PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106410}

The Ring 2

The Ring Two
6,3 55 096
ocen
6,3 10 1 55096
4,3 3
oceny krytyków
The Ring 2
powrót do forum filmu The Ring 2

Oglądałem obie wersje Ringu I i zdecydowanie wole wersje amerykańską:
1. Lepsze efekty specjalne, przez co jest straszniejsza (japońska wersja mnie rozśmiesza)
2. Język japoński nie pasuje do horrorów

Olaf

ale wpienił mnie twój komentarz :P własnie w horrorach wcale nie najważniejsze są efekty, myślisz, że chodzi o to kto stworzy bardziej imponującego potwora??? najważniejszy jest klimat i ten jest zdecydowanie lepszy w wersji japońskiej (chociaż oczywiście rzecz gustu w tym wypadku)
ale co do drugiego - jak to język japoński nie pasuje do horrorów?? to opinia na poziomie jakiegoś 5-latka, fakt, że jezyk ten moze wielu osobom wydać się dziwny, poprzez to, że brzmi dla większosci polaków dosyć egzotycznie bo przyzwyczajeni do amerykanskich produkcji, nie mają z nim stycznosci na co dzien, jednak, zeby powiedziec cos takiego, trzeba być strasznie... no nie wiem... ograniczonym?

anyanka

Przypomnij sobie scene w szafie kiedy odkrywają zwłoki dziewczyny. Jak oglądałem amerykańską wersje dziewczyna była świetnie uharakteryzowana, natomiast w japońskiej wersji miała tylko otwarty ryj i to było żałosne.
Jeszcze jedna rzecz (jako jedna z wielu) to te zniekształcone zdjęcia. W amerykańskiej wersji wyglądało to tajemniczo, natomiast w japońskiej to ja bym w paincie lepiej zrobił.
Jeśli chodzi o klimat to w japońskiej wersji wręcz go nie ma i można by go ze śwecą szukać, także nie wiem gdzie ty to widzisz, jednak, żeby powiedzieć coś takiego, trzeba być strasznie... no nie wiem... ograniczonym?
Co do filmu to jest to jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat, ale tylko w wersji amerykańskiej.
SPÓJRZMY PRAWDZIE W OCZY. AMERYKANIE POPROSTU MAJĄ O WIELE WIĘKSZY TALENT DO HORRORÓW.

Olaf

heh no coz :] o gustach sie nie dyskutuje :P ale chce cos wyjasnić piszac o ograniczeniu (moze faktycznie złego słowa uzyłam, ale brakowało mi innego ;P) miałam na mysli, ze jak mozna być tak zamknietym na inne kultury i nastawionym wyłacznie na to co sie zna/ do czego jest się przyzwyczajonym
moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak język pasujący do horrorów, romansów czy jakiegokolwiek innego gatunku filmów, trudno żeby japończycy nagrywali filmy po angielsku :|
(wiec nie musiałes sie tak odgryzać, chociaz rozśmieszyles mnie tym jednoczesnie :P)

dla mnie amerykański Ring za bardzo poszedł w strone jakiegos melodramatu (nie mówie, że to zły film, jest dobry, ale oryginał znaaaaacznie lepszy), a klimat w japońskim buduje niesamowita muzyka i wlasnie oszczędność obrazu i dla mnie znacznie bardziej straszna byla twarz w japońskiej wersji, bo wlasnie wygladała jak nienaturalnie wykrzywiona w przerazeniu, a nie z jakąs dodatkową, nie wiem czemu mającą słuzyć charakteryzacja)

ocenił(a) film na 3
anyanka

Efekty nie są najważniejsze ale pomagają zbudowac klimat i dodac realizmu oglądanym scenom - dobra charakteryzacja na przykład pozwala lepiej uwierzyc w daną postac itd.

ocenił(a) film na 10
Olaf

Ja jestem zadowolona, bo widziałam i japońskie ringi i amerykańskie. I uważam, że to wystarczy by ocenić. Ja wolę amerykański, co nie znaczy, że japoński mi się nie podoba. Poprostu w amerykańskim czuję klimat, bardziej się boję.. i tyle.

