PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4122}
7,2 2 766
ocen
7,2 10 1 2766
Rzymska opowieść
powrót do forum filmu Rzymska opowieść

lipa~!!

użytkownik usunięty

przeintlektualizowany malo ciekawy film. co najgorsze nie bardzo wiadomo o co chodzi bertolucciemu... zderzenie kultur?... - akcja wcale nie wskazuje na to ze kinsky nie zakochalby sie w zwyklej wloszce. mysle ze pokochalby kogokolwiek z mieszkania pietro nizej - byle by to byla kobieta. poza tym kto tu jest 'osaczony'? /orginalany tytul filmu/ ... kinsky? - bzdura. niby jak osaczony, jak Shandurai praktycznie sie nie starala zwracac niczyjej uwagi. shandurai osaczona? moze - ale wtedy mielibysmy film o przesladowaniach rasowych we wloszech :) - wszak Kinsky wykorzytuje swoja przewazajaca pozycje spoleczno-ekonomiczna :) hehe. nie mowiac juz o tym ze mieszka wyzej. mozna by do tego dorzucic ze jest meska szowinistyczna swinia :). ciekawe co nasze feministki na ten temat. ;)... czy moze uznac ze to zwykly, piekny film o wspanialym uczuciu miedzy dwiema pozornie dalekimi sobie osobami?... ech... moze tak, tylko szkoda ze tak malo przekonywajaco zrealizowany. po wnikliwym obejrzeniu 'opowiesci' za bardzo nie moge zrozumiec czemu Shandurai laduje w lozku kinskiego... reasumujac - film nudny, sztuczny i totalnie przeintelektualizowany, z banalnymi i czasami zalosnymi dialogami, aczkolwiek z dobra muzyka i niezlymi zdjeciami. gdyby nie mile towarzystwo w kinie pewnie bym nie wytzrymal do konca. goraco pozdrawiam i szczerze odradzam :)

ocenił(a) film na 8

Temat poruszony dosyć dawno temu, ale mimo wszystko chciałam tutaj wtrącić swoje zdanie odnośnie filmu, który dopiero co obejrzałam i mnie się jednak podobał oraz poruszył.

[Uwaga dla tych, co jeszcze filmu nie oglądali - spoilery!]

Wydaje mi się, że tłumaczenie tytułu to może nie tyle "osaczony" co "nagabywany" i według mnie jest w tym przypadku oczywiste, że to Kinsky niejako nagabywał Shandurai, aby go pokochała. Poświęcił on wszystko co posiadał, wszystko co miało dla niego jakąś wartość po to, aby ocalić jej męża. Natomiast ona sama zupełnie nie wiedziała jak podziękować swemu pracodawcy, gdyż jego gest był aż zanadto wspaniałomyślny i w żaden inny sposób nie potrafiła się mu odwdzięczyć, wobec tego najwyraźniej postanowiła poświęcić się i zostać z Kinskym.
Jakże tragiczne i poruszające zakończenie.

ocenił(a) film na 9
fredka

Pozwolę sobie ponownie odświeżyć wątek.
Według mnie "Osaczona" może się odnosić do Shandurai. Chodzi o osaczenie
Afryką. Uciekła z kontynentu w, niekoniecznie lepsze, ale nowe, inne życie.
Ale Afryka prześladuje ją wszędzie, w figurkach, obrazach, w muzyce, w
końcu - we snach. Nie potrafi się pozbyć swoich korzeni, ale jednocześnie
czuje żal, reżim afrykański sprowadził cierpienie na nią, na jej męża,
zmienił całe jej życie. I tak żyje w ciągłej sprzeczności, w miłości, a
zarazem goryczy do ojczyzny. Żyje w osaczeniu.
Dla mnie film cudowny, a zdjęcia i muzyka - mistrzostwo.
8/10

ocenił(a) film na 8

dalam 8/10 temu filmowi, przynajmniej nie byl nudny.... chociaz wypadl cienko w porownaniu z "the dreamers!"...

łatwo powiedzieć lipa i dodać przeintelektualizowana.. życzę kręcenia autorowi tych słów lepszych filmów :]

ocenił(a) film na 6

odświeżę nieco:) SPOILER piszecie, że Shandurai w sumie się poświęciła a wszędzie jest mowa o rodzącym się uczuciu między dwójką głównych bohaterów, no właśnie ja tego również nie zauważyłam. (Z drugiej strony też nie zauważyłam, żeby bohaterka kochała męża, mówi, że go "szanuje") Krótko - plus dla filmu - pozostawia aurę niedomówienia. "Czy na pewno o to jej chodziło?".
Kino nie dla wszystkich, to jasne :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones