Film tzw, niskich lotów i to nawet bardzo niskich, absolutnie nie dla dzieci. Przesaczony wulgarnym erotyzmem. Skierowany do odbiorców na poziomie dorastających nastolatków o rozbuchanej hormonami fantazji. Jego popularność - jesli w ogóle jest o czym mówić - opiera się wyłącznie na seksualnych podtekstach i obrazach, gdzie praktycznie wszystko przybiera formę albo rozstawionych kobiecych nóg albo sztywno stojących fallusów.
Film nie jest ani ciekawy ani śmieszny. Wręcz szkodliwy.
We mnie wywołał uczucie niesmaku i przerażenia tym, do czego są zdolni "tfórcy", aby swoje chore pomysły przekazać jak najmłodszym odbiorcom.
Zdecydowanie nie polecam.
Ale nigdzie nie jest napisane, że jest to film dla dzieci. Po co bierzesz się za ogladanie komedi, animowanej na dodatek, skoro teksty jakie przewinęły się w czasie tego filmu Cię nie śmieszyły? Aczkolwiek szanuję Twoje zdanie, każdy może napisać co sądzi.
Zgadza się :) Nigdzie też nie jest zaznaczone, że film dla widzów od 18 roku życia, co w przypadku filmów animowanych jest konieczne.
Komentarz napisałam z punktu widzenia rodzica i przede wszystkim dla rodziców, ponieważ, na szczęście, wielu z nich sprawdza jeszcze recenzje i komentarze na temat filmu, który ma zamiar obejrzeć ze swoimi dziećmi.
A biorąc się za ten film najzwyczajniej spodziewałam się czegoś innego, co zdarza się dośc często tyle, że tym razem moje rozczarowanie i niesmak sięgnęły zenitu.
Zgodzę się po części - film na pewno nie jest przeznaczony dla dzieci. I owszem - opiera się na seksualnych podtekstach i obrazach co w/g mnie stanowi właśnie o takim a nie innym odbiorze i stanowi siłę produkcji.. Ten, kto decyduje się obejrzeć "Romana B." musi być na tą wyeksponowaną seksualność przygotowany. Tylko wtedy będzie miał gwarancję dobrej zabawy. Rozpatrując w kategorii "kreskówka" - miernie, w kategorii "komedia" - całkiem niczego sobie! Arcydziełem Roman nie jest ale i tak wolę tę barbarzyńską formę przekazu, niż kolejne części produkcji typu "American Pie"! Ode mnie ma 7/10 i jednak polecam dorosłym (a przynajmniej dojrzałym do erotyki widzom.
no i kolejny durny komentarz! A gdzie jest napisane, że nalezy wypowiadać się o filmie tylko pochlebnie?
Człowieku odpuść sobie komentowanie.
Sam sobie odpuść, na plakacie też nie jest podane że PG więc nie pisz durnych wypowiedzi i nie mądruj.
Ile Ty masz lat chłopcze?
W jednym jednak masz rację :( Nie ma sensu reagować na Twoje "mądrowanie".
"Mądruj" sobie dalej sam.
Nie należy wypowiadać się pochlebnie o wszystkim, ale o ile widzę, że krytyka dotyczy w 99% kategorii wiekowej. Równe dobrze możesz skrytykować "Odrażający, brudni żli" , że nie jest dla dzieci, że wulgarny erotyzm. Są filmy dla dzieci i są dla młodzieży i dorosłych. Ten film, nie jest bajką dla dzieci. To naiwne sądzić, że każdy animowany film jest dla dzieci. Chyba normalny rodzic powieien sprawdzić kategorię wiekową, a nie potem się żalić, że ktoś degeneruje najmłodsze umysły?
Jak widzę takie odpowiedzi to sie we mnie gotuje. Każdy człowiek lubi co innego, są różne "kategorie" humoru, wiec po co zaraz mówić że to dla "wydarzonych nastolatków" . Nie rozumiem takich ludzi, bo krytyka krytyką. Dzięki twojej wypowiedzi mam zrozumieć, że 34 letni facet jest nastolatkiem? Umie się śmiać z takich rzeczy i tyle. Trzeba sie umieć dostosować do filmu i tego co nam oferuje. Takie jest moje zdanie.
