Salaam Namaste to fajny film, przyjemnie się go ogląda, piosenki wpadają w ucho. Można się
pośmiać, można uronić łzę. Lubię go, ale nie wg mnie to nie jest taki prawdziwy film bolly. Lubię jak
w filmie jest coś z tradycji Indii, albo jeżeli są chociaż ukazane same Indie. Generalnie chodzi mi o
filmy typu "Devdas", "Żona dla zuchwałych", "Czasem słońce, czasem deszcz" czy nawet "Gdyby jutra
nie było". Te filmy nazywam filmami bolly, ale w SN jednak brakuje mi czegoś. Podejrzewam że
podoba się wielu osobom właśnie dlatego, że różni się od typowych, bollywoodzkich filmów :) Warto
obejrzeć i mogę go polecić osobom, które nie miały styczności z filmami bolly, albo którym takowe
nie podpasowały.