tyle dialogow ze ledwo nadazylem czytac... film nidny ... srednio zrozumiały. Wylaczylem po 40min ;/
to moje zdanie
No to wiele straciles... chociaz skoro nie umiesz tak szybko czytac, lub
nie znasz angielskiego, to dla ciebie zadna strata=)
Niezrozumialy? Przepraszam.. nie rozumiem x)
>dziwisz sie ze filmu nie zrozumiales skoro obejrzales niecala polowe?<
Polskie tlumaczenie traci wiele, wiec polecam wersje angielska. Film jest
genialny, prostota zartu no i Oldman... Dlugo nie moglam sie przekonac zeby
go w koncu obejrzec, ale jak juz to zrobilam, chetnie do niego powroce. W
filmie nigdy za wiele dialogow, poza tym byla to glownie gra slow (z tego
wzgledu nie polecam wersji polskiej), fabula sie klei, wiec wybaczcie ze
sie powtorze.. ale film jest GENIALNY!
jestes beznadziejnym widzem ot co, zabierz sie lepiej za kopanie rowów a nie za filmy
Obejrzałam niestety połowę, nie ze względu na to, że mnie znudził, tylko kończyły się zajęcia, przez co bardzo żałowałam, że literatura nie trwa 3 godziny :) Film mnie zachwycił! Więc oto idę oglądać film od nowa :) Btw polecam cofnięcie się do podstawówki skoro masz problemy z czytaniem ;) zrozumiały jeśli się czyta książki :) I otwarty umysł na abstrakcję
Ja też po raz pierwszy usłyszałam o tym filmie na zajęciach z literatury i nie tylko jak najszybciej obejrzałam całość, ale też zakupiłam tekst sztuki. W tym przypadku lepiej chyba obejrzeć film niż przeczytać książkę, ale zgadzam się z założycielem tematu (tylko w tej kwestii) że dialogi są dość szybkie i trudno wyłapać perełki, a jest ich sporo :) Więc tekst bardzo się przydaje, mimo że większość dialogów w filmie to słowo w słowo cytaty ze sztuki.
Wcześniej czytałam komentarz w którym ktoś napisał, że dopiero za drugim razem zrozumiał film i spodobał mu się. Wydaje mi się, że to właśnie przez te szybkie dialogi, przy drugim razie już więcej wiadomo i wyłapuje się więcej niz za pierwszym. No nic zabieram się właśnie za oglądanie :)
literatura?
Widzicie, cienki zemnie polonista..
jestem prosty chlop z polibudy :(
Hehe, ja też kiedyś na polinudzie całkowałem, też kiepski ze mnie humianista, ale dzięki komputerowi film można zatrzymać jak tekst leci za szybko i przeanalizować. A warto, bo w jest tu ukryte bardzo dużo żartów - relacji do hamleta ale także jest kilka żartów odnośnie nauk ścisłych (czego raczej nie trzeba wskazywać, każdy wie o co chodzi). Świetną rozrywką jest wyszukiwanie tych ukrytych w filmie "easter eggów" jeżeli można to tak nazwać :)
jest taka seria Disneya o kaczorze w marynarskiej czapeczce... Mało dialogów, dużo się dzieje, w pełni zrozumiały... Filmy trwają ok 5- 15 min więc nie wyłączysz po 40...
szczerze polecam!
"Kaczor Donald" się to nazywa.
Od "Kaczora Donalda" to proszę się akurat odczepić, niektóre krótkie formy z jego udziałem to prawdziwe arcydzieła.
hmm film jest nudny,jak cholera...ale przy tej calej nudzie ogladalem go 5 razy I pewnie nie raz wroce
Oglądałam w 1993 albo 94 roku w cudnym kinie Żak, na skrzypiących fotelach i do dziś pamiętam jak bardzo wszyscy wyszli uhahani.
W kańcu znowu dopadlam i znowu potwierdzam - świetny!
ależ tak, laleczko, to twoje zdanie, bo ty je napisałeś. nie bój się, nikt ci go nie zabierze