Scenariusz:
"Hej jedziemy na wycieczkę! Tak tak jedziemy na wycieczkę! Ojej coś nasz wcina i to dość szybko, i gada i dzwoni!"
Ostatnia scena:
"Jestem amerykaniec, chcę być lekarzem, mam na imię Dżordż! Jestem od was lepszy bo wy tylko macie łuki i pistolet, ale ja mam amerykańską dumę i spryt, którym odwrócę waszą uwagę! O tak! Macie się mnie bać!"
Może zacznijmy od tego, że film powstał na podstawie książki "Ruiny" (Scott Smith) a nie scenariusza głupiego amerykańca ;)
Wiem, chciałam Ci tylko uświadomić, że film powstał na podstawie książki, która jest zresztą świetna. Nie napisałam, że masz ocenić książkę ;)
Moja wypowiedź była czysto informacyjna, tak po prostu. Ja lubię wiedzieć takie rzeczy. Przyszło mi do głowy, że może Cię ta informacja zainteresuje, że film jest nakręcony na podstawie książki a nie scenariusza pisanego na amerykańskim kolanie ;)