PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99107}
6,9 39 189
ocen
6,9 10 1 39189
5,5 10
ocen krytyków
Revolver
powrót do forum filmu Revolver

Na pewno typowe blondyny i karki pojada po nim gdyz nie skumaja ni w zab o co biega. I to w tym filmie jest najpiekniesze :)

air85_2

a wszystkie pseudoartystyczne wyjadacze beda sie zachwycac tym filmem tak naprawde nie wiedzac o czym byl, twierdzac jacy sa madrzy i wspaniali, a prawda jest taka, ze film jest nierowny, chaotyczny i malo tresciwy... banal, ktory ktos chcial przekazac w oryginalnej oprawie... ale nie moge powiedziec, zeby mi sie zle ogladal... dobry, ale bez rewelacji...

nikt

no ja nie jestem karkiem ani tym bardziej blodynka. i rowniez za bardzo nie rozumiem o co w nim chodzi. moim skromnym zadaniem jakby usunac z niego cala pseduopsychologie (a'la efekt motyka itp) to bylby calkiem znosny w ogladaniu. (niektore sceny sa bardzo dobrze zrobine i zabawane-np strzalnian w resturacji i postac zabojcy w okolarach) ale calosc jest nierowna i chaotyczna. swoja droga sama koncepcja filmu jest dosyc smieszna i glupia (przynajmniej dla mnie). polaczenie angielskiego (londyniskiego) polswiatka (akcent i bchaterowie) z las vegas jest dla mnie bezensu. kupy sie po prostu nie trzyma. Snach jest znacznie lepszy. przynajmniej nie udaje ze jest "artystyczny" i wszystko do siebie pasuje. juz sam dobor aktorow jakos mi nie pasuje (wlasciciel kasyna kojarzy mi sie z Chlopcami z ferajny, glowny bohater to Snach, a wloski lichwiarz to Pussy z Sopranoss)

ocenił(a) film na 3
nikt

"dobry ale bez rewelacji" ... i ku.rwa 10/10 ????!!!!!!!!! film prosty jak budowa cepa ale ciebie absolutnie nie rozumiem

ocenił(a) film na 10
air85_2

Zgodze sie w 100% ze stwierdzeniem, ze film tylko dla doswiadczonych wyjadaczy :)

air85_2

Jesli nie kumacie tego filmu to widocznie ten film nie byl stworzony dla was. W takich filmach widz sam musi poukladac tresc aby wyszedl sens tego filmu. Definitywnie rozni sie od filmow brazylijskich przy ktorych mozgownica zastyga na cale pol godziny. Takie jest moje zdanie. Jak dla mnie film rewelacja !

ocenił(a) film na 3
Klama_2

jak rewelacja to wytlumacz, bo widocznie jestem na niego za glupia. to, ze ludzie sa tym filmem rozczarowani wynika zdecydowanie z tego, ze spodziewali sie kontynuacji tak charakterystycznej, swietnej sztuki rezyserskiej guya ritchiego, a ten film ma z poprzednimi tyle wspolnego co osoba jasona stathama w roli glownej, temat przekretow i moze kilka zabiegow operatorskich, poza tym schiza dla schizy

gosker

Film bardzo mnie wciągnął. Scena próby zabójstwa Macha'y przez azjatkę rozniosła mnie na łopatki. Gdybym miał oceniac ten film po stopniu "zaangażowania" podczas seansu dostałby niemalże 10/10. To samo za wykonanie, tzn. montaż, dobór muzyki (klasyka - lepszej przecież nie można znaleźc :] ). Jednak, gdy już zobaczyłem napisy końcowe i poukładałem sobie tą całą historię film nie wydawałał sie tak dobry jak wcześniej. Może chodzi o fabułę, może o (tak naprawdę) pseudofilozoficzny bełkot pana Green'a w jego monologach? Nie wiem jak określic, co w tym filmie szwankuje bo z grubsza wydaje się dobrzy zrealizowany, a taki nie jest. Uważam, że każdy musi zdecydowac sam i sam stwierdzic czym dla niego jest ten film. Czy przepełnionym genialnością arcydziełem czy śmieszną próbą "przeskoczenia samego siebie".

