Właśnie moc filmu polega na jego uniwersalności, a scenografia jest tak dobrana by nie wskazując konkretnego totalitaryzmu - mamy więc nrdowskiego trabanta, kubańskie cygara, niemieckiego Lugera, język angielski, miesza się z francuskim, przywódca jest mały niczym napoleon, a jego gwardia chodzi w kepii, Thorn zaś w ostatnich scenach ma turban, a jego morderczyni w arabskiej burce. Film ocieka takimi symbolami.

- z pewnością nie turban, trudno to określić inaczej niż płachtę materiału zawiniętą na głowie niczym opatrunek
- nie burkę lecz habit. burka wygląda inaczej
- film jest zrobiony w konwencji groteski, stąd mieszanina scenografii z różnych czasów i wiele scen "od czapy". Chodzi jak wspomniał kolega wyżej o uniwersalny wydźwięk obrazu aby widz nie miał skojarzeń z konkretnymi i wydarzeniami historycznymi (i patrzył przez ich zawężony pryzmat) lecz odebrał film jako krytykę rewolucji jako takiej, powstałej może i ze słusznych pobudek ale w praktyce jeszcze gorszej od ancien regime. Wszystko to jest tłem dla dramatu pojedynczego człowieka, który starał się być dobrym, sprawiedliwym, służyć wyższym ideom (wolność, państwo) a za swoją postawę zapłacił tragedią (vide profetyczne "pokażcie mi bohatera a ja pokażę wam tragedię"). Również obraz o tym jak władza zmienia człowieka (ewolucja postaci granej przez Sutherlanda). Generalnie świetna choć bardzo pesymistyczna (trudno jednak aby było inaczej) antyutopia. Film trudny, nie dla większości i z pewnością nie rozrywkowy.

Rzeczywiście, na początku widziałem tylko odniesienia tej rewolucji do rewolucji w Iranie, ale gdyby dodać do tego najróżniejsze szczegóły, jak cytaty z Biblii, królewskie ceremonie, pobyt w więzieniu(podobny widziałem w filmie "Głód") czy inne rzeczy, to jakby mnie oświeciło. Bardzo oryginalne, połączyć wszystkie motywy w jednym filmie.

Pewnie cię zaskoczę, ale daleko temu filmowi do oryginalności. To jest marna kopia filmu "Walker" z 1987.

Zamiast wstawiać takie durne komentarze zastanów się co ten film przedstawia - a przedmówca ma rację, ale widać że okazał się zbyt skomplikowany. Teraz rozumiem czemu kręcą coraz gorsze filmy - bo tych z przesłaniem większość "PLASTIKOWYCH" widzów nie rozumie nic a nie. Demokracja zaczyna sprawiać że społeczeństwo zatraca chyba chęć zmian na lepsze, a wręcz DZICZEJE!!!

Szczerze mówiąc nawet nie rozumiałam tego filmu, ale jeśli chodzi o grę aktorską Fiennes wymiata w każdym filmie w jakim go widzę. Szacunek dla niego :)

człowieku, jakich czasów Ty poszukujesz, przecież to abstrakcja, muzełmańskie burki, portyrety jak z Che, nawiązywanie do Ameryki Płudniowej i mocarstwowości Francji, to maksymalny uniwersalizm. Trochę to zabawne, że niektórzy oglądają i nic nie kumają...

Film dobry ale masz racje nie chlujny zgadzam sie w 100 %
Sa gusta u gusciki

niechlujny - razem, nie osobno. nie + przymiotnik = lacznosc hehe