Jeżeli ktoś myśli, że ten film jest fajny to raczej się grubo myli. Szczerze mówiąc w Niemczech były plakaty tego filmu na każdym słupie. Według mnie to jest Niemieckie połączenie Camp Rock i High School Musical. Jakoś nie ciągnie mnie żeby obejrzeć...
I słusznie obejrzałam ale z trudem, bo wyznaje zasadę jak już zaczynam to i kończe ale trudno było bo to ten sap typ co CR i HSM czyli przesłodzone bajunie dla 12-latek....
Też jestem po "seansie"... zgadzam się z wami, nawet fryzura Efrona była :P za to rockowych kawałków nie było...no może te dwie piosenki zespołu jako tako dałoby się podciągnąć pod rock (po pijaku), a tak to zaprezentowano jakiś bliżej niesprecyzowany misz-masz muzyczny. Choć ta wersja i tak bardziej mi sie podobała niż HSM i CR...może dlatego, że była krótsza :P