Podnieca mnie uszminkowany facet w siatkowych pończochach. Czy to normalne? Panie doktorze, ratunku!!!
Nie martw sie, każdy komu się podoba ten film czy facet czy kobieta musi przez to przejść.
Masz teraz dwie drogi, albo szybko zapomnisz o tym filmie, albo będziesz do niego wrfacał i wracał i wracał.
A transseksualna transylwania będzie ci się śnic na jawie:D
''Masz teraz dwie drogi, albo szybko zapomnisz o tym filmie, albo będziesz do niego wrfacał i wracał i wracał.''
Sądzę, że EineHexe to jest kobieta, więc twoja wypowiedź nieco średnio pasuje ;)
mnie też podnieca, nie martw się :D tzn może powinienieś sięmartwić jeśli jesteś facetem... ale w końcu it's okay to be gay xD
Co te fetysze robią z ludźmi, jak to ktoś rzekł "Każdy jakiś fetysz ma" więc nic w tym złego byleby tylko nie przesadzić :)
zgadzam się z przedmówcą, czy kobieta czy mężczyzna, hetero czy nie - nikt nie przechodzi obok Franka obojętnie :) a najlepsze jest to, że ten facet był chyba nieświadomy tego jak lata później ludzie bez względu na płeć i orientację będą za nim tęsknie spoglądać :)
Uff, nie jestem sama. Też się zastanawiałam dlaczego Frankie tak mnie kręcił, tym bardziej, że Tim Curry zawsze wydawał mi się raczej aseksualny;)
Po tym filmie, "Kevin sam w Nowym Jorku" nie będzie już taki sam... a przynajmniej nie sceny w hotelu... xD
A wracając do tematu- Frank jest tak magnetyzującą postacią i ma tak wiele uroku osobistego, nie wspominając o jego jakże pociągającym głosie... po prostu nie można pozostać niewzruszonym na coś takiego! :D
Przed obejrzeniem tego filmu Tim Curry kojarzył mi się głównie z tym bardzo charakterystycznym uśmieszkiem, jaki zaprezentował m.in. w "Kevinie samym w Nowym Jorku" i "Kolorze magii".
ja też ;p od frankiego nie sposób oderwać oczu ;p kurczę, niby słyszałam o tym musicalu już od paru lat, ale dopiero dzisiaj obejrzałam i teraz rozumiem skąd te mieszane opinie i niska popularność na naszym polskim katolickim podwórku ;)
Niesamowita kreacja! Widzę, że wszyscy tu mają podobne, niepokojące nastroje w związku z dr Frankiem :) Sceny w sypialniach Janet i Brada - czysta <fascynująca> perwersja. Też czuję się jakby trochę chora ;)
Bardziej radykalni LGBT twierdzą, że 'heteryków nie ma, są tylko niewłaściwie podrywani' :). Jak dla mnie, to ciut za ostro, ale wydaje mi się, że niezależnie od orientacji - jak trafi się ktoś, kto ma styl i klasę, to odczuwa się sympatię. Choćby i niebieskie zęby miał itd. Frankie jest zagrany z przekonaniem, widać, że aktor nie grał przeciwko sobie, to i lubimy kabaretki na męskiej nodze.