Oglądałem na canal + i postać profesora wzbudziła trochę mojej sympatii, wiecie to szukanie fajki, takie roztargnienie. Skojarzył mi się z takim dobrym wujkiem, jakimś takim myślicielem, pisarzem. Czy tylko ja mam takie przemyślenia
Dobry wujcio tworzy bombę zdolną zabić całe miasto. Zagazowuje cały samolot. Jeszcze bym zapomniał... przez 32 lata zamknięty, oraz zapewne kilka lat przed zamknięciem planował zemstę na zabójcach żony i dziecka. Rzeczywiście dobry wujcio...
Mieli mordercę i psychopatę pokazać jako złego człowieka, który idąc po ulicy wzbudza strach w ludziach? Tak się właśnie składa, że w realnym życiu to ten dobry wujcio posuwa Twoją nieletnią kuzynkę, ten miły ksiądz okrada starych ludzi z resztek oszczędności, ten przystojny choć biedny murarz w piwnicy ma 3 płody w beczce z kapustą.
Także mi się nie skojarzył z myślicielem czy pisarzem, ale właśnie bardzo dobrze pasuje do roli. I sympatii zdecydowanie nie budzi. Cóż - jednak ci o jakich wspomniałem budzą sympatię w takich jak Ty, dlatego tyle tego dziadostwa po świecie łazi na wolności.