PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9308}

Rzymskie wakacje

Roman Holiday
7,9 62 607
ocen
7,9 10 1 62607
7,7 24
oceny krytyków
Rzymskie wakacje
powrót do forum filmu Rzymskie wakacje

...ale zniszczyła go Audrey Hepburn. Jak zresztą większość filmów, w których zagrała, trudno mi nawet określać to grą aktorską. Być może była fajną osobą, napewno świetnie tańczyła i śpiewała. Ale niestety kompletnie nie potrafiła grać.

ocenił(a) film na 10
bumbach

... a Ty najwyraźniej po prostu zupełnie nie czujesz magii starych filmów, jeśli nie oczarowała Cię Audrey :)

ocenił(a) film na 7
aaaaaanka

Uwielbiam stare filmy! Ale aktor ma nie tylko czarować. Jeszcze w "Rzymskich wakacjach" mogę przymknąć oko na jej "niegrę", to była rola dość niewymagająca i film aż tak bardzo na tym nie stracił, ale "Śniadanie u Tiffany'ego" po prostu zniszczyła. Ponoć Truman Capote widział w roli Holly Marilyn Monroe, ale reżyser się nie zgodził, czy możę sama Marilyn. Nie wiem czy tak na prawde było, ale ona by umiła zagrać na przykład pijaną, czego Audrey oczywiście nie potrafiła. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
bumbach

ja uważam, że Audrey była świetną aktorką:) W Rzymskich wakacjach była słodka, śliczna i urzekła mnie swoją grą aktorską, dzięki niej ten film nabrał magii:)

ocenił(a) film na 9
michel20

Osobiście o wiele bardziej wolę Audrey niż Marilyn. Hepburn potrafiła czarować, była piękna i utalentowana, a u Monroe jedynie jej seksapil był w stanie przykryć duże braki aktorskie.
Ale to wyłącznie moje zdanie.

VampireRose

Braków aktorskich Hepburn nic nie było w stanie przykryć...

ocenił(a) film na 9
Le_Cinema

Audrey była wspaniałą aktorką! Potrafiła naprawdę oczarować widza swoim wdziękiem, gracją, nietypową urodą i właśnie grą aktorską! Jak śmiesz mówić, że nic nie przykryje jej braków aktorskich?!

Pawek_13

No wybacz ale Hepburn nigdy nie była wybitną czy wszechstronną aktorką, można ją co najwyżej nazwać ikoną popkultury.

ocenił(a) film na 10
Le_Cinema

Wybacz ale są tacy którzy mają odmienne zdanie niż twoje.Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
piorrus

Ja stoję murem za Audrey. Jest piękna a podobno uważała się za brzydulę. A w ,,Rzymskich wakacjach" była jeszcze bardziej czarująca niż w swoich innych filmach (jeśli tow ogóle możliwe).

Pewnie ta zdwojona doza uroku wypływała ze świeżości i młodzieńczości.
Cóż... kobieta, która nie znajdzie ukojenia i prawdziwej miłości (a jej małżeństwa były małymi piekiełkami) nigdy nie będzie czuć się na tyle szczęśliwa by docenić własne piękno, pewnie stąd jej niska samoocena.

użytkownik usunięty
Le_Cinema

Nie mam nic do niej, ale mówisz prawdę. Choć była czarującą kobietą i bardzo dobrym człowiekiem.

Le_Cinema

True :)

ocenił(a) film na 9
VampireRose

Jestem za Audrey. Ona naprawdę potrafiła grać! Zgadzam się z VampireRose. Oglądałam wiele filmów z Marilyn, oglądałam też wiele filmów z Audrey. Uważam, że Marilyn była kiepską aktorką i wykreowała się wiadomo dlaczego.

bumbach

marilyn zrobiłaby z tej postaci typową blondi bez klasy, taką co się tylko upija i kokietuje facetów. nie pasowałaby mi w ogole do tej roli! zbyt seksowna

ocenił(a) film na 6
BlueLips

no brawo :)

bumbach

Jedna z ciekawostek spod "Śniadania":
"Autor powieści, Truman Capote, chciał, żeby Holly została zagrana przez Marilyn Monroe. Lee Strasberg odradził Monroe to posunięcie, ponieważ jego zdaniem zagranie call-girl zniszczyłoby wizerunek gwiazdy."

Czy ja wiem? Marylin często dostawała role "pustych panienek" i potrafiła się w nie wczuć, więc moim zdaniem zagranie w tej produkcji podtrzymałoby, nie - zniszczyło jej wizerunek.
Ale Marylin i Audrey to dwie zupełnie różne aktorki, o zupełnie innych życiorysach. Obie mają swoje dobre i słabe strony, jeśli chodzi o aktorstwo. Monroe znana jest przecież z "Pół żartem..." i "Mężczyźni wolą blondynki", a Hepburn - "Śniadania u Tiffany'ego" i "Rzymskich wakacji". Tych filmów nie da się porównać.

Lady_Selected

Strasberg był cwany i łasy nie tylko na pochlebstwa ale przede wszystkim na pieniądze. Jemu odpowiadało to, że Monroe w czasie znajomości z nim była strapiona i niepocieszona, rola w takim filmie jak "Śniadanie..." postawiłaby ją na nogi, jej kariera znów nabrałaby tempa i z pewnością zapomniałaby o swoim nowojorskim guru... Odeszłaby razem z pieniędzmi, którymi tak chętnie dzieliła się z nim i jego rodziną.
Inna sprawa, że Paramount ponoć ani przez chwilę nie myślał o zaangażowaniu Monroe do tego filmu, a sam Capote w ogóle nie interesował się produkcją - potrzebował pieniędzy, więc sprzedał prawa do ekranizacji i wyjechał do Europy - pozostawiając filmowcom całkiem wolną rękę co do obsady i zmian w fabule. Potem okazało się, że jest ciut dwulicowy, bo nagle zaczął wyrażać swoje niezadowolenie z poczynionych zmian, z obsady i kształtu filmu twierdząc, że nie szanowano jego sugestii a takie ponoć nigdy nie zostały przez niego wyartykułowane.

ocenił(a) film na 9
bumbach

ja dla samej gry Hepburn w tym filmie podwyższyłem ocenę o co najmniej jeden stopień (choć film też jest kapitalny). Przecież w jej oczach aż biło smutkiem gdy na twarzy musiał widnieć uśmiech, to na pewno nie jest łatwe. Szczególnie w pięknej ostatniej scenie, ostatnim spojrzeniu. Fantastycznie wczuła się w rolę. Promieniała radością będąc 'wolną'. Nie wiem do jakich scen można się w ogóle przyczepić.

ocenił(a) film na 7
xavi1991

jej uśmiech i smutek w oczach, nie świadczą o grze atorskiej (poza tym dla mnie jej mimika jest bardzo sztuczna, tak jak cała "gra"). różnica zdań i tyle(to zawsze ciekawe). pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
bumbach

to znaczy, ze umie coś przekazać bez słów, to naprawdę trzeba umieć.

użytkownik usunięty
xavi1991

Nie karmić trolla

ocenił(a) film na 6
bumbach

bo kiedyś "grało" sie teatralnie i to był kunszt a dziś?czasami

ocenił(a) film na 10
bumbach

to prowokacja

kondor62

Dlaczego wszystkie niepochlebne opinie o powszechnie lubianych osobach nazywasz prowokacją?

ocenił(a) film na 10
GodMather

A jak głupotę nazwac

kondor62

Głupotę głupotą, nazywajmy rzeczy po imieniu. W tym przypadku chodzi jednak o INNE ZDANIE. Proste.

bumbach

Audrey za tę rolę dostała Oskara, co to może oznaczać ? hmm aha, no tak, nie umiała grać. Jak mogłam na to nie wpaść.

ocenił(a) film na 6
If_so_girl

Dzięki Audrey Hepburn ten film jest wyjątkowy, nie wyobrażam sobie innej aktorki w tej roli, zasłużony oscar

użytkownik usunięty
bumbach

Sama byś lepiej od niej nie zagrała.Ten Oscar dla niej był bardzo zasłużony.

kocham ten film, jest cudowny,jednak nie czuje sie na tyle kompetentna by oceniac jaka aktorka byla Audrey, ale mysle, ze to dosc krzywdzace oceniac Marylin tylko przez pryzmat sekspailu, ktory miala, a ktorego nie miala Audrey. Mysle ze obie byly w tamtych czasach wielkimi aktorkami, obie wniosly wiele do kinematografii. Ja osobiscie wolę Marylin, uwazam, ze ona nigdy nie musiala grac, ona po prostu wchodziła w rolę. Ale to moje zdanie. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
olianakielce

Mój świat właśnie rozpadł się na biliony kawałeczków. JAK TO Audrey nie miała seksapilu? o.O

charmed12

to jest moje subiektywne zdanie. nie chciałam by Twój świat się rozpadł.

ocenił(a) film na 9
olianakielce

za późno :c

ocenił(a) film na 10
charmed12

Zawsze warto spojrzeć w ulubione filmy osoby, która rzuca takie komentarze. Ten Pan/Pani zapewne uważa Demi Moore miała seksapil w G.I. Jane. Cóż każdy lubi coś innego ;)

użytkownik usunięty
olianakielce

skończcie porównywać A i M!!!!!!!!!!!! każda z nich była inna zupełnie aktorką miały inne charaktery i osobowości. M jest uważana za ikonę seksu itd bo grała w filmach głupie blondynki, więc nie musiała się wysilać czy starać grając. oglądałam słomianego wdowca kilka razy i niby to komedia a nie uśmiałam się ani razu. nie mówię że nie lubię M ale po prosu wolę A bo z nią się utożsamiam. A jest delikatna elegancja i kobieca i mogę napisać seksowna ale nie myślałam nigdy o audrey w kategorii seksowna czy nie bo po prostu nie grała głupiutkich infantylnych kobietek. nawet w śniadaniu u tiffaniego bije od niej elegancja ale muszę przyznać że w filmie jak ukraść milion dolarów w scenie w hotelu w tej czarnej sukni i czarnej opasce? wygląda naprawdę seksownie. ;) Audrey 4ever!

"Przestańcie porównywać A i M!!!" po czym je porównujesz. :)

bumbach

To takie twierdzenie jakby czołg miała psuć wieżyczka :D.

bumbach

Miło wiedzieć, że nie jest się osamotnionym w takim myśleniu :). Hepburn jest śliczna, ale aktorstwem nie powala i pamiętam, że jak się zabierałam za "Śniadania u Tiffany'ego", spodziewałam się arcydzieła i wybitnej gry aktorskiej i bardzo się zawiodłam.

ocenił(a) film na 7
NadiaX

hej, jak milo:). bardzo wielu osobom nie podoba sie jej gra, tylko nie sa na tyle nierozsadne, zeby wypowiadac sie na tej stronie, bo to do niczego nie doprowadza. jedynie niemile odpowiedzi, zamiast sensownej dyskusji. pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
bumbach

Dokładnie takie wrażenie odniosłam, pierwszy raz oglądając Słomianego Wdowca. Spodziewałam się arcydzieła, który na stałe odciśnie się w moim poglądzie na kobiecość. A tu. I filmi aktoreczka przeleciało bez eha. M.M. cudnie wychodzi na zdjęciach i nawet po śmierci świetnie gra swoją rolę ikony seksu. Ale nic ponadto.
Aha, nie chce tu kłótni czy poniżania sie nawzajem, zawsze cieszy, gdy zdarzają się jednostki o zdaniu nietypowym.

ocenił(a) film na 7
nefla

Hej! Ja akurat bardzo cenię Marilyn. Za różne filmy, nawet króciutkie role. A już najlepiej pokazała swoją grę w "Skłóconych z życiem". 'Słomianego wdowca' też bardzo lubię, choć na pewno nie jest filmem zmieniającym życie. Myślę, że trzeba bardzo lubić B. Wildera żeby móc bawić się tym filmem.
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10
bumbach

ty chyba kompletnie nie wiesz o czym piszesz :p

bumbach

"napewno świetnie tańczyła i śpiewała." no własnie nie śpiewała, dlatego w "My fair Lady" piosenki wykonywała Marnie Nixon, a gra aktorska w starym kinie jest bardzo teatralna, w czym moim zdaniem Audrey się sprawdzała.

bumbach

Coś w sobię ma , że o wiele bardziej wolę oglądać jej grę, niż zdjęcia. Całokształt jej gracji wpływa na to ,że w filmach jeszcze wydaje się być osobą czarującą.. na zdjęciach jest absolutna tragedia. Dziwie się tą podjarą na jej punkcie.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
bumbach

Kompletna ale to kompletna niezgoda z tobą!!! Jest pluralizm i każdy ma prawo do własnego zdania,ale za taką wypowiedź wyjątkowo powinni cię aresztować! Potraktuj mój tekst z przymrużeniem oka!!

bumbach

Rzeczywiście, jest to mój pierwszy film z Audrey Hepburn i niestety muszę się z tobą zgodzić... Gra aktorska na słabym poziomie, choć ten fakt jest dobrze maskowany przez jej słodycz i sposób bycia (który mnie na przykład nie porywa). Przede mną jeszcze kilka pozycji z jej udziałem, mam nadzieję, że z lepszą grą aktorską niż w Roman Holiday.

ocenił(a) film na 10
bumbach

Marna prowokacja...

ocenił(a) film na 6
bumbach

chyba przerasta cie zawiść - zagrała dobrze te kreacje bohaterów, które zagrać miała np śniadanie u tiffaniego - idealnie zagrała

ocenił(a) film na 7
bumbach

Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy nazywają trollami albo prowokatorami osoby, którym Audrey po prostu nie przypada do gustu. Bronią jej jak jakiejś bogini, na którą nie pozwalają złego słowa powiedzieć. Według mnie aktorką genialną nie była, było dziesiątki o wiele lepszych i bardziej wszechstronnych od niej, w tamtym czy wcześniejszym okresie. Bogart powiedział kiedyś, że nienawidził pracować z Audrey bo ta miała tak "zajebistego" skilla, że nawet najprostszą scenę musieli powtarzać 10-cio krotnie. Z tym, że zniszczyła ten film się jednak nie zgodzę bo w gruncie rzeczy to ta jej do bólu "sztuczna" gra pasowała nawet do niego.

Widzę, że też niektórzy psychofani Hepburn standardowo muszą wyjeżdżać z Marilyn pisząc, że ta umiała grać tylko puste blondynki. No cóż, polecam w takim razie zobaczyć "Skłóconych z życiem", "Rzekę bez Powrotu" czy przede wszystkim "Proszę nie pukać", gdzie chyba w 100% zamknęła mordy wszystkim hejterom.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones