jak przypuszczam, ta ckliwa aż do mdłości, czarno biała w każdym sensie, oprócz rodzaju taśmy filmowej, telenowela w wersji na szczęście nieco skróconej, ma średnią ocenę wyższą, niż np "Rób co należy" czy "Chłopaki z sąsiedztwa".
System sądowniczy USA odrzucił niedawno skargę kobiety, która nie została przyjęta na studia z powodu koloru skóry. Pewnie tutejsze lemingi kochające takie mydlane opery byłyby w szoku gdyby dowiedziały się, że to nie była czarna kobieta, a biała he he;)
-świetna gra aktorska
-dobra fabuła -> ciekawa, wyjątkowa
-z poczuciem humoru
-prawdziwa
Mnie urzekła ta historyjka i oglądam ją zawsze, gdy nadarza się okazja, mam do niej słabość i mimo, ze oglądam ją któryś raz z kolei wiem, ze zasługuje na tak wysokie oceny. Żarciki służących dalej mnie bawią :3
Nie tylko dzięki tym "pięknym Paniom" ta ocena jest tak wysoka. Mnie również ten film się podobał.
Tak, bardzo czarno-biała. Postać matki Skeeter jest do bólu czarno-biała. Babka grana przez Sissy Spacek - czarno-biała do bólu zębów. To że ty masz jakieś ograniczenia i po prostu nie ogarniasz kolejnych warstw filmu, widzisz tylko to, co podetkają pod nos, nie znaczy że film tylko tyle ma do zaoferowania;) pozdrawiam!
Szczerze? Ten film mi się dość podobał, choć nie uważam go za arcydzieło ani nawet rewelację, a "Chłopaki z sąsiedztwa" to był dla mnie tylko kolejny nudny, monotonny, szary dramat obyczajowy - gatunku, którego szczerze nienawidzę (i na którym zawsze niemiłosiernie się nudzę, więc prawie nigdy nie oglądam). Dlatego jak dla mnie różnica w ocenach mogłaby być nawet większa na rzecz "Służących".