Tuner

"przepełnionym genialnością arcydziełem"???? moze mi to kotos wytlumaczyc? chcialbym wiedziec co genialnego w tym filmie mozna zobaczyc.? jak genialnoscia? tak z czystej ciekawosci chcialbym sie dowiedziec? moze ktos porowna go do "Powrotu" lub "Amadeusza"???
i jeszcze jedno, czy ktos moze mi sensownie wyjasnic po co polaczono angielski polswiatek (a'la Snach) z Las Vegas ? rowniez z czystej ciekawosci chcialbym sie dowiedziec?

ocenił(a) film na 3
2piwa

hej hej...ten film to angielska szmira i rozbryzgane guano ... poj.eb stworzył okrutnie denny film i tyle :) piękniejszych seansów życzę ( a o to nietrudno ) ... do dzisiaj nikt Ci tego nie wytłumaczył, ponieważ ten badziew ( owe badziewie ) koło czegoś genialnego nawet nie leżał (o) :)

air85_2

dobze powiedziane "Film dla doswiadczonych wyjadaczy :)) Ekstra" tez tak uwazam karki i blondynki to dopiero........ pozdrawiam:)))))

jakub123456

Po waszych wypowiedziach nie wiem co o nim sądzić i czy w ogóle marnować czas na niego. Podajcie podobne do niego filmy to pogadamy.

Joystic

Na pewno warto obejrzec film, choćby po to, żeby wyrobić sobie samemu o nim zdanie. Mnie akurat sie nie podobał (o czym napisałem w odpowiedzi do "Film jest dobry", ale nie czytaj tego, dopoki nie obejrzysz filmu - dobra rada wuja pitera;), ale mimo tego nie odradzam a wrecz zachecam do zobaczenia Revolvera. Film wywołuje niemała dyskusję i intryguje, a może własnie o to chodzi w tym biznesie - nie ważne czy pozytywnie czy nie, byleby było głosno;) pozdrowienia i miłego oglądania:)

jakub123456

hmmm... w/g mnie ten film przedewszystkim nie ma spójnej formy... mysle że Ritchi chciał zrobic cos pomiędzy przekrętem,podziemnym kręgiem a kill billem.
1. Połączenie angielskiego półświatka i las vegas... dla mnie troche śmieszne, tak jakby chciał pokazać ludzią to co im sie podobało w poprzednich filmach ale akcje przeniósł do usa i zmienił koncepcje ...
2. Wstawki animowane... nie wiem po co dlaczego ? w kill billu można chociaż utorzsamić je z osobą zabójcy i kulturą wschodu które sie przeplatają w tamtym filmie a tu ? czy osoba Lorda to juz takie nawiązanie do kultury dalekiego wschodu by sięgać po anime ? kolejny minus... dla mnie pozazdorścił Quentinowi
3. Pseudopsychologia... ok. jeżeli juz chciał urozmaicić nam postać wzobgacic nam ją o wewnętrzne niespójności to mógł to pokazać za pomocą innych środków wyrazu tak by widz mógł sie domysleć (co zreszą musi robić przez większość filmu). A tu takie sceny wewnętrznych kłutni... robia wrażenie jakby producnet powiedział... "ludzie nie skumają o co biega... dodaj taką scene", choć i tak te sceny wiele nie odkrywają i trzeba się samemu domyslać.
4. No już wiemy że dwaj jego mentorzy to "urojenia", "duszki" jak ktoś to nazwał... tylko jak urojenia strzelają z broni automatycznej i jeżdżą samochodami, scena gdy giną kumple Greena a jedeno z "urojeń" strzela z broni automatycznej i pojeżdża drugim cadillac'iem ratując mu życie...
5. Co z badaniami ? sam sobie je sfałszował ?
6. Czuje się troche oszukany... nie spodziewałem sie czegoś w stylu Snatcha czy Porachunków ale powiedzmy ambitnej odmiany filmu a'la oceans eleven. Koleś wychodzi z więzienia i postanawia się zemścić. Nie lubie pseudopyschologii zwłaszcza kiepsko podanej. W podziemym kręgu było to zrobione milion razy lepiej choć chodziło trochę o co innego.
Ogólnie film o gangsterskich porachunkach został zamieniony na ciężko strawny dramat psychologiczny... ja się naprzykład męczyłem oglądając sceny wewnętrznych kłótni.
7. Dużo ładnych wręcz malarskich obrazków... ale też niektóre znich dla mnie są zbyt czytelną próbą naśladowania Quentina... np. Ta laska z lizakiem i Chińczyk w lustrzanych okularach... scena ś

megaziom

Szczerze to zgadzam się prawie ze wszystkimi punktami. Oprócz jednego. Moim zdaniem jego mentorzy nie byli urojeniami - chociaż może coś w filmie pominąłem.

Tuner

Byli urojeniami. Siedzieli w głowie pana Greena.

ocenił(a) film na 3
Grooken

jak najbardziej byli - podobnie jak p. Gold, którego chyba trzeba utożsamić z czymś w rodzaju... sumienia? ale nadal pozostaje pytanie, kto zabijał dłużników etc.

ocenił(a) film na 3
nikky

Kruk :)-

megaziom

Może dlatego że większość postaci z tego filmu to były jego urojenia. Nie było żadnego Macha, to była tylko ta słabsza część jego natury, ten bojaźliwy ja. Nie było mentorów, nie było choroby...

jakub123456

hmmm... w/g mnie ten film przedewszystkim nie ma spójnej formy... mysle że Ritchi chciał zrobic cos pomiędzy przekrętem,podziemnym kręgiem a kill billem.
1. Połączenie angielskiego półświatka i las vegas... dla mnie troche śmieszne, tak jakby chciał pokazać ludzią to co im sie podobało w poprzednich filmach ale akcje przeniósł do usa i zmienił koncepcje ...
2. Wstawki animowane... nie wiem po co dlaczego ? w kill billu można chociaż utorzsamić je z osobą zabójcy i kulturą wschodu które sie przeplatają w tamtym filmie a tu ? czy osoba Lorda to juz takie nawiązanie do kultury dalekiego wschodu by sięgać po anime ? kolejny minus... dla mnie pozazdorścił Quentinowi
3. Pseudopsychologia... ok. jeżeli juz chciał urozmaicić nam postać wzobgacic nam ją o wewnętrzne niespójności to mógł to pokazać za pomocą innych środków wyrazu tak by widz mógł sie domysleć (co zreszą musi robić przez większość filmu). A tu takie sceny wewnętrznych kłutni... robia wrażenie jakby producnet powiedział... "ludzie nie skumają o co biega... dodaj taką scene", choć i tak te sceny wiele nie odkrywają i trzeba się samemu domyslać.
4. No już wiemy że dwaj jego mentorzy to "urojenia", "duszki" jak ktoś to nazwał... tylko jak urojenia strzelają z broni automatycznej i jeżdżą samochodami, scena gdy giną kumple Greena a jedeno z "urojeń" strzela z broni automatycznej i pojeżdża drugim cadillac'iem ratując mu życie...
5. Co z badaniami ? sam sobie je sfałszował ?
6. Czuje się troche oszukany... nie spodziewałem sie czegoś w stylu Snatcha czy Porachunków ale powiedzmy ambitnej odmiany filmu a'la oceans eleven. Koleś wychodzi z więzienia i postanawia się zemścić. Nie lubie pseudopyschologii zwłaszcza kiepsko podanej. W podziemym kręgu było to zrobione milion razy lepiej choć chodziło trochę o co innego.
Ogólnie film o gangsterskich porachunkach został zamieniony na ciężko strawny dramat psychologiczny... ja się naprzykład męczyłem oglądając sceny wewnętrznych kłótni.
7. Dużo ładnych wręcz malarskich obrazków... ale też niektóre znich dla mnie są zbyt czytelną próbą naśladowania Quentina... np. Ta laska z lizakiem i Chińczyk w lustrzanych okularach... scena śliczna ale dla chyba nie pasująca do całości.
Podsumowując film dobry ale nie rewelacyjny

użytkownik usunięty
megaziom

Obejrzałem go wczoraj......Czekałem na niego ze strachem w duszy,bo wcześniej sie naczytałem na filmwebie jaki on jest trudny do zrozumienia.I wiecie co?Nie wiem co tu jest takiego trudnego do zrozumienia.A fim ogólnie zawiódł.To wygląda tak że reżyser chcial zrobić coś naprawde ambitnego,ale tak niepotrzebnie zaczął mieszać że film zrobił sie poprostu nieciekawy.Jest tu pare fajnych elementów.Ładne są także zdięcia,ale ogólnie rzecz biorąc to film nie miał zbyt dużo do zaoferowania.Podobały mi sie też te różne sentencje i filozoficzne wywody ale do czasu.Później to już tylko wkurzało.Były wprowadzane za bardzo na przymus

ocenił(a) film na 5

no coż, szału nie było(a tak wszyscy chwalili) ja wiem że reżyser chciał dobrze, no ale troche przesłodził i kiszka wyszła.zdecydowanie jeśli chodzi o zawikłane filmy to mulholland drive króluje niepodzielnie ( ale to tylko tak na marginesie) mało innowacyjne animowane wtrącenia (które już wszycy znamy, a jeśłi nie to powinniśmy, z Kill Bill'a). Jedno ładne zdjęcie Macha w kościele (czy katedrze czy co to tam było- ławki były jak w kościele ;))Miło że przypomnieli tak wspaniała gre, zapomnianą przez wielu, jak szachy. Bo patrzac na film z kilkugodzinnym dystansem to bardzo w/w gre przypomina. Z tym ze szachy są bardziej fascynujące i nei nudza sie po 40 minutach. Kilka mądrych sentencji ale jednej mi brakowało a by bardzo pasowała "Błędne wykonanie kombinacji, która powinna przynieść zwycięstwo, bardzo często powoduje przegraną. Wynika to zazwyczaj z tego, że gracz który ma prawidłową koncepcje i słusznie poświęca niektóre figury, musi zmieniać kolejnosc ruchów i traci możliwość wykonania rozstrzygających posunięc."- Fred Reinfeld-Podręcznik gry w szachy ale znów z taka "nauką" to film by sie zupełnie inaczej skończył.Jak to mawiał nasz noblista "biorąc pod uwagę wszystkie dodatnie plusy i minusy" ogólnie film jest na minus. Żadnej zawiłości, żadnego zaskoczenia. Kolejny film do kategorii- obejżyj, ale tylko raz