Wersja teasera Romana, które znalazłem mówi "igrzyska śmiechu, dla całej rodziny!" (jutube - watch?v=l_CG9O7BxCI). A żarty i podteksty w tym filmie były żenujące... Szkoda, bo kilka po prostu głupich scen i tekstów psuje coś co mogło być naprawdę fajne. Nie przeczę, że znajdziemy teksty, które nas rozbawią, ale latające jaja czy biczowanie się tego pokraka rodu z Pulp Fiction jest nietaktowne.
Bo w Polsce panuje przekonanie, wzięte jeszcze z komuny, że każda animacja to "bajka" i że dziecku można puścić.
Drogi Panie, nie wiem skąd u Pana taka pewność, że to przekonanie wzięte z komuny albo, że panuje tylko w Polsce. Ogólnie wiadomo, że rysunkowe i animowane filmy skierowane są do najmłodszych widzów. Moda zaś na sprośne animacje panuje stosunkowo od niedawna. Jeżeli natomiast w opisie filmu animowanego nie ma określonej granicy wieku a napisane jest, jak już wyżej ktoś wspomniał: "igrzyska śmiechu, dla całej rodziny!" to rozumiem, że dla całej rodziny, czyli równiez dla dzieci. Powtarzam jeszcze raz, że jest to nie do przyjęcia.
P.S. Czasy komuny pod względem segregowania filmów wiekowo były bardzo surowe. I czy to się komuś podoba czy nie wszystkim wychodziło to na dobre.
Pierwsze filmy animowane powstały na przełomie wieków XIX i XX i już od samego początku istniał nurt dorosły i dziecięcy, przy czym animacje dla dorosłych to wcale nie muszą być filmy sprośne. Animacja to forma uprawiana przez wiele gatunków filmowych. Owszem, przede wszystkim kojarzy się animację z widownią dziecięcą, ale na Zachodzie animacja dla dorosłych była równie znana, choć dominowała raczej animacja skierowana do całej rodziny. A od około lat 80. pojawiła się też animacja skierowana dla widowni młodzieżowej, pojawiły się też animacje dla najmłodszych dzieci, przedszkolaków oraz dla dzieci starszych. Obecnie rodzajów animacji oraz pasm wiekowych jest na Zachodzie wiele, podczas gdy u nas istniała i istnieje przede wszystkim animacja dla dzieci, zaś animacje dla dorosłych są niszowe i związane są często z artystycznymi eksperymentami. Dlatego u nas nawet filmy, które są familijne lub dla dorosłych nazywa się bezmyślnie (tak jak i animacje w ogóle) "bajkami", bo kojarzy się je z dobranocką czyli z filmem dla dzieci, podczas gdy dzisiejsze animacje są bardzo różne i dotyczą różnych widowni. Wracając zaś do sprośności to już w latach 70. nakręcono erotyczne, a nawet pornograficzne animacje (obok znanego wszystkim hentai także i filmy Ralpha Bakshi). Pewne subtelne aluzje znane były i w animowanych filmach familijnych, ale "Roman" z pewnością nie jest filmem familijnym. Jestem zaskoczony tym, co napisał dystrybutor: jeśli było takie hasło to ktoś tam powinien wylecieć z roboty.
A za PRL-u owszem, starannie dbano o segregację wiekową widzów i filmów i byłoby to dzisiaj naprawdę dobrą praktyką. Dziwi mnie i wkurza bezmyślność pracowników kina, którzy wpuszczali na taki film rodziców z dziećmi (a to w sumie u nas, jak słyszę, zdarza się często).
Takiej głupoty dawno nie widziałam. Jest masa starych animacji absolutnie nie dla dzieci, pisanie więc, że "powszechnie wiadomo, że animacje są skierowane do dzieci" jest bez żadnej podstawy. Tak jak filmy: są animacje dla najmłodszych i są dla najstarszych. Zanim się puści dziecku bajkę warto sprawdzić, czego ona dotyczy, zamiast po fakcie narzekać, że nie było ostrzeżeń. Fuj.
Chyba nie doczytałaś do końca. Albo masz problem z czytaniem ze zrozumieniem.
Jeśli dystrybutor próbuje zachęcić do obejrzenia filmu pisząc: "igrzyska śmiechu, dla całej rodziny!" to chyba nie ma na myśli tylko dorosłych członków rodziny.
Poza tym w pierwszych komentarzach na temat filmu zaznaczyłam, że piszę to do rodziców, którzy CZYTAJĄ jeszcze recenzje filmów zanim pozwolą je dziecku obejrzeć. Tak samo moje zdanie "powszechnie wiadomo, że animacje są skierowane do dzieci" nie jest bez podstawy, ponieważ, słusznie lub nie, większość rodziców nadal kieruje się takim przekonaniem.
Zatem następnym razem, zanim ocenisz czyjąś wypowiedź bądź łaskawa doczytać do końca to, co "grzecznie" i w pośpiechu nazywasz głupotą. W przeciwnym razie Twoje słowa: "Takiej głupoty dawno nie widziałam" wrócą do Ciebie jak bumerang.
Ależ mnie kompletnie nie interesuje nic innego z Twojej wypowiedzi, jak to jedno zdanie, które zacytowałam i do którego się odniosłam. To takie typowe zarzucać brak czytania ze zrozumieniem w momencie, kiedy ktoś śmie się nie zgadzać z czyjąś opinią i ją jakoś argumentować. Czemu mnie to nie dziwi. Napisałeś "Ogólnie wiadomo, że rysunkowe i animowane filmy skierowane są do najmłodszych widzów. Moda zaś na sprośne animacje panuje stosunkowo od niedawna. " TO jest głupota. Wystarczy drobny reaserch, zeby zauważyć, że wcale tak nie jest.
"To takie typowe zarzucać brak czytania ze zrozumieniem w momencie, kiedy ktoś śmie się nie zgadzać z czyjąś opinią i ją jakoś argumentować. "
No właśnie: "jakoś ją argumentować" To gdzie te argumenty beosko? Bo jedyne co napisałaś, to: "Takiej głupoty dawno nie widziałam". Reszta dotyczyła tego, żeby sprawdzić co się dzieciom pozwala oglądać, z czym jak najbardziej się zgadzam. Jeżeli tak argumentujesz swoje opinie to chyba nie ma o czy w ogóle rozmawiać.
Co do " Moda zaś na sprośne animacje panuje stosunkowo od niedawna" i Twoje "TO jest głupota" to trochę się spóźniłaś bo już wyżej bardzo ładnie zwrócił mi uwagę i UARGUMENTOWAŁ to jedzosław. I zrobił to z klasą.
I na zakończenie. Bardzo cenię ludzi, którzy "śmią" się ze mną nie zgadzać i robią to w sposób kulturalny, mając również na tyle przyzwoitości, żeby przeczytać dokładniej to, do czego się odnoszą.
wybacz mi bardzo że odkopuję, ale muszę się o jedno zapytać, nie sądzisz że większą patologią jest to co tutaj powypisywałaś niż to o co oskarżasz ten film? Tak z perspektywy czasu.
od siebie, moja mamusia i mój tatuś bardzo się śmiali oglądając ten film, ja razem z bratem nie narzekaliśmy na niego, nie był zły, arcydziełem też nie był, Ogólnie to fajnie spędziliśmy czas całą rodziną, dlatego mnie uraża pani furia na tym forum, trochę taka fanatyczna powiedziałbym.
Tak z perspektywy czasu...
Po pierwsze: nie ma tu żadnej furii a jedynie zwrócenie uwagi rodzicom na tematykę tego filmu.
Po drugie: pojecie patologii, jak widzę, jest dzisiaj względne niestety. Dla Ciebie patologią jest to, co ja tutaj "powypisywałam", jak to "grzecznie" ująłeś. Dla mnie patologią jest opisana przez Ciebie sytuacja.
To kwestia przede wszystkim hierarchii wartości drogi Kamcioslavie i sposobu wychowania, który jak wnioskuję z Twojej wypowiedzi jest znacząco różny w naszych przypadkach. Z tego też względu dalsza dyskusja po prostu jest bezcelowa.
Pozdrowienia dla mamusi i tatusia :)
Tekst "igrzyska śmiechu, dla całej rodziny!" to element czarnego humoru. Przecież od razu widać że coś z tą "całą rodziną" nie gra.
Nie wiem gdzie panuje takie ogólne przekonanie, każdy wie, że filmy animowane mają różnych odbiorców i duża ich ilośc jest tworzona dla widzów dorosłych. Jeśli ktoś nie ma tej wiedzy powinien sprawdzić fil, a nie narzekać, że nie wiedział.
I dla tego, że w Polsce jest takie przekonanie powinna być informacja od ilu lat ten film jest. Wiele osób idzie do kina w ciemno, nie sprawdza co to za filmy, patrzy na plakat i decyduje.
Właściwie dziwię się, że w przypadku mediów istnieją twarde zasady, jeśli idzie o dostęp małoletnich do filmów i programów, a kina nie są aż tak pod tym względem kontrolowane.
W zasadzie to ciężko jest mocno nieletniemu kupić bilet na zakazany film. Ale pewnie wszystko da się obejść, zwłaszcza w multipleksach.
Ja się dziwię, że w erze internetu jeszcze cokolwiek jest zakazane. No, ale nie dotyczy to małych dzieci oczywiście. Tak naprawdę dzisiejszy 13-14 latek widuje zdecydowanie gorsze rzeczy niż jakiś horror w kinie. Anarchii tu siać nie chcę, ale przez te fikcyjne zasady w kinie mocno dostają po dupie filmy. Mamy wysyp filmów dla młodzieży z mega budżetem, a wiele filmów jest obcinanych przez cenzure, aby się zmieścić w pg13.
wiem, że temat już przestarzały, ale nie mogę się oprzeć ;D
Kiedy miałam 11 lat, a mój brat 9, rodzice zabrali nas na film "Amelia", bo w jakiejś gazecie wyczytali, że to genialny, śmieszny film z przesłaniem. O dziesiątkach podtekstów erotycznych nikt nie wiedział :)
Jak wchodziliśmy na salę kinową ludzie na nas dziwnie patrzyli, bo byliśmy jedynymi dziećmi ;)
A kiedy mój brat co chwilę pytał mamy "o co chodzi?"(np scena gdzie ktoś tam z kimś tam robi wiadomo co i kieliszki w barze na półkach się trzęsą aż), to babki z rzędu przed nami sikały po nogach ze śmiechu...
Długo nie mogliśmy im wybaczyć, że nie zabrali nas wtedy na Harry'ego Pottera (akurat pierwsza część wyszła trochę wcześniej i jeszcze grali) hahaha :D
prawda jest taka że te dzisiejsze bajki tylko demoralizują dzieciaki. nie to co np:Bolek i Lolek :)
"Bolek i Lolek" to "bajka" czyli animacja dla dzieci, "Roman" nie jest animacją dla dzieci, więc nie ma tutaj żadnego porównania.
Według mnie zależy to też od dziecka. Jeśli dziecko jest małe to może nawet nie zrozumieć o co chodzi lub gdy jest w wieku 8-9 lat podejrzewam, że raczej będzie go to bawić, w przeciwieństwie do rodziców. Osobiście mój młodszy kuzyn (8 lat) oglądał to z siostrą i oboje prawie płakali ze śmiechu. o.O
Więc...
Nie masz zbyt wiele do powiedzenia.
Ale masz duuuży problem z czytaniem ze zrozumieniem.
Nie dziwota, że i komentowany tu film oceniasz tak wysoko :) Ten film jest właśnie dla takich..... pominę zakończenie :)
tyle wyczytałeś z mojej wypowiedzi? że uważam się za "lepszego"?
Zatem podtrzymuję swoją poprzednią wypowiedź.
A skoro już tak "ładnie i grzecznie" pytasz w czym to Ci odpowiem: przede wszystkim w kulturze wypowiedzi.
Tyle na temat.
zresztą nie widzę u ciebie ocen filmów więc nie wiem z kim mam do czynienia........
może tak na priv ?? wysyłam zaproszenie.........zawsze później możesz mnie "wywalić"
Dokładnie.... ja nie wiem komu oni te bajki robią. Chciałem obejrzeć z siostrzeńcem... zaraz wyłączyłęm