I mogli by zrobić dalsza kontynuacje bo kończy się tak jak inne się zaczynają jak zostaje banitą choć już niema króla Ryszarda. Ale już teraz przy tych aktorach co byli jest chyba za późno, choć są tacy aktorzy czy artyści co po 25 latach, co wyglądają tak samo i jak by się nie starzeli, jak np. w filmie o Tupacu zagrali z zespołu Thug Life teraz Outlawz Ci co nagrywali i żyli z Tupaciem 22-25 lat temu, a właśnie wyglądają praktycznie tak samo gorzej pewnie jak by byli po 50 roku życia, może by trochę starzej wyglądali ale są grubo 40 latach, Russel Crow już ostatni się zestarzał a w Robinie wyglądał jak praktycznie z Gladiatora po 10 latach.

Mogli kurcze, masz rację. A co do Russela to się cholera zapuścił... coś te wizyty w knajpach mu nie służą...

Film "Robin Hood" Ridleya Scotta to niemal arcydzieło w porównaniu z rebootem z 2018 roku.

Oczywiście!

No a mnie film zaskoczył bo spodziewałem się historii typowej o Robin Hoodzie że Robin wraca z wojny , jest uznany za zmarłego, szeryf mu buchnął ziemie i tak dalej a tu nie Robin walczy we francji, król ginie a jego brat przejmuje władzę, mamy spiski anglik zdradza dla francji, Robin obiecuje zmarłemu żołnierzowi że odda miecz jego ojcu a ten który jest notabene ślepy i przyjmuje Robina jako jego syna i daje mu poślubić Marion w tym czasie jeszcze trwa Wojna domowa z Królem Janem a francja planuje w tym momencie atakować i tak dalej co tu się dzieje jakby Ridley scott trolował widza który normalnie zna historie Robina. Ale film bardzo dobry