PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30940}

Słodkie życie

La Dolce Vita
7,9 20 182
oceny
7,9 10 1 20182
8,2 30
ocen krytyków
Słodkie życie
powrót do forum filmu Słodkie życie

Powolna prawda

ocenił(a) film na 9

Sarkastyczny tytuł 3-godzinnej opowieści Felliniego jest jednocześnie kluczem do jej zrozumienia. Włoski artysta ukazuje nam Rzym przełomu lat 50 i 60, będący konglomeratem miejsc i ludzi pięknych, w których jednocześnie tkwi spaczenie i brzydota.

Podobnie jak robił to w swoich filmach np. Sergei Eisenstein (którego bardzo cenię), Fellini uczynił bohaterem – choć na mniejszą skalę – masę. Na tę masę patrzymy jednak oczami konkretnej jednostki, a mianowicie, brukowego dziennikarza Marcello Rubiniego (doskonała rola Marcello Mastroianniego).

Narracja oparta jest na przedstawianiu nam charakterystyki i specyfiki ówczesnych mieszkańców ,,wiecznego miasta”, poprzez sytuacje, w których bierze udział Rubini. Główny bohater jest jednocześnie wypadkową zakłamania, zagubienia i sztuczności, które Fellini najwyraźniej zarzuca tamtejszej klasie wyższej.

W wielu opiniach o tym obrazie spotykam się z puentą : ,,nudny!”. Owszem, akcja jest dość monotonna, a ujęcia długie (nie mówię, że niektóre i mnie nie zmęczyły). Pomaga jednak świadomość, że jest to w pełni celowy, artystyczny zabieg, mający nam ukazać smętność i bezsens codziennego życia tamtych osób. Publicznie, zachwycają się one tym, czego doświadczają i udają najszczęśliwszych na świecie, ale za zamkniętymi drzwiami cierpią, kłócą się i pokazują prawdziwą twarz. Są to sceny codzienne, więc Fellini, jako dawny neorealista, tak łatwo nie rozstaje się z manierami, których kiedyś nabył. Realizm ustępuje tu jednak miejsca grotesce, karykaturze, ironii i w tym sensie włoski reżyser całkowicie zrywa z dawnym stylem tworzenia filmów. Atmosfera ma nas przytłoczyć, abyśmy poczuli się tak, jak zagubieni w swoich iluzjach bohaterowie.

SPOILERY SPOILERY SPOILERY

Do moich ulubionych scen zaliczam z pewnością epizod z dziećmi, którym objawiła się Matka Boska. Uwodzi on humorystycznie ukazaną naiwnością ludzi i ich złudną nadzieją na doświadczenie czegoś ważnego – w miejsce udawanych ekstaz. Pędzący w strugach w deszczu tłum, za, raz po raz zmieniającymi decyzję malcami, to majstersztyk i świetna synteza idealnie wyważonej formy i treści. Perełki, to również historia z przyjacielem bohatera (Steinerem) i tym, jak wieść o morderstwie i samobójstwie przezeń dokonanym zostaje przekazana jego żonie, całościowość estetyczna w scenach biesiadnych, czy odwiedziny ojca bohatera. Wisienką na torcie jest parodystyczne ujęcie Rzymian przez złowionego morskiego potwora. Można też dodać ,,imprezę” na zamku, czy takie smaczki jak parabola w postaci rozpoczynającego film, niesionego pod helikopterem Jezusa, a kończącego, wspomnianego już monstrum.

Wydźwięk dramatu również jest pesymistyczny. Bohater stojący w końcu przed perspektywą wyrwania się ze świata ,,ludzi w maskach”, odrzuca ją i podąża udawać dalej. A Fellini cieszy się, że i nasza nadzieja na jego przemianę była tylko złudzeniem, robiąc nas w balona.

8,5/10

ocenił(a) film na 10
kinook

Juz dawno nie czytalam tak dobrej recenzji! Pozdrawiam:)

kinook

"(...) Fellini uczynił bohaterem – choć na mniejszą skalę – masę."
Nie ma czegoś takiego jak masa na mniejszą skalę. Jest albo masa, albo grupa społeczna. Fellini nie uczynił bohaterem swojego filmu masy, tylko grupę - włoskie elity.

Sam film wg mnie porusza istotny problem, bezlitośnie obnaża obłudę i płytkość tzw. wyższych sfer, ale dla mnie robi to w anachroniczny już, przegadany sposób, który mi osobiście nie odpowiada. Wynudziłam się, mimo że uważam się za dość wyrobionego widza.

Jestem jednak w stanie zrozumieć, że w latach 60. ten film mógł być przełomowy dla kina, dlatego sama uchylam się od oceny. Trudno oceniać dzieło, które powstało prawie pół wieku temu podług tych samych kryteriów służących ocenie współczesnych filmów.

ocenił(a) film na 7
adonae

zgadzam się, film porusza ciekawy temat, zdjęcia są bardzo ładne, ale sama struktura filmu nuży i ogólnie wydaje płytka miejscami (w sensie że źle się zestarzał)

adonae

A ja myślę, że przedstawicielami "plebsu" są paparazzi. Są ciekawscy, nienależący do elity, ale marzący o tym, by do niej należeć. Nic nie mówią, ale robią mnóstwo zdjęć. Łączą świat bogatych z resztą świata. Żądni sensacji, nieliczący się z uczuciami. Masa.

ocenił(a) film na 7
kinook

Przyznam szczerze, że momentami nie zrozumiałem co autor filmu (również autor powyższej recenzji) miał na myśli.
Przykładowe wątpliwości:
- Scena końcowa na plaży z gestykulującą młodą dziewczyną, którą poznaliśmy wcześniej - czemu służyła, co oznaczała?
- Samobójstwo przyjaciela - ułożonego, kochającego rodzinę, zdystansowanego od zblazowanego towarzystwa Marcelo - co go do tego popchnęło?

ocenił(a) film na 10
michals46

1. Młoda dziewczyna i Marcello pochodzą z kompletnie innych "światów" i nie mogą się porozumieć. Stąd on jej nie może usłyszeń mimo 2. jej starań

2. "Każde, najnędzniejsze istnienie jest lepsze od bezpiecznej egzystencji w zorganizowanym społeczeństwie gdzie wszystko jest skalkulowane i perfekcyjne" - przyjaciel Marcella miał dość takiego mechanicznego życia, nie widział w nim sensu więc postanowił zakończyć swój żywot.

ocenił(a) film na 10
Kamileki

W pełni się zgadzam!

ocenił(a) film na 8
michals46

Zgadzam się z tym, co napisał Kamileki. Od siebie dorzucę jeszcze informację, że M. Kornatowska (w książce "Fellini") pisała, iż wątek Steinera doskonale odzwierciedla stanowisko Felliniego wobec kultury intelektualnej (zachodniej). Zdaniem reżysera, ludzie którym przyszło żyć w latach 60. ubiegłego wieku (a więc erze cudu gospodarczego) powinni zwrócić się bardziej w stronę kultur orientalnych, wyzutych z (przesadnego) racjonalizmu, logiki, ideologii, "rozstrzygających podstawowe kwestie egzystencji na płaszczyźnie życia jednostki". W przeciwnym razie skończą jak ten biedny Steiner.

michals46

paplacie blblablalala. nie żyjemy w czasach felliniego. problemy "jego" ludzi są mi zupełnie obce, wielkie balony nadmuchane zwykłym powietrzem. zrobisz pyk i balon pęka. a przemyślenia Steinera? ku*** mogę tego słuchać tylko po alkoholu. i jeszcze te durnoty z orientem... . wasze wypowiedzi są w sumie jednak zabawne.

ocenił(a) film na 10
kinook

Świetna analiza! Popieram!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones