Cóż, sam się zastanawiam.. prawdpodobnie scenariusz bo Russell zagrał bardzo dobrze, pewnie spodziewali się globów za ten film a tu wyszło coś słabego.
Film nie jest arcydziełem jak gladiator ale można obejrzeć.
W odróżnieniu do Costnera było można odczuć od Russela tą charyzmę przywódcy. Kevin się nie przyłożył do roli wyglądało to jakby normalnie poszedł na 8 godzin do pracy.
Problem w tym, że Costner na ogół tak właśnie podchodzi do aktorstwa. No może z wyjątkiem Tańczącego...
Film koszmarny. Fabuła nie dość, że idiotyczna to nudna jak flaki w oleju. Jednak najgorszy jest patetyzm prawie każdej sceny. Tego na trzeźwo nie da się obejrzeć.
Owszem ten RH z Russelem jest nudniejszy i bardziej idiotyczny. W tych kategoriach jest na pewno "lepszy". A ogolnie to zgadzam się z tobą że RH z Costnerem jest słaby.