PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=501455}
7,0 81 023
oceny
7,0 10 1 81023
7,4 30
ocen krytyków
Rewers
powrót do forum filmu Rewers

Postaram się spisać moją interpretację i kilka przemyśleń na temat filmu Borysa Lankosza. Zaznaczam, że mogę się powtarzać i spojrzenie jest czysto subiektywne. Mam jednak wrażenie, że jest parę rzeczy, które trzeba o nim powiedzieć. Jeśli coś jeszcze przyjdzie mi do głowy lub ktoś zapragnie o nim podyskutować - na pewno coś dopiszę.

Błędnie podpisywany przez dystrybutora jako czarna komedia, film nie ma z tym gatunkiem nic wspólnego. Rewers jest filmem zrealizowanym dla widza o wyjątkowo szerokim polu widzenia, stąd też pełno wobec niego zarzutów i niezrozumienia wśród mniej zainteresowanych szukaniem głębi oglądających.

Głównym tematem Rewersu jest starcie dwóch wizji Polski, którą symbolizują główni bohaterowie. Sabina i jej rodzina to spadkobiercy Polski walczącej o niepodległość, chwytającej za broń w Powstaniu Warszawskim, Polski XX-lecia wojennego, to bogata, warszawska rodzina pozostawiona po wojnie bez mężczyzn, którzy w domyśle zginęli w jej trakcie. Bronisław, funkcjonariusz Urząd Bezpieczeństwa to Polska Ludowa, szukająca swych korzeni w wiejskim i robotniczym środowisku, Polska budowana u boku komunistycznej potęgi, jako podległy jej sprzymierzeniec, stosująca przemoc i narzędzia infiltracji obywateli, szczególnie tych związanych z dawną Polską.

Ten klasyczny w polskiej historii podział utrzymuje się w filmie do momentu związania się głównych bohaterów. Od początku ich znajomości wiadomo, że nie jest ona przypadkowa. Widz od chwili zobaczenia przepaści w społecznym obyciu między Sabiną i Bronisławem zdaje sobie sprawę, że zainteresowanie chłopaka tą dziewczyną jest celowe. Sabina jako osoba wywodząca się z bogatej rodziny o patriotycznej przeszłości była podobnie jak jej matka i babcia obserwowana przez UB. Zadaniem Bronisława była infiltracja jej rodziny i nakłonienie do współpracy w sprawie dyrektora wydawnictwa. O tym, że Bronek jest agentem wiadomo było już od pierwszego ich spotkania, kiedy dwóch zbirów rozpoznaje w nim kogoś wysokiego rangą i odstępuje od bójki.

Fabuła plącze się w momencie ich bliższego poznania, a punktem kulminacyjnym jest morderstwo chłopaka oraz dowiedzenie się dziewczyny o ciąży z zabitym już ojcem jej dziecka. Reżyser stawia wtedy pytanie o znaczenie prawdziwej Polski. Pytanie, które wraca w historii naszego kraju przy okazji takich postaci jak pułkownik Kukliński, w którym jedni odnajdują zdrajcę, a inni bohatera. To pytanie dotyczy tego jak prawdziwa była PRL-owska rzeczywistość i czy Polska Ludowa była taką samą Polską jak II czy III Rzeczpospolita. Czy warto było za nią umierać i walczyć? Czy praca dla niej powinna być dziś uważana za coś hańbiącego? To jest ten tytułowy Rewers. Bo Polska i jej historia, podobnie jak historia całego świata, ma, podobnie jak moneta, zawsze dwie strony.

Te dwie sceny są kluczowe, ponieważ do tego momentu podział na złych i dobrych był w filmie dość klarowny. Po tej scenie nic nie jest już oczywiste. W tym momencie Sabina otwarcie wkracza w konflikt pomiędzy komuną i zwolennikami przedwojennej Polski, zabijając jednego z funkcjonariuszy nowego systemu, który odebrał jej rodzinie majątek, a może i ojca. A kilka dni później dowiaduje się, że nosi w sobie dziecko tego funkcjonariusza i jej życie będzie związane z tym systemem już do końca.

Ciąża bohaterki jest symboliczna, ponieważ wiadomość o potomku sprawia, że Polska, której nienawidziła i którą metaforycznie zamordowała stała się nagle jej Polską. Dziecko sprawiło, że została skazana na jednoczesną miłość i nienawiść do Polski, w której przyszło jej żyć. W ten sposób domyślnie dostrzegamy ludzką twarz PRL-owskiego, agenturalnego państwa. Nagle to państwo staje się jej częścią. Dziecko, które nosi jest dzieckiem orędownika tej Polski i sprawia, że Sabina do tego kraju musi się przekonać. Jedynym wyjściem na ucieczkę od przyszłości tak powiązanej z Polską jakiej nienawidziła było usunięcie ciąży, na co bohaterka się nie decyduje.

Scenami, które świadczą na korzyść powyższej interpretacji jest końcówka filmu. Wtedy to dowiadujemy się, że syn Sabiny wygląda i zachowuje się podobnie jak Bronisław, jej miłość do niego jest symbolicznym pogodzeniem się z Bronkiem i przyznaniem, że podział jaki ich wtedy podzielił był podziałem sztucznym, wytworzonym przez historię, a nie samych ludzi. I że spotykając Bronka w innych okolicznościach prawdopodobnie dostrzegłaby ona w niego człowieka, a nie funkcjonariusza bezpieki. Drugą, kluczową dla zrozumienia filmu, sceną jest zapalenie świeczki pod Pałacem Kultury, w fundamentach którego Sabina pochowała szczątki Bronka. Świeczka, którą zapala to także uznanie swojego czynu za niesłuszny, nawet w kontekście potrzeby ochrony swojej rodziny (matki i babki). A więc pogodzenie się z nieżywym już Bronisławem.

Główny przekaz jest dość widoczny, choć zamazany przez dość makabryczne sceny ukrywania ciała Bronka, jak i scen budujących wizerunek głównej bohaterki jako nieśmiałej, mało zadowolonej z życia dziewczyny, które razem zamazują obraz całości.

Najciekawsze wątki filmu obok opisanego powyżej to obraz kraju i systemu jaki w nim funkcjonował z punktu widzenia różnych środowisk i ludzi. Reżyser manewruje historią w sposób, który raz to sprawia, że widzimy w głównej bohaterce prawdziwą patriotkę i słuszną opozycjonistkę, innym razem ofiarę historii własnej rodziny i trudnych losów naszego państwa. W jednej chwili jest dla nas autorytetem, w innej morderczynią i młodą, impulsywną osobą, której czyny mają wpływ na niewinne życie próbującego zrobić karierę w wielkim mieście chłopaka.

Wybory Sabiny mają wpływ na całe jej życie i fantastycznie w filmie pokazane jest jak zmieniał się w trakcie jej życia jej światopogląd i jak smutną i zamkniętą przez konsekwencje czynów swej młodości stała się na starość, będąc zmuszoną trzymać w tajemnicy historię ojca swojego syna.

Ciężko sobie wyobrazić jak wiele takich historii przeżyli ludzie splątani w więzy historii i jak wiele z nich nigdy nie ujrzy światła dziennego. Film Borysa Lankosza pokazuje, że na wszystko można patrzeć z dwóch stron, że czasem opowiadanie się po jednej z nich nawet za cenę swojego życia może nie być najlepszym wyborem jakiego dokonamy. Pokazuje, że czasem to tolerancja i umiejętność szukania rozwiązań jest najwyższym dobrem (symboliczny taniec z gejem - partnerem syna pod koniec filmu, tak jakby wcześniej to komuna zapraszała ją do tańca, ale ona od razu odmówiła go, obawiając się jej wysłannika i zabijając go).

Rewers pełen jest niedomówień i daje duże pole do domyślania się szczegółów. Widz zastanawia się np. skąd Bronek wie o przechowywanej w brzuchu monecie Sabiny, co może sugerować, że brat dziewczyny, który wystawiał jej fałszywy kwit i jako jedyny wiedział o sekrecie, także mógł być związany ze służbami. A to jeszcze bardziej komplikowałoby historię.

Przez swoją wielowątkowość i częstą zmianę klimatu, z lekko komediowego na tragiczny i dramatyczny, a także biorąc szczególnie pod uwagę wątki historyczne film może być niezrozumiały dla zagranicznego widza. Z obserwacji forum także fani polskiego kina mają problem z jego interpretacją. Uważam jednak, że film Lankosza wymaga głębszego wejrzenia w symbolikę jego postaci i to jest kluczem do jego zrozumienia.

