Ryan Reynolds nie nadaje sie do tego filmu. Dupa nie agent, caly czas wyglada jakby mial sie
zaraz rozplakac.
Był agentem, który ma mniejsze kompetencje nawet niż agent siedzący za biurkiem, więc nic dziwnego, że gdy może zginąć i walczy o życie nie udaje super twardziela. Proponuje jeszcze raz obejrzeć film i spróbować skupić się na roli jaką odgrywał Reynolds.
A ja odniosłam dokładnie odwrotne wrażenie niż większość powyżej, łącznie z założycielem tematu. Ryan bardzo mi tu pasował i jego gra była moim zdaniem rewelacyjna, jedna z jego lepszych ról, jak nie najlepsza. Świetna gra emocjami, mam wrażenie, że tak to właśnie miało wyglądać - niedoświadczony, dosyć wrażliwy, wręcz przerażony całą sytuacją i jednocześnie niesamowicie zdeterminowany i wierny swoim zasadom agent. Był autentyczny.
Przepraszam bardzo. Tak jakoś zasugerowałem się obrazkiem. :) Ale i tak ładny komentarz :)
może lepiej nie wypowiadać się na temat czegoś czego się nie rozumie ? taka sugestia na przyszłość :)
dokładnie od pierwszego ujęcia kamery po ostatnią scena chłopak ma mina jak zesrany ;/