dziewczyna - którą notabene podwiózł w ramach autostopu - niestety nie. Po czymś takim to chyba miał nawet coś w rodzaju poczucia winy, choć nie on spowodował ten wypadek.

O, pułkownik Brandon też ma rzesze fanek na Facebooku. Chyba każda dziewczyna marzy o takim właśnie facecie, co byłby dokładnie jak pułkownik Brandon. :) Tak, to nie to samo, co pewien Szeryf, choć z tym samym obliczem. :D

Aż tak mnie rozbawiłeś. :D Heh, też dobre. :D Mniejsza o film, grunt, że zapamiętałeś sam cytat. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Doskonale rozumiem tego bohatera granego przez Alana Rickmana. Na pewno sam na jego miejscu też bym czuł się współwinny. Tak czy siak naprawdę bardzo doskonale tego bohatera rozumiem i muszę powiedzieć, że chętnie bym zobaczył Alana w takiej porządnej roli.

Właśnie, pułkownik Brandon to naprawdę cudowna postać i nie dziwię się, że ma on wiele fanek. Co innego taki Szeryf z Nottingham, który wszak miał to samo oblicze, ale cóż... Zupełnie inny charakter xD

He he he. Widzę więc, że jestem jeszcze lepszy niż myślałem :) A zatem ten cytat "Dopiero co tę szybę wstawiłem!" też tutaj pasuje? xD Wyobrażasz sobie taką scenę w filmie o Robin Hoodzie? To by były dopiero jaja, gdyby Alan Rickman zamiast swego tekstu "Bądź łaskaw wyjść, Loksley. Właśnie wzięliśmy ślub" powiedzieć "EJ! Robek! Dopiero co tę szybę wstawiłem!" xD

kronikarz56

Ja też go rozumiem, choć co biedak mógł na to poradzić? Ja tez chciałabym zobaczyć ten film, ale nie na satelicie, a na normalnym kanale: StopklatkaTV, TV Puls albo w tym stylu.

Ja też się nie dziwię. Ale Szeryfa też uwielbiają. Więc nie powinien tak narzekać. :D W końcu to jedyny Szeryf, który wyglądał jak człowiek, a nie jak zawodnik sumo z ilorazem inteligencji niższym niż u Forresta Gumpa. ;)

Dokładnie. :) W rzeczy samej. :D Ha ha, ale to by było! :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Właśnie. Nawiasem mówiąc telewizja PULS oraz STOPKLATKA są super, ale denerwuje mnie to, że puszczają praktycznie te same pozycje aż do znudzenia. Moim zdaniem powinni wykazać się nieco większym asortymentem. Może od A do N? xD

He he he. w sumie racja, ale Szeryf to ostatecznie czarny charakter, więc cóż... Jakoś mniej go lubimy i mniej mu kibicujemy niż pułkownikowi Brandonowi. Ale masz rację, to jest jeden z tych Szeryfów, którzy wyglądają super i umieją myśleć, choć nie jedynym. Jeden był w anime, inny w serialu "ROBIN Z SHERWOOD".

He he he. Założę się, że Kevin i Alan mieliby ubaw, a reżyser byłby zły i wołał "Cięcie! Alan! Co ty gadasz?! Tego nie ma w scenariuszu!" xD

kronikarz56

Ech, gdyby nie te stacje, to nie obejrzałabym na przykład "Quigleya na Antypodach" albo "Robina Hooda". Tylko te reklamy są wkurzające. :) Też dobry pomysł, ale co z asortymentem od "O" do "Z"? :D

"Przepraszam, lecz za siebie mów." :D Zdziwiłbyś się, gdybyś na Facebooku zobaczył, jak bardzo niewiasty szaleją za Szeryfem Jurkiem. Tylko ja ograniczam się do oznajmienia "urbi et orbi", że Szeryf Jurek budzi we mnie mieszane uczucia - od rozbawienia po wysoki stopień irytacji. :) Ale kto pamięta ten serial i to anime? Tylko ty. ;)

Fajna wizja. Nawet byłaby możliwa do zrealizowania. :D Ja mam jeszcze jedną. Załóżmy, że Robek miałby niuchacza i to ten niuchacz by wykradał złoto ze skarbca Szeryfa Jurka, a także świecidełka bogaczom. Robek i jego banda nie musieliby się nawet fatygować. Tylko by otworzyli worek z ukrytym stworkiem, a ten HOP! i w kilka sekund skarbiec pusty, a ozdoby i biżuteria bogaczy znikają w przepastnym brzuchu zwierzaka. Potem już tylko MYK! z powrotem do worka i po robocie. Co ty na to, Igor? Wrrrróć, Hubert? ;)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Właśnie, te reklamy są tam niestety zbyt często i bywają nieco za długie oraz zbyt irytujące. Zdecydowanie naprawdę tak właśnie powinno być - większy asortyment powinien być w puszczanych filmach i serialach. Wiesz... Oni właśnie mają asortyment od O do Z i dlatego jest już nudny xD

A tu się zdziwisz, moja droga - niejedna osoba jeszcze zna ten serial, choć ja go akurat nie lubię. Nie tak dawno leciał on na jakimś kanalie i nie wiem, czy to nie był TV PULS. Co zaś do anime, to uważam, że źle zrobili dubbingując tylko pierwszą połowę odcinków, a pozostałe są dostępne po niemiecku i z polskimi napisami. Powinni go zdubbingować jeszcze raz. Co do anime może faktycznie mało osób je zna, ale... ważne, że zna :)

Hej! To jest genialny pomysł na przestępstwo doskonałe! Pochwalam, ale lepiej nie mówić go znanym złodziejem, bo by jeszcze to wykorzystali do okradania banków. Ale podoba mi się twój tok myślenia i twoja pomysłowość :)

kronikarz56

Aha. No tak. :D

Aha. :) No tak. :)

Dzięki za uznanie. ;) A jeszcze jakby ci bogacze powiedzieli Szeryfowi, że okrada ich stwór podobny do kreta, tyle że z dziobem kaczki, to albo by ich wyśmiał, albo by uznał, że diabeł ich opętał i wydałby ich na męczarnie katom. Uwierzyłby chyba wtedy, gdyby na własne oczy ujrzał tego futrzastego złodziejaszka. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Jak więc sama widzisz, to ktoś jednak poza mną pamięta jeszcze ten serial, podobnie jak to anime, więc nie wykluczone, że na bu tych wersjach Alan Rickman wzorował swoją wersję Szeryfa z Nottingham :)

Nie powiem, to bardzo dobry pomysł i aż się śmiać mi chce, gdy sobie pomyślę o tym. Taki Tomasz niedowiarek byłby z tego naszego Szeryfa, bo póki by nie zobaczył, to by nie uwierzył xD

kronikarz56

Być może. Choć raczej wzorował tylko wygląd i wredny charakter, bo to, jak zagrał go, to raczej był jego własny sposób. Trza przyznać, że choć jego Szeryf potrafił mnie chwilami nieźle wkurzyć, tak że sama chciałabym mu dołożyć, gdyby to było możliwe, to jednak talentu w zagraniu takiego typa można mu pozazdrościć. :)

Dokładnie. :D Mówię ci, niuchacz wygląda słodko i niewinnie, ale gotów jest zdemolować nawet zamek Szeryfa z Nottingham, byle się dorwać do złota i świecidełek. ;)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Ja jestem pewien, że Alan Rickman dobrze się przygotował do roli Szeryfa z Nottingham i zadbał o to, aby dowiedzieć się z różnych źródeł zarówno literackich, jak i filmowych, jak wyglądały wcześniejsze wersje tej postaci, którą miał zagrać. I potem, gdy mu pozwolono na tzw. samowolkę, to on poszedł na całość i dodał coś od siebie, co osobiście uważam za doskonały pomysł, bo dzięki temu taki Szeryf z Nottingham nie zostanie nigdy zapomniany :)

A wiesz, teraz powiem Ci coś zabawnego. Mianowicie pamiętasz może Szeryfa z Rottingham? Z parodii przygód Robin Hooda? Mianowicie kilka lat wcześniej zagrał on w filmie "OPOWIEŚĆ WIGILIJNA" z 1984. Grał tam Freda, siostrzeńca Ebenezera Scrooge'a. Ciekawe, co? :)

kronikarz56

Wiadomo. :) Ale choć dostał BAFTĘ (Brytyjskiego Oscara) za swoją rolę, to jednak powinien dostać też tę Amerykańską wersję. Gdzie ci ludzie z Akademii Oscara mają oczy? Dają Oscary nie tym, co trzeba, a ci, co po stokroć na te nagrody zasłużyli, nawet nie są nominowani. Złoty Glob to ponoć pierwszy stopień do otrzymania Oscara, ale na Złotym Globie się skończyło, choć i za Rasputina powinien dostać Oscara. W końcu - tak zagrać taką niezwykle ciekawą i barwną postać w historii Rosji to sztuka nie lada. :)

Nie darmo wspominam o Rasputinie, bo w sumie to tej roli jest forum poświęcone. 30 grudnia minie dokładnie 100 lat od śmierci tego pana. Może nie we wszystkim bym się z nim zgodziła, ale na pewno bym żałowała, że zginął. Ostatecznie nie zasłużył na taką śmierć.