Olaf

Amerykanie nie mają talentu do horrorów ani tym bardziej do ich kopiowania. A horrory własnego pomysłu na jakie ich stać są takie hmm... "chirurgiczne" :) Jeszcze mi Olaf powiesz że dowodem na talent Amerykanów do horrorów są takie cudowne(czyt. żałosne) klasyki jak "Piątek Trzynastego" albo "Koszmar z Ulicy Wiązów":D :D. Nie powiem że "Inni" to zły film bo cenię go za dobrze rozkminioną fabułę i klimacik ale niestety nie jest straszny :/ W tym sporze jestem zdecydowanie za japończykami bo oni naprawdę wiedzą co robią

użytkownik usunięty
Olaf

Pierwszy raz oglądając The ring(wersja japońska) adrenalina podskoczyła(szczególnie,ze wracając od koleżanki która ma na podwórku studnie...) lecz po obejrzeniu wersji amerykańskiej stwierdzam,że wersja amerykańska jest O WIELE LEPSZA!! Oglądając drugą część The ringu(wersja japońska) hmmm... no bnie wiem z urywek THe ring(wersja amerykańska) wnioskuję że amerykańskabedzie dobra,straszna i zrobi na mnie wrażenie.... jak część pierwsza... POD TYM WZGLĘDEM AMERYKANIE GÓRĄ..:)

Olaf

w wersji amerykańskiej wątki były bardziej logicznie poprowadzone, jedno wynikało z drugiego.Z przyjemnością można było odnaleźć elementy z 'kasety' w filmie i próbować przewidywać akcję. W japońskim Ringu sporo rzeczy nie trzymalo się kupy no i ten motyw z nadprzyrodzonymi zdolnościami byłego głównej bohaterki był po prostu śmieszny. I opróżnianie studni wiadrami, które tak przypadkiem mieli przy sobie.... Amerykański zdecydowanie straszniejszy, japoński śmieszniejszy

użytkownik usunięty
Olaf

Ja wolę japońską wersje...trzyma w napięciu i w ogóle.Nie powiem ,że amerykański jest zły jest całkiem dobry ,ale Azja(w tym przypadku Japonia)powala Amerykę na ziemie.Moim zdaniem Sadako jest lepiej zrobiona niż Samara;P

Olaf

moim zdaniem nie powinno się porównywać obu wersji, trzeba pamiętam o tym, że Azjaci mają zupełnie inną kulturę i innych rzeczy się boją więc tak też a nie inaczej wygląda japoński oryginał.
a w ogóle to przeczytajcie książkę,dużo jest o Sadako (Samarze) i jest bardziej dramatem niż horrorem.

ocenił(a) film na 3
Olaf

ja też wolę wersję amerykańską, bo japońska mnie strasznie śmieszyła, najlepsze były ich miny przerażenia, po prostu myślałam, że umrę! hehe, ale ring 2 zarówno japoński jak i amerykański to dno, dno, i jeszcze raz dno. Nienawidze jak powstaje śwetny film a potem nagle, żeby oczywiście zarobić jeszcze więcej kasy powstaje i druga i trzecia i czwarta i setna część, bo zwykle tak jest że te kolejne to totalne dno, i tak jest i tym razem! Ring 1 świetny, reszta - badziew.

Olaf

Imo Hamerykanie dołem. Japońska wersja o niebo lepsza.

ocenił(a) film na 5
rafalab777

Jednak coś w tym jest, że ludzie są ograniczeni, bo oglądają to do czego sie przyzwyczaili.
W azjatyckim kinie stawia sie na klimat, tajemniczość, a nie efektowność i dlatego moim zdaniem jako horrory sprawdza sie to lepiej.
Większość przeróbek japońskich horrorów wychodzi źle jankesom. Mi odpowiada klimat grozy jaki był w azjatyckich pierwowzorach,
a nie efektowne wydmuszki remaków do Usa. Nie mówię że Ringu japońskie jest dużo lepsze niż amerykańskie, ale bardziej tajemnicze i ekscytujące. Za to o wiele bardziej podobały sie mi akurat japońskie wersje "Klątwa 2002", "Klątwa 2 2003" ,
"Nieodebrane połączenie 2003", "Dark water" , "The Eye 2002" czy "Widmo 2004".
Śmieszą mnie teksty w stylu "japońska wersja mnie rozśmiesza" bo "mało efektów" czy..."śmieszny nieznany język"
Za bardzo przyzwyczailiście się do papki z Usa, którzy często zarabiają na chlamie dla mało wymagającego widza,
który oczekuję głownie efektów. czy efekty są ważne w horrorach ? Moim zdaniem nie.
Liczy sie scenariusz, oryginalny pomysł, tajemnica i klimat.

returner

Efekty również są ważne w horrorach. Oczywiście klimat ma znaczenie, natomiast choćby po przykładzie autora z szafą widać, że te efekty też są ważne. Czytałam wiele opinii, że 'Duch' to bardzo straszny horror. Natomiast o ile sama fabuła i sytuacja w której znaleźli się bohaterowie była faktycznie straszna, to słabe efekty mi osobiście popsuły odbiór całego filmu. Generalnie zgodzę się z tobą, że japońskie horrory są często bardziej klimatyczne, jak choćby we wspomnianym przez Ciebie 'Dark water', natomiast jeżeli chodzi o 'The Ring' i 'Widmo' to te amerykańskie bardziej działały na wyobraźnię w nocy, a przynajmniej na moją ;) I nie wynika to z mojego ograniczenia, ponieważ zaczynałam od pierwowzorów ;)

Olaf

Ja również wolę amerykańską wersję od japońskiej i tutaj się z tobą zgodzę, natomiast stwierdzenie, że język japoński nie pasuje do horrorów jest troszeczkę śmieszny ;)

ocenił(a) film na 5
Claudija91

Widmo amerykańskie jest jednym z słabszych remaków.
Shutter 2004 (Thailand) imdb 7,0
Shutter 2008 ( USA ) imdb 5,0

returner

Wybacz, ale mało mnie interesują noty filmu na portalu filmowym zarówno tutaj jak i na imdb. Czy to, że tam jakiś film będzie miał notę 8 oznacza, że ja go muszę tak ocenić i że tak będzie mi się podobał? To głupie zasłanianie się oceną ludzi, których się na oczy nie widziało. Mi akurat odpowiadała bardziej wersja amerykańska. Kwestia gustu, natomiast japońskiej wersji nie uważałam i nie uważam za złą.

ocenił(a) film na 5
Claudija91

Nie zasłaniam się tymi ocenami, bo moje odczucia były silne tylko na oryginale z Tajlandii.
Amerykański remake nie zrobił na mnie żadnego wrażenia.
Ale fakt faktem "imdb" akurat to bardzo rzetelny portal i oceny odzwierciedlają w
większości przypadków poziom filmu.
Ocena 7,0 dla horroru to ocena całkiem dobra,
5.0 to różnica 2 klas...zwykła przeciętność i takie też są odczucia na remaku,
że jest kolejnym przeciętnym remakiem.
Dzieli je spora różnica na korzyść tajlandzkiej, która straszy w
wielkim tego słowa znaczeniu w przeciwieństwie do marnej podróbki.
Odpowiada Tobie widocznie bardziej uproszczona i efektowna wersja.
Ja jestem na "nie" z remakami azjatyckich filmów czy starszych klasyków,
bo w 95% przypadków oryginał lepszy lub dużo lepszy.
Powstawają ma się wrażenie na szybko tylko dla zarobienia kasy,
na pewno nie z powodu pomysłu czy pasji twórcy.
To jest raczej ta zasadnicza różnica. Poza tym te liczne przeróbki świadczą,
że brakuje pomysłów i twórcy tacy nie mają pasji w sobie skoro się w takie coś angażują.
Takie oranie kasy na marce i slawie klasyków czy tam znanego już tytułu.

returner

Ok rozumiem i szanuję Twoje zdanie, ja mam inne, taktutaj bywa. A z czystej ciekawości co uważasz o filmie 'Opowieść o dwóch siostrach'? O ile oglądałeś?

ocenił(a) film na 5
Claudija91

Oglądałem i ten film jest dość dobry :)
Mam czasem wrażenie że ludzie za bardzo przyzwyczaili się do kina amerykańskiego,
który zalewa od dawna tandetą, bo widownia stała się bardzo mało wymagająca. Kino azjatyckie i europejskie jest bardziej ambitne o oryginalne, a potem w Usa przerabiają ich filmy, a nie na odwrót.
Z azjatyckich reżyserów polecam Tobie twórczość zwłaszcza Kurosawy, Yimou Zhanga,
Kar-Wai Wonga, Ki-duk Kima, Takashi Miike, Takeshi Kitano, Park Chan Wooka, Jin Woon Kima itp







returner

Nie no ja również zdecydowanie znawcą tego typu kina nie jestem ;] "Opowieść..." bardzo mi przypadła do gustu, natomiast dla mnie to niesamowicie trudny film.

ocenił(a) film na 5
Claudija91

Trudne, ambitne i wysoko cenione kino nie tylko tworzą tacy ambitni reżyserzy azjatyccy jakich wymieniłem,
ale też na przykład europejczycy....Tarkowski, Bergman, Fellini, Pedro Almodóvar czy choćby w
przeszłości kilku reżyserów polskich. Ale moim zdaniem warto poświęcać czas zwłaszcza na tych największych i oglądać rodzynki niż poświęcać czas na efektowny chłam :)

ocenił(a) film na 3
Olaf

Witaj w klubie. Japońce mnie nie bawią wcale. Uważam je za przereklamowane

Olaf

Od kiedy to w horrorach (w ogóle dobrych filmach) chodzi o efekty? Ale płytkie podejście. I że japoński nie pasuje do horrorów? To, co właśnie przeczytałam, jest tak głupie, że aż nie wiem, co powiedzieć. Po co ludzie wypisują jakieś pier dolety, po których widać, że ewidentnie nie mają pojęcia o czym piszą?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones