.... za słaby scenariusz i niekiedy irracjonalno-banalna realizacja scen. Łopatologia. Śmierdziało już na początku, kiedy wykładowca na uniwerku (Weaver) wspomina jakoby to głuchy nie mógł tworzyć muzyki. Jak tak wyglądają uczelnie w Stanach, to ja dziękuję. I końcówka, o co właściwie chodziło reżyserowi?? Nie chcę nawet myśleć o najbardziej niedorzecznym i przaśnym w odniesieniu do całości filmu rozwiązaniu.. O_o
Ależ bohaterka właśnie mówi wyraźnie, że głuchy może tworzyć arcydzieła, odwołanie do Beethovena jest chyba czytelne dla każdego. Przekaz jest prosty: mózg ludzki ma gigantyczne możliwości, ale wszystko to mieści się w granicach nauki, nie jest tym, co można określić jako paranormalne.