Wracając do Szeryfa z Nottingham... Widziałam dziś w Empiku grę pod takim tytułem i tam Szeryf wyglądał jak wuj Vernon Dursley w stroju średniowiecznym. ;)

Pamiętam. Bardzo ciekawe. :)

Teraz ja ci się odwdzięczę pomysłem na zabawną scenkę z niuchaczem i Szeryfem z Nottingham w rolach głównych. Wyobraź sobie, że Szeryf idzie do skarbca osobiście skontrolować stan kasy, patrzy, a tu coś czarnego z kaczym dziobem żwawo bieży w tę samą stronę. Podąża za nim i co widzi? Stwora połykającego wielką garść złotych monet. Zwierzak zauważa obecność właściciela skarbca, więc dawaj gazu! zwiewa ze skarbca. Szeryf za nim z okrzykiem: "Straże! Łapać złodzieja!" No i oczywiście już nie tylko Szeryf, ale też jego strażnicy biegną za futrzastym złodziejaszkiem, a w tle pobrzmiewa ta słynna melodyjka z "Benny Hilla". I co ty na to, Igor? Wrrróć, Hubert? :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Ja tam osobiście też się dziwię, gdzie ci z akademii mają oczy? Alan Rickman przecież zasłużył na Oskara i to więcej niż jednego. W końcu to był taki aktor, który tak dawał z siebie wszystko, że na ekranie można było go kochać lub nienawidzić. To przecież nie jest byle sztuka. Nie każdy tak potrafi grać :)

Ciekawe... Szeryf z Nottingham wyglądający jak wuj Vernon Dursley w wersji średniowiecznej? Ciekawa to musi być gra :) A ja sam byłem zaskoczony, że Szeryf z parodii grał siostrzeńca Scrooge'a. Oczywiście mile byłem zaskoczony, podobnie jak twoim pomysłem, który mi się podoba. Zwłaszcza ta melodia z "BENNY HILLA" xD

No tak! Właśnie! Dobrze, że mi przypomniałaś! Przecież Rasputina zabito w 1916 roku. To już równe sto lat. Ja też uważam, że nie zasłużył na śmierć. A przy okazji Razusia... Mam dla ciebie super ciekawostkę. Na youtube jest film animowany "ANASTAZJA" z 1997 roku z wytwórni Golden Films, o którym Ci kiedyś mówiłem. Anastazja dostaje tam jajeczka Faberge od ojca i z każdego z nich wychodzi gadatliwy kurczaczek. Sama Anastazja zaś wymyka się po cichu z pałacu, aby karmić biednych i raz widzi Rasputina tańczącego na stole i rozrabiającego tak, że wywalają go z oberży. Potem ten sam Razuś idzie do pałacu i leczy z ciężkiej choroby carewicza Aleksego, w zamian za co zostaje na dworze jako zaufany człowiek... który za pieniądze sprzedaje bolszewikom tajne plany cara, a później z pomocą hipnozy staje na czele rewolucji, bolszewicy sami oddają mu władzę, a on obala cara i przejmuje władzę, zaś cara i jego rodzinę każe rozstrzelać. Na szczęście Anastazja ocalała z pomocą zakochanego w niej z wzajemnością żołnierza Aleksandra, który ucieka z nią do Rumunii do swego wuja, gdzie się pobierają i żyją spokojnie. Rasputin zaś tam mówi głosem Jerzego Bończaka i ma też psa Igora, który nosi wielką kozacką czapę i lubi pijatyki, jak jego pan, ale szybciej się upija. Anastazja zaś mówi głosem Doroty Landon, czyli Jessie z Zespłu R wydanie 1 (bo wydanie 2 to Izabella Dąbrowska). No? I co na to powiesz, Igor? Wrrrróóóóć! Joanno? :) Ciekawe, co by Razuś o tym powiedział. No, ale w każdym razie nie dali mu robacze sługusy xD

kronikarz56

Są głosy, że członkowie Akademii Filmowej przyznającej Oscara są niesprawiedliwi. jak by nie patrzeć, ci, co tak twierdzą, mają rację. :) Zgadzam się z tobą, bo taka jest prawda. :)

Tak, na pewno jest ciekawa. Taka planszówka pomieszana ze strategią. :) Ale powiem ci szczerze, że na widok Szeryfa z Nottingham wyglądającego jak zawodnik sumo, którego ktoś ubrał w średniowieczny strój, zbiera mi się na wymioty. ;) Dzięki za uznanie. :D

Przypomniałam dlatego, że w zeszły czwartek w gazecie "Fakt" był artykuł o nim. Że podejrzewano go o to, iż był szpiegiem Niemców, bo namawiał cara do sojuszu z Niemcami. Ponoć ktoś z wywiadu brytyjskiego uczestniczył w tym spisku księcia Jusupowa. A co ciekawe, dziadek Putina był kucharzem Rasputina. Dla mnie bomba, a dla ciebie? :) Ale jazda. Taką jego historię przedstawili? No, petarda. :) Też by nie był tym zachwycony. No tak. Ale rozwala mnie ten pies Igor, co upijał się szybciej niż jego pan. :D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Ja również jestem zdania, że ci ludzie nie są sprawiedliwi, bo naprawdę postać Szeryfa z Nottingham została tak doskonale przedstawiona przez naszego Maestro, że ja obecnie jakoś nie wyobrażam sobie tej postaci z inną twarzą. I coś mi mówi, że nie tylko ja tak mam :)

He he he. No i znowu mnie rozbawiłaś, moja droga. Szeryf z Nottingham ubrany jak wojownik sumo? Naprawdę do niego pasowałby tekst z bajki "SZALONY JACK PIRAT" skierowany do pewnego smoka. Cytuję "Twoja matka była tak brzydka, że mogłaby wystraszyć mech ze skał, a ty, panie smoku, byłeś tak brzydkim dzieckiem, że rodzice karmili cię z procy, żeby nie podchodzić za blisko" xD

Rozumiem. Takie coś. Prawdę mówiąc, to muszę ci powiedzieć, że ja czytałem o czymś podobnym, a więc jak widać, to nie jest tylko czczy domysł, ale ma poparcie w kilku faktach, choć jaka jest prawda, tego nie wiemy. Dziadek Putina był kucharzem Rasputina? Nieźle! Niezła bomba. Wręcz KABOOM! xD A teraz ja ci coś powiem ciekawego. Niedawno kupiłem na Rynku Jeżyckim na targu książkę "ZABIĆ RASPUTINA" Andrew Cooka. Dokładny studium jego zabójstwa i jego zabójców. Jeśli cię ten temat interesuje, dopisz sobie tę książkę do listy obowiązkowych lektur xD

He he he. Właśnie, w tej bajce, o której mówię tak właśnie przedstawili historię Rasputina. Razuś miał rację mówiąc, że historia nie była dla niego życzliwa. Don Bluth ukazał go jako czarny charakter, człowieka, który zaprzedał duszę diabłu, aby się zemścić na Romanowach, a Golden Films jako szpiega, a potem przywódcę rewolucji - przywództwo zdobył hipnotyzujących ludzi, którzy go opłacali. Ale przynajmniej nie miał robaczych sługusów xD A za to miał psa Igora (głos Mirosława Wieprzewskiego), który upijał się szybciej niż pan i mówił, że ma psie życie i że nie ma to jak bolszewickie imprezy xD I jeszcze nosił czapę kozacką z czerwona gwiazdą xD A żeby było jeszcze lepiej, to jak Rasputin mówił, że Moskwa powinna nazywać się inaczej, to Igor to komentował głupimi minami. Nie spodobała się pieskowi proponowana nazwa "Rasputinowo", ale za to spodobała mu się "Igorowice", którą Razuś jednak też odrzucił ku rozpaczy swego pieska xD A ten piesek to w sumie chyba taki chart był. Zresztą bajkę możesz obejrzeć na youtube. Dać ci link?

kronikarz56

Zgadzam się z tobą całkowicie. :)

Czytaj uważnie. Szeryf Nottingham WYGLĄDAJĄCY JAK ZAWODNIK SUMO W STROJU ŚREDNIOWIECZNYM. :P Zgadzam się z tym cytatem. :D Szkoda tylko, że Szeryf Nottingham z twarzą naszego drogiego Maestro grzeszył urodą. ;)

No tak. Nie było nas przy tym, więc nie możemy nawet osądzić, co tam było prawdą, a co tylko domysłami. :) Tak, mnie też to zaskoczyło. :D Tak, tylko pewnie to był jeden egzemplarz tej książki. Wcale mi to nie pomoże. I jeśli na zdjęciu z okładki był Rasputin, to tym bardziej jakoś składam rezygnację z przeczytania tej książki. ;)

Owszem, owszem. Ale powinien być dumny z tego, że stał się inspiracją dla twórców filmów. ;) Weź przestań podawać szczegóły, bo umrę ze śmiechu. :D Pewno chart. Rosyjskie charty nazywają się borzoje (czytaj: bor-zoje) i są nawet piękne. Ale to raczej carskie psy. :) Daj, ale w prywatnych wiadomościach. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Nie mogę powiedzieć, aby Szeryf z Nottingham z nowego filmu "ROBIN HOOD" z 2010 roku, gdzie Russel Crowe gra tytułową rolę - był zły, ale... Jakoś wydawał mi się chwilami mało zaradny. Ten Szeryf z anime to już insza inszość, bo był niezłym intrygantem i w duecie z biskupem Herefordem stworzył świetne spiski, ale cóż... Jednak co Maestro... To Maestro. On jest na pierwszym miejscu w naszym małym rankingu na najlepszego antagonistę Robin Hooda :)

