Dla nich obejrzałam ten film :)

A.K.A Zespół który skończył się po pierwszym albumie.

dla mnie po czwartym albumie

Zależy co kto lubi. Jeśli chodzi o grunge, to rzeczywiście skończyli z tym nurtem po pierwszym albumie. Ale jeśli patrzeć pod kątem szeroko pojętego rocka alternatywnego, to było co najmniej kilka dobrych płyt (Vitalogy, No Code, Yield). I szczerze mówiąc, wolę te późniejsze dojrzałe płyty, od tej debiutanckiej, która narobiła takiego szumu. Te wydane na przestrzeni ostatnich 10 lat są już niestety bardzo słabe.

Ależ się skończyli. Grają ponad dwadzieścia lat, na ich koncertach tłumy, albumy się sprzedają, żaden z nich się nie zaćpał, nie zapił, nie zabił... Rzeczywiście koniec.

pearl jam mial na prawde zajebisty klimat na albumie ten ktory umarl wraz z vs, na ktorym i po ktorym grali conajwyzej bardzo dobra alternatywe. ale to juz nei bylo to czym przykuli moja uwage; sugerujac sie last.fm mam chyba lekko ponad 4-5k odtworzen pearl jamu - z samego ten. bo album jest na prawde solidna. reszta... meh.

a to ze maja fanow i graja dalej - trudno. acdc tez gra, mimo iz albumy po smierci bona scotta sa na srednie i na jedno kopyto :P

Jako ślepo zapatrzona fanka najlepszego zespołu na świecie zakończę tę dyskusję (z mojej strony) :) Pozdrawiam!

Album "Ten który umarł wraz z vs"? I "na prawdę" zamiast "naparwdę"? Języka polski być trudna języka dla niedouków? "Vitalogy" muzycznie miażdży "Ten", podobnie jak "Dirt", "Alice in Chains" oraz "Badmotorfinger". "Ten" to nudne monotonne granie, które się zestarzało po latach.

Alice in Chains! <3