PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=195202}
4,6 32 335
ocen
4,6 10 1 32335
2,0 9
ocen krytyków
S@motność w sieci
powrót do forum filmu S@motność w sieci

To jak w końcu, czy oni wrócili do siebie? Ewa odeszła od swojego męża? Urodziła dziecko?
W filmie to nie jest wyjaśnione, czy w książce są odpowiedzi na moje pytania?

ocenił(a) film na 5
bartu1986

Nie. Wróciła do męża, dziecko nazwała Jakub. Jakub popełnił samobójstwo. Książka najlepsza na świecie- film, lekkie nieporozumienie.

weroniczka95

W zmienionej przez Wiśniewskiego wersji książki (bo fani się domagali, to jakby można było nie) Jakub nie popełnia samobójstwa, bo spotyka tego typa, którego uratował na początku (czy jakoś tak, ponad 10 lat temu to czytałam więc tak dokładnie nie pamiętam) - i ten typ skłania go do niepopełniania samobójstwa. Koniec. Książka wcale nie jest taka super. Jak ją czytałam w wieku 17 lat to się zachwycałam, ale jak potem zastanawiałam się nad jej treścią to jest w niej tyle stereotypów i romantyczno-martyrologicznych bzdur, że aż smutno. Lepiej się nie zastanawiać: Przeczytać, wzruszyć się i zapomnieć, ale w żadnym wypadku nie wyciągać z niej wniosków dotyczących własnego życia.

ocenił(a) film na 3
scady

Mam podobne odczucie. Również książkę czytałam gdzieś na poziomie liceum. Wtedy wydawała mi się bardziej wartościowa. Na pewno pan Wiśniewski umie pisać o miłości, szczególnie z punku widzenia kobiety, po latach jednak nabiera się do tej książki pewnej dozy dystansu (przynajmniej ja tak miałam) i dostrzega się pewne jak pani wyżej napisała elementy stereotypów i romantyczno-martyrologiczne bzdury. A co do filmu to trudno chyba treść tej książki sprawnie przenieść na ekran, ale efekt faktycznie jest dość poprawny w moim odczuciu. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
lana3789

Mhm, mam 19l więc może za kilka-kilkanaście lat dojdę do tych samych wniosków. Na razie książka wywarła na mnie duże wrażenie.

ocenił(a) film na 3
weroniczka95

Może to nie tylko kwestia wieku (nie chcę sugerować, że człowiek w wieku 19 lat ma jeszcze siano w głowie), ale pod wpływem osobistych doświadczeń człowiek zmienia punkt widzenia na różne sprawy, również na treść przeczytanych książek. Nadal uważam jednak, że książka sprawnie napisana i z pomysłem. Pozdrawiam.

lana3789

czytałam książkę gdzieś w podstawówce, może 12 lat miałam, bardzo mi się podobała. potem czytała ją moja mama, jej koleżanki, można powiedzieć, że promowałam S@motność. :D gdy w gimnazjum dotarłam do wersji z epilogiem i przeczytałam ją jeszcze kilka razy [trochę wstyd mówić, ile.. :)], zaczęłam dostrzegać więcej wad niż początkowo. zwłaszcza w zestawieniu z innymi książkami Wiśniewskiego traci, według mnie, na wartości, bo powtarzający się motyw internetu i podobny schemat jest męczący. ogólnie z biegiem lat i po poznaniu jego twórczości zmieniłam o tym wszystkim zdanie. na niekorzyść. ;)

a film mi się nie podobał od początku, od samej obsady. nie przepadam za Chyrą, w dodatku ani on, ani Cielecka nie pasowali do mojej wizji. po obejrzeniu byłam bardzo zawiedziona, film mógłby nigdy nie powstać. :P

ocenił(a) film na 3
yootsuu

Nie sposób się z panią nie zgodzić. Wychodzi na to, że zarówno książki jak i filmy (przynajmniej niektóre) nie są w stanie przetrwać próby czasu. Pomysł na książkę jak najbardziej ciekawy, jeszcze w czasach kiedy internet nie był (przynajmniej dla mnie) rzeczą dla bliską i oczywistą. Co do filmu - powstał, mam wrażenie, aby dalej promować książkę, idąc za ciosem jej wielkiej popularności. Nie czepiałabym się aktorów, co więcej, żal mi ich, że nie mieli co grać, bo według mnie największą wadą tego filmu jest kiepski scenariusz. Chyba ciężko nakręcić film, gdzie akcja dzieje się głównie w świecie wirtualnym...Mimo wszystko, ja również uważam, że film w małym stopniu oddaje treść książki i wzajemne uczucie głównych bohaterów. Odmienne zdanie mam jedynie na temat pana Chyry, gdyż w moim odczuciu przyjmuje ciekawe role i realizuje te postaci zgodnie z moimi oczekiwaniami (mam na myśli "Komornika", "W imię..." i "Wszyscy jesteśmy Chrystusami"). Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
weroniczka95

I wydanie książki - świetna rzecz. Od początku do końca. Bardzo dobrego końca. Niestety potem kupiłem kolejne wydanie - z epilogiem , który zepsuł swym "hollywoodzkim" happy endem to, co było perfekcyjne. Do dziś żałuję, że zamiast pozostać przy pierwowzorze przeczytałem wydanie uzupełnione o ten ... epilog.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones