Katoprawicowy, wyprany frazes, jak zwykle bez argumentacji.

"Katoprawicowy" - co to za słowo, nie czytałem Harrego Pottera więc mogę mieć problem ze zrozumieniem. Ale prawicę stworzyli lewicowcy, ażeby mieli z czym walczyć i przekazywać propagandę nienawiści i podburzać do agresji i mordowania. Oczywiście romantyzm mordów jest znany i wszem akceptowalny.
To twoje "kato" to niby, że katolicy tak ? Jeśli chcesz się zapoznać z prawicą jak to lewicowcy postrzegają faszyzm to polecam Izrael tam masz faszystów tylko widzisz to już nie katolicy więc judeoprawica też może być ?

Daleko wcześniej (zanim lewicowcy stworzyli prawicę, jak twierdzisz), ludzie stworzyli Boga i w jego imię dokonywali mordów wszem znanych i akceptowalnych na przestrzeni tysięcy lat. Ażeby mieć czysty, idealistyczny argument do wyładowywania swoich żądz. W imię Boga, czyli wolno.

P.S. "Romantyzm mordów"? Też nie czytałem Harrego Pottera i jakoś nie bardzo łapię.

Che i Lorka ot, cali romantyczni mordercy w imię lewicy. Boga mordercę stworzyli w Afryce a następnie przejęli go żydzi coś takiego jak zło w sensie boskim nie istniało wymyślili to żydzi. To jednak nie zmienia faktu podstaw u których leży lewica czyli niszczenia mordowania i tworzenia tak samo jak żydzi stworzyli złego Boga tak samo lewica stworzyła podział w narodach na tych których należy wymordować aby naród był wielki. Prosto postawili na podział klasowy który należy wymordować następnie kaleki, niepełnosprawnych i tak dalej i tak dalej. Następnie przyszła demokracja komunistyczna i ten podział został dla celów propagandowych utajniony i jak każda prostytutka dostosowuje się do potrzeb czytaj wyborów a jak już wybiorą to benzyna może być nawet po 7 złoty. Ot, cała lewica. Nie przypominam sobie aby własny naród był mordowany przez jakikolwiek rząd czy klasę w państwie. Dopiero komuniści rozpoczęli mordowanie własnego narodu. Chociaż też to do końca tak nie jest iż to żydzi mordowali narody jak Stalin, Lenin, Marks.... ogarniasz ?

Ciężko ogarnąć to co piszesz, bo interpunkcja i gramatyka to nie jest twoja mocna strona.
Tym niemniej, nie wydaje mi się, żeby np. inkwizytorzy hiszpańscy byli komunistami, a wyrżnęli dziesiątki tysięcy pobratymców. To może od nich komuniści brali przykład, tylko w myśl innej idei. Tylko płytszej, bo przecież nie boskiej. Nie bronię komunistów, ale, jak sam stwierdziłeś robili to co leżało u ich podstaw. Chrześcijanie za to mogą pochwalić się fenomenalną obłudą, mordując miliony w imię Boga, który nakazał im miłować bliźniego. Co udowadnia, że Bóg jest tylko narzędziem mordu w ich rękach, dlatego go wymyślili.

Komuniści brali przykład od Francuzów a konkretnie od wymordowania całego miasta Wandea, Stalin kupił tam ziemię i dom aby badać jak mordować ludzi na wielką skalę był tym zafascynowany w jaki sposób w ciągu kilku dni Francuscy socjaliści czy też "rweolucjoniści" wymordowali całą ludność. Ot, cała sztuka komunistów przykład praktyczny brali od ziomków francuskich. Polecam dokument o Wandea jak to Francuzi wymordowali całe miasto to zasadniczo nawet okręg, region tylko dla tego, że mieli odmienne zdanie od "rewolucjonistów".

Co do inkwizycji to się mylisz to co opowiadane jest to są mity. Wystarczy zapisać się na prawo i na historię prawa to się dowiesz na czym polegała inkwizycja. Nie chodziło o mordowanie lecz o zeznania a konkretnie o prawdę.
Polegało to na powtarzaniu tych samych pytań i spisywaniu różnic w zeznaniach i tak wkoło.
Z mordowaniem nie miało to nic wspólnego a, że za usuwanie ciąży była kara śmierci to już inna sprawa. Znachorkom i innym zielarkom niestety jak dokonywały aborcji i zostały złapane to wiesz czapa i cześć jak czapka.

kolego.. ludzie nie stworzyli Boga tylko religie (l.m.)

Czyli tym samym Boga, bo bez religii nie było by Bogów.
Stworzyli, w sensie, wykreowali.

Oj, skoro to było jasne od początku, to mam nadzieję że się nie wpakowałeś i nie oglądałeś. Inaczej czarny masochista z ciebie:) A patrząc centralnie, ani z prawa ani z lewa - film cienki. Co do aktorów bardziej na lewo - tak ad hoc wpadła mi Vanessa Redgrave.

Racja

Mógłbyś może jaśniej sprecyzować co twoim zdaniem znaczy "Lewacka propaganda" ? Ile osób życia pozbawili protestujący przeciwko wojnie w Wietnamie a ile żołnierze, którzy brali w tej wojnie udział ?

Dobra Felek, masz rację. W 1939 roku też trzeba było raczej protestować, aniżeli walczyć i zabijać. Okropność, brrr...
Kto Felusiu inspirował te protesty, kto prowadził akcje dezinformacyjną, kto od zawsze "walczył o pokój". Długo by pisać i dyskutować, ale mi się nie chce odpowiadać na idiotyczne argumenty, szkoda czasu. Ergo niech będzie: żołnierze przelewający krew dla powstrzymywania czerwonej zarazy byli tymi złymi, a protestujący pożyteczni idioci rozkładający swój kraj od wewnątrz, palący i plujący na flagę swojego kraju, byli tymi dobrymi, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło, na koniec "boys" wrócili do domu, a w Wietnamie zapanował jedynie słuszny ustrój, więzienia opustoszały, ludzie zaczęli cieszyć się wolnością słowa i kłamstwem okazały się pogłoski, że zaczynają masowo gdzieś znikać jak kamfora, szybko zorganizowano demokratyczne wybory, które wyłoniły władzę ludu, przez lud i dla ludu.
Twoje argumenty przeważyły i nawet się cieszę, bo nie zakończyło się to dla mnie odebraniem argumentów zwyczajowym strzałem w potylicę. Biskup Krasicki napisał kiedyś "nie nowina, że głupi mądrego przegadał".

W sumie całkiem możliwe, że Rosja maczała w tym palce, ale kultura lat 60 - tych w krajach bloku wschodniego była skierowana przeciwko centralizacji władzy. Nie jestem hippisem ani wyznawcą żadnej sekciarskiej ideologii ale moim zdaniem każdy ma prawo do życia i wolności. Chyba nawet takie słowa znajdują się w Konstytucji USA. Wiadomo, że napad na bank podczas którego zginął ten strażnik nie zasługuje na pochwałę, bo jak napisał bodajże Paweł z Tarsu " Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj. Zła nie zwycięża się złem: na tej drodze bowiem, zamiast pokonać zło, zostaje się przez nie pokonanym. " Pozdrawiam.

Ksiądz Skorupka widział to inaczej, kwestia interpretacji. I rzekł "nie przyniosłem pokoju, lecz miecz".

Ksiądz Skorupka widział to inaczej, kwestia interpretacji. I rzekł "nie przyniosłem pokoju, lecz miecz".

Gdyby każdy mógł interpretować wszystko na swój sposób to jakiekolwiek prawo pisane ani żadne zasady nie miałyby sensu.

Dla prawnika nie ma większej bzdury od tego co napisałeś. Mówi się "clara non sunt interpretanda", czyli "to co jasne nie powinno być interpretowane", ale chodzi o to, że tak naprawdę nic nie jest "jasne", w innym wypadku prawnicy nie byliby potrzebni a sądy nie rozstrzygałyby sporów, bo i o co. Poza tym postawa dobra dla jednostki nie jest koniecznie dobra dla państwa, odwieczny problem. "Lecz jeśli ktoś ciebie uderzy w twój prawy policzek, nadstaw mu i drugi. A kiedy ktoś chce się z tobą sądzić i zabrać twoją suknię, oddaj mu i płaszcz" - nie radzę się do tego stosować i ofiarować policzka albo płaszcza, szczególnie naszym wschodnim braciom.

Jeśli chodzi o mnie to jestem niewierzący ale gdy jeszcze byłem wierzący to starałem się przestrzegać wszystkich nakazów religijnych, nie istniało dla mnie coś takiego jak interpretacja przykazań "Nie zabijaj" lub "Nie kradnij". Ludzie jednak wolą przymykać oczy na pewne rzeczy by znaleźć wytłumaczenie dal swoich czynów. Prawnicy to łgarze, którzy umiejętnie potrafią narzucać przysięgłym swój sposób myślenia poprzez co na wolność wychodzą seryjni mordercy oraz gwałciciele.

Sam zacząłeś z tym Pawłem z Tarsu. Co do prawników, nie wiesz o czym mówisz. Prawdą jest, że nikt do tej pory nie wymyślił idealnego systemu, bo takiego nie da się wymyśleć, za każdym stoi człowiek ze swoimi błędami. Stosowanie takich uogólnień do niczego nie prowadzi, to jakby powiedzieć wszyscy lekarze to dyletanci, bo ludzie wychodzą z sal operacyjnych z nożyczkami w brzuchu. Drażnią mnie tak naiwni ludzie jak Ty, ale jak to chyba mówił Wolter "nie zgadzam się z twoimi poglądami, lecz zrobię wszystko byś mógł je głosić". Moja zasada "si vis pacem para bellum", chcesz pokoju szykuj się do wojny i nie dlatego, że usłyszałem ją ostatnio od naszego świeżo nawróconego z rusofili prezydenta-myśliwego-bigosowego. Mało kto chce wojny, przynajmniej jak to sobie wyobrażam, w takim kraju jak Polska, musimy wiele nadrobić i nie stać nas by znowu przewalały się przez nasze ziemie obce wojska, ale trzeba być silnym i okazywać odwagę, że nie będziemy wahali się odpowiedzieć na wypadek agresji. Znowu przenosząc to w skalę mikro, bandyta nie zaatakuje cię jeśli zobaczy, że choć nawet wygra to będzie go to kosztowało złamanie nosa i ręki, a przynajmniej dobrze się zastanowi czy to opłacalne. Jak zobaczy cię wystraszonego i na kolanach, to już uratuje cię tylko paciorek, a w twoim wypadku nawet to nie wchodzi w rachubę, tu bez najmniejszej urazy, bo to nie moja rzecz, tylko stwierdzam fakt.

Z lodówki też straszą Cię lewacy?

Tak w postaci pomdorów1969.

Dobry gatunek? Nie znam.

Znasz, aż za dobrze. Ale na wymarciu.

Powiedz mi z łaski swojej co takiego propaguje ten film?

Naiwny pacyfizm, coś na kształt polityki resetu Baraca Obamy.

Pacyfizm a lewactwo to nie czasem dwie różne sprawy ?

Idące bardzo często w parze. Vide demonstracje prowadzone przez osoby, u których na szyi pacyfa na koszulce Che Guevarra. Komunizm zawsze "walczył o pokój", to zachód był jedynym imperialistą.

A to źle, że ktoś nie chce wojny? I obojętnie czy " ściąga " go na lewą bądź prawą stronę.

Bardzo dobrze, o ile tylko nie poddaje się manipulacji z zewnątrz, bądź propagandzie, doprowadzając do rozbrojenia i osłabienia swojego kraju, a tymczasem przeciwnik za frazesami o pokoju szykuje się do agresji. Przecież dziś Putin też twierdzi, że nie chce wojny, marzy o dyplomatycznym rozwiązaniu i jednocześnie wysyła do Ukrainy zielone ludziki, bo przecież "takie uniformy można kupić w byle sklepie z militariami". Czerwoni robili tak zawsze, kradli i krzyczeli "łap złodzieja", a intelektualiści na zachodzie i woodstockowa menażeria dawała się łapać na ten lep, z naiwności albo dla pieniędzy.

Mnie przeżyte do tej pory życie nauczyło żeby nie wierzyć żadnej ze stron - liczy się kasa i władza - bez względu jakie hasła się głosi i pod jakimi sztandarami.
Trzymaj się - pozdrawiam.

To smutne, ale rozumiem Twoje zgorzknienie szczególnie w Polsce, szczególnie dzisiaj. Nie każdy jednak myśli tylko o pieniądzach i władzy, w historii, także naszej, są piękne przykłady osób, które poświęcały się dla narodu, kraju.
pzdr

Naiwny pacyfizm to tautologia kolego. "Naiwność" leży w w naturze pacyfizmu, podobnie jak kilku innych śmiesznych ideologii, mających u podstaw wiarę jeśli nie w dobrą naturę człowieka, to przynajmniej w to, że jego paskudna natura może ulec naprostowaniu.

To słowa miłe memu uchu, choć, tak na poważnie, to kwestia definicji. Jeśli pacyfizm to także wystrzeganie się wojny agresywnej, rezygnacja z niej jako instrumentu polityki, lecz z drugiej strony gotowość do obrony, do walki, to taka postawa jest mi bliska i nie widzę w niej naiwności. Nie wykluczam słuszności wojny prewencyjnej i oczywiście obronnej.