- Ma pan dzieci - Nie, a właściwie tak bardzo małe
- Będę się procesował we wszystkich sądach! Wyjaśnię wszystko: schody, tosty z cynamonem, blondynkę w kuchni... - Ochłoń trochę - co za blondynkę? - Chciałbyś wiedzieć! Może to Marilyn Monroe!
Zdecydowanie najlepszy moment w filmie :)
Nie, a wlasciwie jedno, bardzo male:-)
-Na czym polega pana problem? -Jestem żonaty.
-I na czym polega pana problem? -Kocham moją żonę. -Wszyscy je kochamy.
I jak tu wyjaśnić że przez całą noc pakowało się wiosło? Dialogi i monologi w tym filmie to arcydzieło samo w sobie.