Czy tylko ja ani razu się nie zaśmiałem? To miała by komedia a dialogi w ogóle nie trafione.
wg mnie, gdyby nie Allen, film by leżał. rozumiem że to taka konwencja, ale po za paroma tekstami Will i jego powtarzanie tekstów, mylenie imion było po prostu męczące. nie trafia do mnie ten humor. może dlatego że nasza krajowa polityka, publicystyka (zwłaszcza prawicowa) czy też kościół są pełne takich Will'ich, i zabawne to nie jest...