Film jest dość wciągający. Występuje w nim jednak zbyt wiele idiotyzmów i kompletnie niezrozumiałych działań. Szczególnie napastnicy, którzy najpierw zawodowo rozprawiają się z konwojem, a chwilę później mają problem ze śmiertelnie poważnym Banderasem. Dlatego oceniam na 5/10.
Dokładnie to samo pomyślałem oglądając niektóre sytuacje, tylko Kevina zabrakło. Zwłaszcza śmiertelnie groźny akumulator podłączony do kraty przekonał mnie że mamy do czynienia ze sprawnie zrobionym akcyjniakiem klasy B, nic ponad to...
Akumulatorów była cała bateria i uwierz mi taka ilość potrafi popieścić dużo bardziej niż prąd z gniazdka.
Pamietajmy tez ze na niekorzyść gangsterów działało:
-niepewność - miało być gładko wszystko dopięte i nie wyszło
-być może dragi - naćpali się przed akcja i zaczęło schodzić, albo po prostu po napijcie rozluźnienie
-to nie byli żołnierze, byli tylko dobrze dowodzeni
Ale oczywiście z bronią maszynowa powinni w 10 minut wyczyścić mall ale wtedy by nie było niezłego filmu :)
Żadne to arcydzieło ale dało się obejrzec
Zgadzam się z wami w 100%
Kino budżetowe, szkoda że tacy aktorzy w takim gniocie zagrali.