Szeryf z Nottingham wyglądający jak zapaśnik sumo w stroju średniowiecznym. Naprawdę ty, jak coś powiesz, to można umrzeć ze śmiechu xD He he he. Mówię ci, jesteś po prostu zwariowana czasami. A widzisz - nasz Maestro grzeszył urodą, ale taki Szeryf-sumo to inna bajka. Ale za to do Mortianny pasuje, że jest tak brzydka, iż może wystraszyć mech ze skał xD

Ja osobiście, nie chcąc ubliżyć Rasputinowi, muszę powiedzieć, że nie nadawałby się on na szpiega. Był po pierwsze za głupi na to, po drugie był zbyt oddany carskiej rodzinie. Chociaż może jego głupota i pijaństwo były tylko grą? Tego pewnie się już nie dowiemy. Ta książka zgoda, była tylko w jednym egzemplarzu, ale możesz na necie jej poszukać przecież.

Owszem, Razuś powinien być dumny z tego, że stał się inspiracją dla twórców filmów, ale w sumie robić z niego wroga cara i dawać mu robacze sługusy, to była przesada xD Tak cię rozbawiłem tym podawaniem szczegółów? Naprawdę aż takie to zabawne? Wobec tego obejrzyj sobie tę bajkę. Dałem ci link na nią na prywatnych wiadomościach. Ale uszykuj sobie chusteczkę, aby wycierać ekran :)

kronikarz56

No ba. :) W tym "Focusie Historia" z marca, gdzie pytali o Robina Hooda i Szeryfa z Nottingham, mogli dać zdjęcie dowolnego filmowego Szeryfa, a kogo dali? Tego z obliczem naszego Maestro. Choć był po temu powód, bo to jednak był swego rodzaju "link" do filmiku, gdzie ów Szeryf dawał popis swych wokalnych umiejętności. ;) Ale jednak coś o tym świadczy. :)

Phi, zabawne czy nie, ale walnęłam szczerą prawdę. ;) W rzeczy samej. Ale gratulacje należą się charakteryzatorom. ;)

Pewnie zgrywał się z tą głupotą, bo co do pijaństwa, to naprawdę taki był. Skąd my to znamy? ;) Może. Za to widziałam książkę o historii carów rosyjskich, a gdzie indziej album z całą historią Rosji. I w obu książkach jest mowa o Rasputinie.

Tak, to było mocne przegięcie. :D No, naprawdę. :D Dzięki. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Pamiętam doskonale tę gazetkę, o której mówisz. O ile się nie mylę, to właśnie ja ci o niej powiedziałem, nieprawdaż? Ale naprawdę z tylu filmowych twarzy Szeryfa z Nottingham do tego artykułu musieli dać właśnie wersję, w której gra nasz drogi Maestro. Nie ma co :) Jak dla mnie, to mówi samo za siebie.

He he he. A ja nie walnąłem czegoś zabawnego, ale na temat Mortianny? Bo przyznasz chyba, że jest tak brzydka, że mogłaby wystraszyć mech ze skał. I jeszcze jest tak stara, że mózg się marszczy, a prócz tego jest żywym dowodem na to, iż po ziemi kiedyś stąpały dinozaury xD Ale masz rację, gratulacje dla charakteryzatorów, że z takiej fajnej aktorki, które później zagrała pannę Marple zrobili takie paskudztwo. Ale coś mi mówi, że w odwrotną stronę by to było chyba niemożliwe, jak sądzisz? xD

Możliwe, że masz rację, iż z tą głupota się Razuś nasz zgrywał. Właśnie, skąd my to znamy? xD Tak czy siak pijaństwo miał we krwi, jak każdy Słowianin, a zwłaszcza Rusek. Nawiasem mówiąc przypomniało mi się, jak w serialu "ŚWIAT WEDŁUG KIEPSKICH" Kiepski z Boczkiem i Paździochem stanęli do konkursu picia z trzema Ruskimi. I cóż... Ferdek jako jedyny wytrwał do końca xD A przy okazji teraz sprawdziłem - Andrew Cook od książki "ZABIĆ RASPUTINA" jest też autorem innej książki, którą mam, mianowicie "ZAGŁADA DYNASTII ROMANOWÓW". W niej też jest o Razusiu.

He he he. Mówisz, że przegiąłem nieco podając ci szczegóły? Tak czy siak obejrzyj ten filmik, moja droga. Myślę, że Ci się spodoba ta bajka. Krótka, ale ma w sobie jakiś urok.

kronikarz56

Dokładnie. I bardzo fajnie. :) I chyba myślimy o tym samym. Szeryf w kreacji naszego Maestro jest nie do pobicia. :)

Oj, walnąłeś, i to jak z armaty z tym dowcipem. :D Zapomniałeś, że ta pani grała przedtem gosposię proboszcza (czy też duchownego) z obliczem naszego Maestro. ;) Bo ja wiem... :D

Ja to w każdym razie znam z jednego z naszych ulubionych seriali anime. :D I ponoć w młodości był skłonny do burd, oczywiście po pijaku. :D Gdzieś widziałam tę książkę. Ale jeśli jest tam to słynne zdjęcie Rasputina z tym jego słynnym wzrokiem hipnotyzującym ludzi, to jakoś przechodzi mi ochota na tę książkę. ;) W każdym razie w tym albumie, o którym wspomniałam, pisali, że Rasputin twierdził, iż współżycie z nim to nie grzech. Świętą nie jestem, ale nie zgodziłabym się z tym panem w tej sprawie. Ostatecznie ja mam swoją wizję wychwalania Boga. I nie podzieliłabym upodobań "ojca Grigorija" nawet pod wpływem hipnozy. :)

Nie, to było mocne przegięcie z tym, że zrobili z Razusia wroga carskiej rodziny i dali mu jeszcze robacze sługusy. :D OK. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Możemy mieć różne nastawienie do postaci Szeryfa z Nottingham, bo ja uważam go za drania, a ty za drania, lecz niesamowicie przystojnego, w którym można się zakochać, to jednak w jednym jesteśmy jednomyślni - jak Szeryf, to tylko z twarzą naszego Maestro :)

He he he. Widzisz, jakie ja mam poczucie humoru? Nigdy nie nie zapomniałem tego, co mi mówiłaś o tym, że ta aktorka grała też gosposię Alana Rickmana, który grał w tej produkcji księdza. Ale wiesz... Wtedy musiała być o wiele sympatyczniejsza i nie tak groźna, jak jako Mortianna :)

Rozumiem. W sumie racja, na okładce tej książki jest właśnie Razuś ze swoim hipnotyzującym wzrokiem. Książka ma czerwoną okładkę i zdecydowanie widok Razusia może nie być zbyt przyjemny dla niektórych osób. Wiesz, ja osobiście Raasputina rozumiem. Przecież lepiej chyba poprzez seks czcić Boga niż poprzez leżenie krzyżem przed ołtarzem. Zamiast leżeć na zimnej podłodze wolę leżeć na kobiecie. Razuś wiedział, co dobre :)

He he he. Właśnie, to zdecydowanie było mocne przegięcie robiąc z niego nie tylko wroga carskiej rodziny, ale jeszcze zaprzedanego diabłu. No i największym przegięciem były jego robacze sługusy xD Tak czy siak ta bajka, którą ci poleciłem, to cóż... Tam po prostu zrobiono z niego wroga carskiej rodziny i szpiega rewolucji, a później jej przywódcę. To już nie tak źle :)

kronikarz56

No, bez przesady z tym zakochaniem. Ten jego charakterek nie pasuje mi. Na samą piękna twarz nie będę przecież lecieć. Choć może właściwie nie powinnam aż tak narzekać, bo w sumie bez niego ludzie nie mieliby po co oglądać tego filmu. Ale w rzeczy samej - jak Szeryf, to tylko z twarzą naszego Maestro. :)

O tak. :) Być może. Ale też była podejrzliwa, bo ten ksiądz był troszeczkę takim liskiem chytruskiem i skrywał jakąś tajemnicę. :)

Chociaż właściwie to chciałabym sprawdzić, czy rzeczywiście dałabym się zahipnotyzować Rasputinowi. A co tam... :) Wiedziałam, że wy, faceci w jednym będziecie zgodni. ;)

O tak. :D Nie jest źle, ale wciąż nie do końca zgodnie z prawdą historyczną. :)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. W sumie masz rację, ale w końcu niejedna panna się kochała właśnie w Szeryfie z Nottingham, a nie Robin Hoodzie, co dowodzi tego, iż Maestro w tej roli był po prostu strzałem w dziesiątkę. A jak jeszcze dali mu wolną rękę w sprawie swojej postaci, to naprawdę dał czadu. Choć w scenie śmierci to nieco przegiął moim zdaniem. Zbyt groteskowo to wypadło :)

Aha! No tak, zapomniałem o tym, że grany przez Maestro ten ksiądz też ukrywał jakieś swoje tajemnice i był trochę takim liskiem chytruskiem :)

He he he. Ja również bym z wielką przyjemnością sprawdził, czy Razuś umie cię zahipnotyzować, a potem z wielką przyjemnością bym wykorzystał tę sytuację, iż jesteś w transie tak, jak zrobił w powieści "JÓZEF BALSAMO" pewien młodzieniec, gdy w transie hipnotycznym była młoda arystokratka, którą on kochał, a którym ona gardziła ze względu na jego pochodzenie. A myślałaś, że obaj z Razusiem się nie zgodzimy w tej sprawie? xD