Wykonanie techniczne, jak i aktorstwo są na wysokim, choć nie doskonałym poziomie. Jednak to fabuła, prosta tylko na pierwszy rzut oka, jest w filmie najważniejsza. I choć oglądałem go tylko raz, sądzę, że dopiero za drugim podejściem zobaczę wszystko o wiele szerzej. A słowem-kluczem jest właśnie tytułowy Rewers.

ocenił(a) film na 8
GrzegorzLaguna

Bardzo trafna interpretacja, przeniesienie filmu na płaszczyznę symboliki (jak w przypadku 'Wesela' Wyspiańskiego) jest spojrzeniem, o którym nie pomyślałem wcześniej. Co nie zmienia faktu, że film jest genialny nawet bez akceptacji tak wnikliwej analizy :-)

Nie zgadzam się jednak z jednym twierdzeniem zawartym w tekście: "Świeczka, którą zapala to także uznanie swojego czynu za niesłuszny, nawet w kontekście potrzeby ochrony swojej rodziny (matki i babki). A więc pogodzenie się z nieżywym już Bronisławem." Odniosę się może do radykalnie innego gatunku, mianowicie do niedawnych 'Strażników', ale była tam przedstawiona podobna sytuacja: jedna z bohaterek została zgwałcona przez mężczyznę, a mimo to wspominała go po latach z nostalgią i tęsknotą. Widzę tu pewną analogię - nasza pamięć ma to do siebie, że w niebyt odsyła to co złe, eksponując dobre momenty, i to samo spotkało Sabinę. Wątpię żeby czuła wyrzuty sumienia z powodu tego co zrobiła, chodziło raczej o wspomnienie mężczyzny, który zanim okazał się wrogiem okazał jej wiele zainteresowania, może po raz pierwszy w życiu. Ale o żadnym wybaczaniu nie musi wcale być mowy.

Takie postawienie sprawy, w kontekście Twojej analizy, może być punktem wyjścia do innej interpretacji zakończenia - albo może jego lekkiej modyfikacji. Znalezienie ludzi, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi oraz popukiwaniu się w czoło młodszego pokolenia, z tęsknotą wypowiadają się o czasach PRLu, nie jest trudne, i może taka sama nostalgia spotkała właśnie Sabinę.

ocenił(a) film na 8
MickyThump

'Bardzo trafna interpretacja, przeniesienie filmu na płaszczyznę symboliki (jak w przypadku 'Wesela' Wyspiańskiego) jest spojrzeniem, o którym nie pomyślałem wcześniej. Co nie zmienia faktu, że film jest genialny nawet bez akceptacji tak wnikliwej analizy :-)'

Ja uznałem, że to byłaby za prosta historia, gdyby nie spojrzeć na nią trochę głębiej. Ale wydaje mi się, że wystarczy tylko wziąć pod uwagę całkiem rozbudowane historyczne tło (bez interpretacji) i to wystarczy, żeby stwierdzić, że film jest bardzo dobry, a jak na nasze kino wręcz świetny.

'Widzę tu pewną analogię - nasza pamięć ma to do siebie, że w niebyt odsyła to co złe, eksponując dobre momenty, i to samo spotkało Sabinę. Wątpię żeby czuła wyrzuty sumienia z powodu tego co zrobiła, chodziło raczej o wspomnienie mężczyzny, który zanim okazał się wrogiem okazał jej wiele zainteresowania, może po raz pierwszy w życiu. Ale o żadnym wybaczaniu nie musi wcale być mowy.'

Mimo wszystko świeczkę zapala się na grobie osób, za którymi się tęskni, z powodu śmierci których jest nam smutno. Wydaje mi się, że nie byłoby tej sceny, gdyby Sabina nie czuła czegoś w tym rodzaju. Fajne są też te schody na samym końcu, gdzie przechodzi jak gdyby 'na drugą stronę' :-)

'Takie postawienie sprawy, w kontekście Twojej analizy, może być punktem wyjścia do innej interpretacji zakończenia - albo może jego lekkiej modyfikacji. Znalezienie ludzi, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi oraz popukiwaniu się w czoło młodszego pokolenia, z tęsknotą wypowiadają się o czasach PRLu, nie jest trudne, i może taka sama nostalgia spotkała właśnie Sabinę.'

Prawda, nasza pamięć jest wybiórcza i wspominamy zawsze raczej dobre rzeczy - to też może być kolejny przekaz twórców, na który już nie wpadłem.

ocenił(a) film na 8
GrzegorzLaguna

"Mimo wszystko świeczkę zapala się na grobie osób, za którymi się tęskni, z powodu śmierci których jest nam smutno." Jasne, ale to nie oznacza przyznania się do winy :-)

ocenił(a) film na 8
MickyThump

Może trochę zafantazjowałem ;-)

ocenił(a) film na 6
GrzegorzLaguna

"Film Borysa Lankosza pokazuje, że na wszystko można patrzeć z dwóch stron, że czasem opowiadanie się po jednej z nich nawet za cenę swojego życia może nie być najlepszym wyborem jakiego dokonamy. Pokazuje, że czasem to tolerancja i umiejętność szukania rozwiązań jest najwyższym dobrem (symboliczny taniec z gejem - partnerem syna pod koniec filmu, tak jakby wcześniej to komuna zapraszała ją do tańca, ale ona od razu odmówiła go, obawiając się jej wysłannika i zabijając go)"

Komunie odmówiła tańca bo tamta Polska miała jeszcze ludzi zdolnych to zrobić, dzielnych i pamiętających wojnę, bezkompromisowych, ba nieśmiała dziewczynka rozprawiła się z UB-ekiem, natomiast dzisiejsza Polska została pokazana jako staruszka poddająca się bez walki, bo nie ma na tą walkę siły i jest jej wszystko jedno, to moja interpretacja odnośnie tańca z gejem, ale nie wiem co Lankosz chciał przez to przekazać i obawiam się, że raczej to co Ty nakreśliłeś.

ocenił(a) film na 9
m_listkiewicz

Tak, coś w tym jest... pewnie nie przypadkiem gej jest przybyszem z zagranicy. Z Zachodu. Faktycznie można pokusić się o interpretację, że gdy przybywała komuna, zza granicy wschodniej, nasza tożsamość narodowa była tak silna, że część społeczeństwa opierała się jej. Nad umierającym Bronisławem Sabinka zaczęła wypowiadać twarde słowa. Nagle w tę zahukaną dziewczynę wstąpiła moc lub może wyszła z niej, objawiła się. Sabinka powiedziała wtedy, trzymając pistolet Bronisława: "tak, może gdybyśmy mieli w Powstaniu więcej takich pistoletów, mógłbyś zostać mechanikiem i mieć spokojne życie". Mówiła to z mocą, mocą jasnej tożsamości.
Faktycznie....zmaganie się z komuną tę moc osłabiło, tożsamość rozmyło. Dziś nie mamy już takiej siły. Co więcej, wtedy tożsamość była przechowywana przez ludzi z klasą, elitę. Dziś...dziś często ma miejsce proces jeszcze gorszy, bo po symbole sięga się często w ramach propagandy, doraźnych, politycznych celów.
Dzięki, że pomogliście mi zobaczyć głębiej tę stronę filmu.

Chciałabym jeszcze zwrócić Waszą uwagę na to, że akt seksualny między Bronisławem a Sabiną to był właściwie gwałt. Chłop dosiadł panienkę z wyższej klasy. Bronisław zresztą sprawiał wrażenie, jakby próbował udawać tę wyższą klasę, po czym zaczął wychodzić z niego prostak. Świetnie zagrany cały proces - nawiasem mówiąc. Hm...czyli nową Polskę tworzą dzieci będące wynikiem gwałtu chłopów na panach. Taki swoisty kompleks Edypa, charakterystyczny dla relacji chłop-pan. Polecam tu powieść Myśliwskiego "Pałac". Tu to przeniesienie kompleksu Edypa zostało świetnie pokazane. Marzenie chłopa o zabiciu dziedzica (i zajęciu pałacu) i zgwałceniu dziedziczki... Może dlatego komuna budowała te ogromne pałace, taki kompleks. I oto prochy chłopa-Bronisława spoczęły w fundamentach Pałacu Kultury, a panienka z wyższych sfer urodziła jego dziecko. Marzenie chłopskie spełnione... a zagubienie tożsamości i jej mocy - to taki efekt uboczny.

ocenił(a) film na 9
Goha2013

o ile dobrze zrozumiałam wasze konkluzje, nie mogę się z nimi zgodzić. wydaje mi się, że aby przyjąć waszą interpretację, należałoby mieć pewność, że reżyser jest w pewnym stopniu homofobem, bo tylko wówczas mógłby przedstawić taniec z gejem (zagranicznym zresztą) jako symbol utraty narodowej tożsamości. myślę, że to nie mogło mieć miejsca, biorąc pod uwagę chociażby udział pana Poniedziałka w realizacji całego projektu. ale dalsza Twoja interpretacja jest całkiem interesująca. warta rozważenia, a nawet bardzo prawdopodobna.

ocenił(a) film na 9
antygrafik

Dzięki za komplement ;)

A co do Twoich pierwszych słów: to niekoniecznie musiałaby być homofobia. Po prostu w polskiej kulturze jeszcze do niedawna nie było obnoszenia się z homoseksualizmem. Tylko tyle.
Czyli bardziej chodzi o miejsce homoseksualizmu w kontekście kultury, niż jego ocenianie. Dla porównania na antypodach mamy tu starożytną Grecję.

ocenił(a) film na 7
GrzegorzLaguna

Cytuję: "Widz zastanawia się np. skąd Bronek wie o przechowywanej w brzuchu monecie Sabiny, co może sugerować, że brat dziewczyny, który wystawiał jej fałszywy kwit i jako jedyny wiedział o sekrecie, także mógł być związany ze służbami. A to jeszcze bardziej komplikowałoby historię."

Ale przecież nawet brat nie wiedział, gdzie siostra ukryła tę monetę! Powiedziała mu tylko tyle (cytuję co do słowa): "...a o monetę nie musisz się martwić, znalazłam odpowiedni schowek... tylko siły diabelskie mogłyby o nim wiedzieć."

ocenił(a) film na 7
GrzegorzLaguna

Odnośnie sceny, w której bohaterka zapala świecę pod Pałacem Kultury, to myślę, że może być ona interpretowana w szerszym ujęciu co sprowadzałoby się do odrzucenia jednostkowej wymowy jaką byłoby osobisty rozrachunek zabójstwa w świetle moralności i sumienia bohaterki. Moim zdaniem jest to przenośnia inspirowana rozczarowaniem i ułudą jaką był ''Okrągły Stół". W dobie powszechnego relatywizmu i persywizmu propaganda sukcesu tamtych wydarzeń pozwoliła marionetkom byłego reżimu, mimo czarnych plam na życiorysie, zaistnieć w 'nowej' rzeczywistości postransformacyjnej jako istotna siła mająca realny wpływ na funkcjonowanie państwa lub wręcz na osobistą kreacje jej podmiotowości. I w dzisiejszym świecie, za sprawą medialnego zakłamania, stawia się świeczki i przyklaskuje takim osobistościom jak Jaruzelski, Kiszczak czy Wałęsa.

ocenił(a) film na 9
GrzegorzLaguna

Wszystko cudnie ale naucz sie zaznaczać spoiler bo jakbym przeczytała ten temat przed obejrzeniem filmu to wszystko bys mi zepsuł. Włącz myślenie na przyszłość.

Według mnie świeczka była przeznaczona dla szefa oraz jego asystentki którzy najprawdopodobniej zginęli oskarżeni o zabójstwo.

ocenił(a) film na 8
Brumhilda

Wybacz, widocznie uznałem wtedy, że "interpretacja" w tytule wystarczająco odwiedzie od czytania osoby, które jeszcze filmu nie widziały.

ocenił(a) film na 9
GrzegorzLaguna

Wybaczam.

ocenił(a) film na 9
GrzegorzLaguna

Słowo "interpretacja" jest faktycznie wystarczające.

ocenił(a) film na 9
Brumhilda

a ja myślę, że raczej dla Bronka, który jednak jakoś tam zaznaczył się w życiu bohaterki, wywarł na nią wpływ i pozostawił po sobie coś fajnego (syna). wydaje mi się, że świeczka za szefa palona była na cmentarzu i to on właśnie był przedstawiany, jako ojciec Marka.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones