Oczekiwałem jakiegoś zaskoczenia, ale się zawiodłem. Myślałem, że twist będzie dotyczył zabójcy kobiety, a tu taka lipa. Scenarzysta chyba nie miał już pomysłów. W ostatnich minutach filmu dowiadujemy się, że Gomez nie żyje, a chwile później, że jednak żyje i jest przetrzymywany w celi. To ma być kryminał? Przecież jest tylko jeden podejrzany. I to właśnie on jest zabójcą. Gdzie to zaskoczenie? Strasznie jestem zawiedziony po seansie...
Moim zdaniem to bardzo dobry film! Nieśpieszny, świetne dialogi, super gra aktorska. Wiele scen zapada głęboko np. pożegnanie na dworcu i ten pocałunek bez pocałunku-; scena przesłuchania gwałciciela, no i na koniec prywatne dożywotnie więzienie. Pięknie pokazana przyjaźń, poczucie straty, tęsknota, miłość, cierpienie.
Sądzę, że wątek kryminalny jak i miłosny w tym filmie były równorzędne. Film jest tak naprawdę dramatem kilkorga ludzi. Tu http://www.filmweb.pl/reviews/Historia+w+spojrzeniach-10429 w komentarzu napisałem nieco więcej o filmie. Szkoda tylko, że oceny są zaniżane przez ludzi takich co nie potrafią dostrzec głębi i wartości filmu (a nie wiele jest produkcji co mają to w sobie), ani nawet nie zauważyli o czym tak naprawdę jest film, a jedynie szukali w nim kolejnego, nudnego typowego kryminału, którego fabuła niemal zawsze ma jeden schemat, tacy się zawiedli na nim, a jak dla mnie bardzo dobrze, że produkcja poszła zupełnie innym, oryginalnym torem.
jaka jest w takim razie wartosc i glebia filmu?
sam uwazam, ze jest on zbudowany z wielu kondygnacji, ktore mogloby sie wydawac ze sprawiaja problem w zrozumieniu fabuly, ale w rzeczywistosci potrafi sie sprawnie ocenic czas w filmie.
w czym objawia sie wartosc filmu - w poruszeniu wielu zawilych zyciowo watkow? czym jest ta opisywana przez Ciebie glebia?