Właśnie, bo przecież Rasputin nie żył w chwili, gdy wybuchła rewolucja lutowa, a po niej rewolucja październikowa, więc nie mógł im przewodzić, a prócz tego nigdy nie był szpiegiem bolszewików.

kronikarz56

Też racja. Rzeczywiście, kozaczył, że hej. Ale scena śmierci, to już szaleństwo absolutne. :)

Dokładnie. :) Ale teraz już o tym wiesz. ;)

Najpierw trzeba by było sprawdzić, czy w ogóle da się mnie zahipnotyzować. Bo jeśli nie da się, to "veni, vici i nici" z twoich planów. ;) Faceci... Czy tylko to jedno wam w głowie? :D

Nie pamiętam, która rewolucja wybuchła w 1905 roku, ale wtedy akurat Razuś żył i miał się całkiem nieźle. To tej w 1917 roku nie dożył.

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

Właśnie, naprawdę nieźle kozaczył. I tak mnie rozwalił jako Rasputin, gdy książę Jusupow mu zwrócił uwagę w oberży, że jest krewnym cara i każe mu się uspokoić, a ten po prostu do niego podszedł, poklepał go po policzku i rzekł "Ładny jesteś, ale ja wolę kobiety" xD I tyle... Nieźle, co? :)

To, co mówisz sprawia, że jeszcze bardziej jestem zainteresowany tym serialem. Bardzo chętnie bym go obejrzał w telewizji. Szkoda, że go nie puszczają.

He he he. Jeśli chodzi o to, to ja cię hipnotyzowałem swoim urokiem osobistym, więc Razuś swoimi metodami z pewnością by sobie poradził. Nie, nie jedno nam w głowie. Albo jak wolisz jedno w wielu możliwościach xD

Rewolucja z 1905 roku to były w sumie tylko takie ostre zamieszki, ale nie przyniosły one tak wielkich skutków, jakie oczekiwano. Za to rewolucja lutowa i rewolucja październikowa miały miejsce w 1917 roku. Obu ich Razuś nie dożył.

kronikarz56

Ło, ale pocisk... Cytując moją mamę, Rasputin dał księciu Jusupowi gorzej niż ryczką tym tekstem. :D

Ba, ja też. Ale trzeba szukać w necie.

No, no, nie mów hop. ;) Ech, faceci... :D

Ale jednak zaniepokoiły mocno carską rodzinkę. Aha, to takie coś. Kurde, jędza-skleroza, a przecież powinnam to pamiętać. Ech, wiedzieć a pamiętać, to inna para kaloszy, jak się okazuje. ;)

kronikarz56

Ło, ale pocisk... Cytując moją mamę, Rasputin dał księciu Jusupowi gorzej niż ryczką tym tekstem. :D

Ba, ja też. Ale trzeba szukać w necie.

No, no, nie mów hop. ;) Ech, faceci... :D

Ale jednak zaniepokoiły mocno carską rodzinkę. Aha, to takie coś. Kurde, jędza-skleroza, a przecież powinnam to pamiętać. Ech, wiedzieć a pamiętać, to inna para kaloszy, jak się okazuje. ;)

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

He he he. Tak, my mamy z tego ubaw, ale sam książę Jusupow nie był bynajmniej z tego zachwycony, że Rasputin zakpił sobie z niego publicznie. W filmie ta właśnie impreza z Rasputinem w roli głównej przyczyniła się do tego, że Jusupow go zwabił do siebie i zabił. Jak wiemy, naprawdę było nieco inaczej.

Owszem, trzeba będzie poszukać tego serialu. Coś mi mówi, że może być ciekawy :)

He he he. Ja nie mówię "Hop", ale jestem pewien swego sukcesu :) Ech, kobiety... Dlaczego wy zawsze musicie udawać, że was to nie kręci? xD

Nic nie szkodzi, to się może mylić. Ale rewolucja październikowa miała miejsce kilka miesięcy zaledwie po rewolucji lutowej i dopiero w niej Lenin przejął władzę i dopiero wtedy car i jego rodzina naprawdę mieli powody, aby się bać. Wcześniej nie musieli się bać o życie. Później to i owszem - i słusznie, bo bolszewicy to oboje wiemy, jacy byli.

kronikarz56

No raczej. Bo któż lubi, jak się z niego kpi, i to w obecności osób trzecich? Tyz prowda.

Też tak uważam. :)

Znowu zaczynasz z tą pewnością siebie. Ile to osób było zbyt pewnych siebie, i jak marnie potem skończyli... :P Taka nasza przekorna natura, mężczyzno. :D

Dokładnie.

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

A żebyś wiedziała. Nikt tego nie lubi i w sumie nie dziwię się, że w tym filmie Jusupow postanowił za to sprzątnąć Rasputina. Ale szkoda, że nie pokazali, jak było naprawdę, że Jusupow chodził sam z Razusiem na panienki :)

Wielka szkoda, że najlepsze seriale, zwłaszcza te stare, już nie lecą, a nieraz trudno je znaleźć, choć kiedyś były wielkimi hitami.

OK, to sama prawda. Pewność siebie niejednego faceta na filmach zgubiła w sposób nie tylko nieprzyjemny, ale niesamowicie bolesny :) Jeśli jednak chodzi o mnie, to w twoim przypadku moja pewność siebie tylko mi pomoże, bo cię dobrze znam :) Cóż... Między innymi za to też was kochamy, kobiety xD

kronikarz56

Też się dziwię. Przecież powód, dla którego zabił Rasputina, był tak naprawdę zupełnie inny. Mało to pokazali, jakim to tygrysem był Rasputin? Moim zdaniem to wystarczy. :)

Zgadzam się.

Właśnie. :) Aha... :> Dziękuję w swoim własnym imieniu, bo nie wiem, jak to inne kobiety by przyjęły. ;D

ocenił(a) film na 10
joanna_kordus

W sumie film z Alanem Rickmanem skupia się głównie na misji Rasputina jako mnicha i jako uzdrowiciela oraz jego zamiłowanie do uciech tego doczesnego świata. Tylko raz czy dwa pokazują, iż wpływa na politykę Rosji za zgodą samej carycy ale cóż... To tylko wyjątkowe sytuacje są w filmie, co moim zdaniem jest błędem.

Cieszę się, że się ze mną zgadzasz. Zostaje nam tylko apelować o to, aby ten serial był znowu emitowany :)

He he he. W sumie kobiety się powinno kochać za ich całokształt, a prócz tego za ich "ciałokształt", a najlepiej za jedno i drugie :)

kronikarz56

Też racja.

Dokładnie. :)

Hehe... :)

ocenił(a) film na 7
kronikarz56

https://www.youtube.com/watch?v=CwKDkCGld_M
Tu z Rasputinem- bolszewikiem

ocenił(a) film na 7
kronikarz56

Zaś tę bez Rasputina możesz znaleźć na cda, napisz w wyszukiwarce "Księżniczka Anastazja" i potem kliknij na film dokładnie o takim tytule.

ocenił(a) film na 10
Christine888

Dzięki za link. Uwielbiam osobiście obie wersje bajki o Anastazji, bo mają w sobie to coś. I podoba mi się to, że ta wersja nakręcona przez Golden Cast czy jak się ta wytwórnia nazywa, to nie jest wcale kopia wersji Dona Blutha. To po prostu inna historia. Bo ta Dona Blutha skupia się na dorosłej Anastazji już po rewolucji. Ta druga z kolei skupia się na życiu Anastazji w pałacu przed rewolucją, potem mamy rewolucją i krótko o tym, co się z nią działo po niej. Tak czy siak w obu Rasputin wymiata :)

ocenił(a) film na 7
kronikarz56

Ja też lubiłam Anastazję, chociaż moją ulubioną postacią z dzieciństwa był Kot w butach:)

ocenił(a) film na 10
Christine888

Kot w butach? A którą wersję przygód kotka lubisz najbardziej? Mnie najbardziej podoba się wersja anime, która leciała w czasach mojego dzieciństwa i tam kot nosił imię Custo, a towarzyszyli mu w wyprawie chłopiec Hans i zaklęty w mysz elf Pierre. Kojarzysz? :)

ocenił(a) film na 7
kronikarz56

Właśnie ta z Custem, była moją ulubioną:)
Płakałam na odcinkach z Małą Syrenką i Dziewczynką z Zapałkami.

ocenił(a) film na 10
Christine888

No proszę, a więc jak widzę jesteśmy z podobnego rocznika, bo wychowaliśmy się na tych samych bajkach, a w każdym razie takie odnoszę wrażenie :) No, to jest na dwoje, bo ja też zawsze płaczę na tych odcinkach, gdy je sobie oglądam. Mam je zgrane z youtube - szkoda, że nie ma tam wszystkich odcinków przygód Custa. Jako dziecko kochałem to anime i tego kota w butach. I na odcinku z Dziewczynką z zapałkami też zawsze płaczę - zwłaszcza, iż jej tragedia sprawiła, iż zarozumiała i próżna aktorka przestała myśleć tylko o sobie. W sumie ten odcinek wyciska łzy jeszcze z jednego powodu. Że Dziewczynka umierając zaznała spokoju i uśmiechała się umierając. To tym bardziej wyciska łzy z oczu wrażliwego widza :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones