Nic specjalnego, nudnawy, ale przemęczyłam się, bo nie mam w zwyczaju wystawiać ocen po obejrzeniu połowy filmu. Myślałam, że końcówka będzie trochę inna, w końcu to dramat, ale jak zwykle wszystko szczęśliwie się skończyło. Młodego wypuścili, Liv wybaczyła Willowi i żyli długo i szczęśliwie, tak jakby nigdy nic. Być może jestem za młoda i takie problemy mnie nie dotyczą, stąd moje rozczarowanie filmem. Daję 6/10, byłaby 5 gdyby nie Jude. Binoche w tym filmie była niemiłosiernie irytująca, pomimo tego, że bardzo ja lubię.