ocenił(a) film na 6
__KLePA__

liczył ktos ile razy te madrosci zyciowe kochany pan rezyser musiał powtorzyc?
czekam na nowa wersje Forresta Gumpa gdzie wszyscy aktorzy beda grali w koszulkach z napisem "Zycie jest jak pudełko czekoladek..."

Nie ma to jak ktoś kto pisze, że w filmie nie ma nic trudnego do zrozumienia, a dalsza częścią wypowiedzi udowadnia, że guzik zrozumiał, a to co tłumaczyło sens całego filmu podobało mu się "ale do czasu"...

To, że czasem się komuś wydaje, że coś rozumie, jeszcze nie znaczy, że tak jest. A szczególnie kiedy film ogólnie wywołuje problemy interpretacyjne, to powinno dać mam do myślenia czy aby na pewno tak wszystko dobrze zrozumieliśmy.

Jak widać film nie jest dla każdego.

Główny wątek filmu jest oczywiscie tylko tłem dla tego co Tobie podobało się "ale do czasu".

AliBB

Film, jest dopracowany i nie ma w nim nic na przymus. Stanowi kontinuum, wszystko ze sobą wielowymiarowo współgra.

ocenił(a) film na 8
air85_2

"Revolver" doskonale zrozumie człowiek posiadający dwie osobowości... Wiem co piszę.

air85_2

ja bym tam nie przesadzal z tym ze ten film to jakies arcydzielo dla doswiadczonych wyjadaczy, to ze w filmie pojawiaja sie znaki zapytania i cos nie zostalo dopowiedziane nie znaczy ze to juz arcydzielo, z reszta juz wspomniane znaki zapytania przeplataja sie z klasyczna lopatologia co powoduje pewien dysonans u widza, zaloze sie ze kazdy juz mniej wiecej w polowie filmu mogl czuc o co mniej wiecej w tym biega a pewne zaklopotanie spowodowal fakt ze na koncu nie bylo ukrytego dna, pooimoze pare motywow nadal pozostalo zagadka (przynajmniej dla mnie moze dlatego ze ogladalem go po angielsku), ten film to mieszanina wczesniejszych produkcji Ritchiego, Podejrzanych, Fight Club'u, Ocean Eleven i Bog wie czego jeszcze - to tak jak by zmieszac dobre ale calkiem rozne gatunki alkoholi i oczekiwac ze wyjdzie z tego najlepszy drink swiata - widocznie taki trunek ma swoich amatorow "doswiadczonych wyjadaczy" ja wole pozostac blond karkiem

air85_2

JAk jestes taki "krytyk" to zrób przysługe mi jak i wszystkim o czym jest ten nudny film - bo wg mnie o gosciu który był chory na schizofremie, ale duzo rzeczy nie trzyma sie ładu i składu

air85_2

JAk jestes taki "krytyk" to zrób przysługe mi jak i wszystkim i powiedz o czym jest ten nudny film - bo wg mnie o gosciu który był chory na schizofremie, ale duzo rzeczy nie trzyma sie ładu i składu

ocenił(a) film na 9
Goat

Komentarz sprzed 7 lat... Trudno. Jeżeli tak wysoko oceniłeś "Fight club" to nie wierzę, żebyś nie zrozumiał tego filmu. Oglądnij Revolver jeszcze raz, bo to film głównie psychologiczny, podobny do Podziemnego kręgu. Mi nawet Revolver bardziej się od niego spodobał ponieważ był bardziej skomplikowany, a walące się wieżowce pod koniec "Fight clubu" kompletnie zepsuły mi film.

Oprócz tego polecam przeczytać wywiad Ritchim na temat filmu: http://www.studentnews.pl/serwis.php?s=206&pok=5949
Podpowiem, że w filmie chodzi głównie o ego i jego znaczenie w naszym życiu.

ocenił(a) film na 9
samueldybek

Racja. Trochę wypowiedzi było też w czasie napisów końcowych, zebrane są tu: https://www.youtube.com/watch?v=hOEF1aOCLaE

ocenił(a) film na 10
air85_2

Patrz: komentarze wcześniej :) a ode mnie zgoda, film jest powalający

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones