PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=669566}

Scena zbrodni

The Act of Killing
7,8 6 901
ocen
7,8 10 1 6901
7,7 24
oceny krytyków
Scena zbrodni
powrót do forum filmu Scena zbrodni

Dziadki z ferajny

ocenił(a) film na 8

Na początek zaznaczę, że oglądałem wersję rozszerzoną i do niej też odnosić będzie się moja opinia. Wrażenia po seansie są tyle intensywne, co trudne do sklasyfikowania. Z jednej strony bowiem mamy do czynienia z pozycją wyjątkową: rzadko zdarza się, aby tak mocny temat szedł w parze z równie intrygującą formą. Na drugim biegunie mamy niestety coś, co nazwać można by twórczą megalomanią. Wielokrotnie w trakcie seansu miałem poczucie, że stykam się z reżyserską manipulacją, przykrajaniem historii pod określony efekt. Ciężko na przykład w pełni uwierzyć w tak nagłą skruchę ze strony jednego z oprawców. A może taki chwyt był potrzebny, gdyż autor nie wiedział dokładnie, jakie pytania zadawać, aby uzyskać satysfakcjonujące odpowiedzi?
Zło w "Act of killing" jest, jakżeby inaczej, banalne. Ale czy owa "banalność" wynika z ludzkiej natury czy może skrajnej tępoty oprawców, którym wystarczały roleksy i dancingi po skończonej "robocie"? Jest w tym dokumencie masa niedopowiedzeń, ale nie zawsze są to niedopowiedzenia pożądane. Zamiast tego mamy powtórzenia (ileż razy usłyszę, że gangster oznacza "wolny człowiek"?), tudzież sceny zbyteczne, nic nie wnoszące, jak choćby wtedy, gdy widzimy, jak Anwar karmi kaczki, rozbijając dla nich skorupy ślimaków: czy za sprawą takiego obrazu mamy zobaczyć jego "inne oblicze"? A może to jakaś szersza metafora? Jak dla mnie żadne z powyższych. Podobnych przypadków jest w filmie więcej i po skończonym seansie nie moglem oprzeć się wrażeniu, że całość zyskałaby, gdyby ją nieco skrócić (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że mam do czynienia z tzw. "wersją reżyserską").
Są jednak fragmenty, gdy rzecz jest wyborna, zwłaszcza gdy pojawia się wisielczy humor dawnych eksterminatorów, którego reżyser nie stara się temperować. W tle z kolei dostajemy portret systemu, który niegdyś zbrodniarzy produkował, a dzisiaj im pobłaża (o qrde, to brzmi trochę jak... Polska), choć nieoficjalnie. Tutaj tez rodzi się surrealizm, którego u Oppenheimera nie brakuje. Chwała mu za to, jednak całokształt wydaje się być nadto nierówny, nie do końca jeszcze dojrzały. Tak jak we wspomnianej chwili płaczu nad ofiarami - po cóż to było, skoro wcześniej materiał tak dzielnie wystrzegał się moralizatorstwa?
Mimo wszystko jednak, "Scena zbrodni" spełnia kryterium podstawowe każdego dzieła sztuki, nawet jeśli nieco mu do takowego brakuje: nie pozostawia obojętnym. Może więc nie powinienem się czepiać - w końcu wielu dokumentalistom ów wyczyn się nie udaje, pozostają przy zasypywaniu widza suchymi faktami? Tutaj faktów jest mniej, emocji zaś -sporo.

ocenił(a) film na 3
Caligula

Z jednej strony dzielo sztuki z grubasem w roli glownej (zreszta byl najlepszym aktorem I najbarwniejsza postacia, kompletnie nie z tej ziemi), z drugiej strony potwornie nieetyczny. Oppenhaimer krecil ten film przez dlugie lata, wiec zmontowal moment rozlejenia dziadka prawidlowo. Kto wie co wycial, jak zmontowal material aby calosc wygladala tak dramatycznie. Jednego nie moge zrozumiec I w duszy nie wybaczam tego tworcy filmu, ze .... skrecil ten haniebny material. Tak, haniebny. Prosze, pomyslmy teraz o milionach rodzin pomordowanych. Wiekszosc z nich pewnie wciaz mieszka tam, wielu pewnie ucieklo pozostawiajac zwloki swoich najblizszych. Nie mowie tylko o komunistach, ale o 'komunistach'. Jak bys sie czul, ogladajac na duzym ekranie te tradikomedie, w rolach glownych prwdziwi mordercy twojej rodziny, nasmiewajacy sie, beszczeszczacych pamiec pomordowanych. Jakbys sie czul, gdy widzisz na duzym ekranie symulacje tortur I zamordowania twojej matki, gdzie na ekranie jest prawdziwy morderca symulujacycale zajscie z usmiechem na twarzy. Co najgorsze, jakbys sie czul widzac cale otoczenie, setki ludzi tolerujacych to, wrecz popierajacych te mordrstwa, gwalty, grabieze. Jakbys sie czul, ze nie mozesz nic zrobic bo system jest taki aanie inny.
To jest najwiekszy minus filmu, bo sztuka sztuka, ale sa pewne granice.
Plusem filmu jest obnazenie tego zezwierzecenia, wrecz wysmianie zloczyncow ktorzy widac ze maja nie pokolei w glowach. Ale czy to cos zmieni. Czy trybunal w Hadze zareagowal po tym filmie? Probowalem znalezc cos na ten temat I nic....
Po co robic taki film pelen brutalnosci bez jakis humanitarnych konkluzji. Jesli Oppenhamer uwaza sie geniusza, bo spowodowal skruche w jednym z oprawcow, to chyba ma o sobie za duze mniemanie. Podziwiam go za to ze wytrzymal tyle lat w towarzystwie tych morderczych sklerotykow, ale to nie wszystko.
Raz jeszcze, dzielo dzielem ale ja jestem oburzony.
Dobrze ze przynajmniej nie pokazywali zdjec ofiar.

dabram17

dobram17 - z tego co wiem to reżyser chciał i nawet próbował nakręcić film z punktu widzenia ofiar ale został aresztowany. Ta koncepcja filmu pozwoliła mu opowiedzieć o ludobójstwie.

ocenił(a) film na 3
klemensimi

Jesli tak bylo jak mowisz, to zmienia wiele

dabram17

Aresztowany nie został. Rzekomo mu tym grożono. A przy okazji, nawoływano żeby nie wstrzymywał prac. Trochę sprzeczność... I wydaje się jednak, że taki koncept, tej artystycznej megalomanii, egotyzmu, silenia się na budowę kontrowersji i poruszenia - był motorem napędowym reżysera, lokomotywą tego filmu i mu się to, niestety, udało. Podpisuje się zatem pod tym, co piszesz powyżej.

ocenił(a) film na 8
klemensimi

Nakręcił film z punktu widzenia ofiar. "The Look of Silence" - "Scena ciszy", w zeszłym roku.

dabram17

@dabram17

pomijasz kontekst.

Oppenheimer pokazał te "tragikomedie' w jakimś celu. I ten cel jest zrozumiały dla gros widzów, włącznie z samymi oprawcami, którzy dowiedziawszy się, że Joshua ich "oszukał" przestali się z nim kontaktować i wprost wyrażali swoje pretensje do niego.

a zatem - kontekst tej "tragikomedii" został zrozumiany.

ergo : rodziny ofiar, oglądając ten film, wiedzą dlaczego Joshua przedstawił całąhistorię tak, a nie inaczej.

Poza tym - jAK inaczej miałby sklonić tych morderców do szczerych wyznań ? Przecież żadna inna propozycja nie wchodziła w rachubę, nie zgodziliby się. musiał ich przedstawić wariant "filmowy", w którym są "bohaterami narodowymi", a ich wyczyny "pochlebnymi".

o tej masakrze nikt nigdy na taką skalę nie opowiadał. Zatem, zamiast mieć preternsje do Joshuy powinniśmy być mu wdzięczni, że swój zamiar przeprowadził i poinformował świat o tej zapomnianej rzezi.

"jak bys sie czul widzac setki ludzi tolerujacych morderstwa"

rodziny ofiar nie muszą "jak się czuć ?", oni to mają na codzien, bo mieszkają w tym kraju i doświadczają opisywanej rzeczywiwstości. Oppenheimer ją opisał dla nas, nie dla nich, bo im nie musi pokazywać czegoś co znają z autopsji.

piszesz, ze "plusem jest obśmianie zloczyncow", ale kwestionujesz metodę jaką wybrał Joshua. wg mnie, to wewnętrznie sprzeczna opinia, zwłaszcza zważywszy na to, o czym pisałem wyżej : że nie było innej metody, by ich skłonić do opowiedzenia prawdy.

No i przez fakt,że moga to robić otwarcie, bo w Indonezji są nie do ruszenia, z powodu takichj a nie innych porządków politycznych, dodatkowo wzmacnia przekaz i pokazuje skalę patologii jaka tam się szerzy.

I stawia pytanie : czy to może się powtórzyć ?

wg mnie, zartzuty wobec Joshuy , które postawiłes, są nietrafione.

Caligula

@caligula

skrucha nie jest taka "nagła" - raz, że facet przyznaje iż od dawna dręczą go koszmary, czyli ma wyrzuty sumienia, dwa - film kręcony był na przestrzeni paru lat, zatem miał czas dojrzeć.

karmienie kaczek jako "wybielanie" ?

ja bym wziął poprawkę na to, ze facet jest o 45 lat starszy niż był wtedy, kiedy zabijał.
miał prawo się zmienić, wszsyscy się zmieniamy.

a jesli nawet się nie zmienił, to ta scena pokazuje, że oto zimny morderca ludzi okazuje czułośc kaczuszce -
wuymowa jest dośc oczywista.

"placzu nad ofiarami"

ja bym powiedział, że faceta raczej wzięło na wymioty. kiedy zabijał pewnie tego nie czuł, dopiero kiedy zaczął w "filmie" Joshuy odgrywać rolę ofiary - coś do niego dotarło, w połączeniu z tymi koszmarami - coś w sobie NAZWAŁ, coś mu się zaczeło układać w przekaz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones