PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=408150}

Sekret

The Secret
6,1 6 351
ocen
6,1 10 1 6351
Sekret
powrót do forum filmu Sekret

z tego co wiem jest to 10% albo nawet mniej, skoro tak to skąd wiecie ,ze to nieprawda? Z tego wynika ,ze potęga umysłu naprawdę jest potężna i mozemy robic rzeczy o jakich nawet nie śnimy. Tylko właśnie jak... czy ktoś uwierzył. Proszę piszcie o swoich doświadczeniach.

mUnIeCa_2

Dzieki zrozumieniu sekretu... zmieniłem swoje życie diametralnie. Nigdy nie wyobrażałem sobie ile mogę osiągnąć... przez te 3 lata zmieniło sie wszystko. Dzisiaj jestem najszczesliwyszym czlowiekiem jakiego znam.. Boli mnie ze tak mało ludzi to rozumie ... ale to mimo wiary lub niewiary dotyczy KAZDEGO. Nie jest to prawda wymyslona nagle. Prawo przyciagania bylo zawsze, jest i bedzie ZAWSZE... Pozdrawiam, i trzymam kciuki:P

ocenił(a) film na 9
urson1

Potwierdzam powyższą wypowiedź, niektórzy się po prostu na tym nie znają i zazdroszczą...:D Ja w to wierzę... Kiedy obejrzałem ten film to moje życie też się zmieniło... Stałem się szczęśliwszy... Uwierzcie mi, to naprawdę działa... Wystarczy uwierzyć w marzenia... :D

użytkownik usunięty
mUnIeCa_2

"Wykorzystujemy znikomą częsc naszego mózgu
z tego co wiem jest to 10% albo nawet mniej"


No to źle wiesz. To absurdalna plotka, faktoid, i nic ponad to.

Galu anonimie, różnie co do tej powierzchni mówią. Wiemy na pewno, że nie całego mózgu używamy i z tym się nikt nie będzie sprzeczał.
Co do filmu, powiem, że obejrzawszy go ja bynajmniej poczułam się wspaniale, a czy samopoczucie nie znaczy dużo? Możecie mówić, że to złudne wrażenie, ale czy taki "kopniak", motywacja to nie jest już wiele?

ocenił(a) film na 8
Alice

nie używaj słów których znaczenia nie znasz:p

użytkownik usunięty
Alice

Używamy 10% mózgu w JEDNYM MOMENCIE, tzn. jak piszemy na klawiaturze używamy 1/10 mózgu, a jak czytamy to używamy innej 1/10

ocenił(a) film na 8

czlowiek o mozgu w zasadzie nie wie nic, z calego organizmu o tym narzadzie ludzka medycyna wie najmniej, w zasadzie praktycznie nic nie wie, wiec darujcie sobie jakies hmm cyferki.

ocenił(a) film na 10
ReNu

racja, to tylko zgadywanki /jednak chcieli byśmy zachęcić innych do poszukiwań, ów ukrytych, pozostałych możliwości, teoretyzując o jakiejś dużej dysproporcji, tego na czym bazujemy, w stosunku do tego co jeszcze mogli byśmy../

mUnIeCa_2

Dla mnie to nic nowego, ale jednak film jest genialnie zrealizowany, a film zawsze szybciej dociera do ludzi niż książki. Tylko dla większości tych osób co tu komentują jest to coś nowego. W szkołach tego nie uczyli. W szkołach nie uczą najważniejszych rzeczy. Dlatego dla nich to szok. Są oburzeni, że ktoś im może takie "bajeczki wciskać". Ale jeżeli nigdy się nie zastanawiali dlaczego jedni osiągają sukcesy, inni porażki, to nie zrozumieją tego od razu. Dla mnie właśnie wszystko łączy się w taką genialną całość. Teraz widzę i wiem dlaczego tak wygląda mój świat, świat mojej rodziny, moich znajomych i świat ludzi sukcesu i tych, którym nic się nie udaje. Wiem jak kontrolować własne życie i jak zmierzać do tego, czego chcę. Wiem jak zmieniać swoje życie na lepsze. Życzę wszystkim tego samego!

ocenił(a) film na 10
mUnIeCa_2

Z tego co wiem, wykorzystujemy ułamek 1% możliwości (nawet w zakresie postrzegania i rozumienia rzeczywistości, a co dopiero działania -Bo jakże mnożna robić coś, gdy tego czegoś się nie widzi, nie rozumie i nic o tym nie wie). Więc tak ogólnie (w pewnym sensie) jesteśmy jakby dziećmi na początku drogi nauki poruszania się po świecie, rozpoznania go i rozwoju możliwości swego umysłu. Np. (wymienię tylko kilka): jasnowidzenie telepatia, telekineza, teleportacja. W pewnej szkole wiedzy tajemnej, mówi się symbolicznie, że mamy wgląd tylko 1% rzeczywistości (bo domyślnie jest to mniej). Tym czasem, w wykładach jednego z chyba najbardziej znanych przedstawicieli o wiele bardziej zaawansowanych kosmicznych cywilizacji, jest jasno powiedziane, że --cytuje (z pamięci): "Umysł świadomy, nie jest skonstruowany do tego aby rozumieć jak się rzeczy mają, nie jest tego w stanie pojąć.. Jego zadaniem jest postrzeganie jak się coś wydarzy i wybieranie czego chce wobec tego. Wyższy umysł, zwany często 'wyższe ja' odpowiada na intencje i wskazuje umysłowi świadomemu najlepszą drogę, ale on często ignoruje "(ów cichy głos intuicji). Więc nasz umysł tym niej słucha wyższego, im bardziej jest w złudzeniu samowystarczalności -tj. zarozumiały, myślący, że wie lepiej, że rozumie rzeczywistość i poradzi sobie sam. Więc paradoks polega na tym, że mądrość i możliwości nie leżą tam gdzie się wydaje. Wielcy naukowcy, geniusze wszech-czasów (np. Einstein, Tesla) przyznawali się do tego, że to nie oni wymyślali -że to zostało im ukazane -podpowiedziane. Po prostu każdy z nas mógłby być takim geniuszem, gdyby nauczył się sprawnie komunikować z "wyższym umysłem" (który jest także częścią nas, albo my częścią niego -jak kto woli :) Chodzi o wykraczanie poza to co zwykłe, świadome (czyli społecznie zaprogramowane, tu obecne). Gdzieś tam jest nieskończoność możliwości, pełnia, wszystko -przeszłość i przyszłość. To istna baza danych.. której istmie potwierdził nie jeden naukowiec (np. Zeladnd w "Transerfing Rzeczywistosci" opisał do dość dokładnie).

Podsumowując. Przeciętny człowiek, nie wie prawie nic o tym co może (i wcale się nie rozwija, do tego nie zmierza, stąd jest kim jest).
Wszystko można o ile postawi się to sobie za cel (żyjemy w pewnym sensie Matriksie -jak we śnie).
Polecam film fabularny (ale jednak wielce rzeczywisty, opisujący w sposób dość zabawny, demonstrujący prawa podświadomości) pt. "Jestem Bogiem". Film ma drugą warstwę, dla spostrzegawczych -reżyser ukazał jak działa siła autosugestii (ten kto wierzy w powodzenie osiąga je, a ten kto w zniszczenie także -Melisa i Eddie używali tego samego, a to zadziałało zupełnie inaczej -bo odmienne były ich postawy -optymizm/pesymizm).

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Zapytałeś o to "JAK". Na co odpowiem wskazówką, z najcenniejszego kursu, jaki (dosłownie) przyciągnąłem do siebie (bo marzyłem o tym, aby zdobyć --skrywaną przez wtajemniczoną elitę- wiedzę o poruszaniu się po rzeczywistości, której to nie udostępnia się nigdzie). Po prostu trafiłem na kogoś, kto uczył się u kogoś kto ważył się wykraść sekrety warte miliony z.. (nawet nie napiszę skąd, bo nie chcę się narazić:) Więc wg. tego, co pokrywa się zresztą na naukami dysponującego niesamowitą wiedzą Bashara (i R. Krakowiaka -specjalisty od podświadomości) pytanie o "JAK" nie leży w naszej kompetencji. Cytat z kursu "zapomnij o 'JAK', wykreśl to słowo ze swego słownika -niech to Ciebie nie obchodzi JAK coś się stanie". Bo to polega na tym, że to TY tylko ZAMAWIASZ co ma się stać, a JAK to się objawi -tego nie możesz przewidzieć (umysł tego nie jest w stanie ogarnąć /od siebie dodam -że jest zbyt wiele danych, przez co mówimy o istnieniu tzw. przypadku -tymczasem to jest jasne i wiadome, ale nie z naszego poziomu gdzie postrzegamy tylko ułamek, nawet nie procent, a może z promil możliwości/. Dlatego próba zgadywania JAK coś się może zrealizować, jest jak gra w totka. A ograniczanie się do konkretnej wizji -że ma się stać tak, a nie inaczej jest głupotą -bo zamykamy się tym samym na pozostałe, nieskończone możliwości. Najgorzej jednak gdy ktoś uzależnia swoje zdecydowanie się na coś, od posiadania z góry wiedzy JAK to ma się udać, JAK to osiągnąć. To jest właśnie samoograniczenie przez które ludzie osiągają w życiu niewiele, bo na niewiele się odważają, nie mając pewności ani wizji JAK. Tym czasem nie jest ona WCALE potrzebna -bo to nie oni, a wyższy umysł (co co nie świadome) wie JAK i gdy tylko zdecydujemy się CHCIEĆ (mimo nie wiedzy -wtedy mówimy o WIERZE) da nam to, ukaże, poprowadzi. Tego uczy film Sekret ("poproś, wyraź intencje i ZAPOMNIJ" -nie troszcząc się JAK) tego uczył też Jezus ("o COKOLWIEK z WIARĄ prosić będziecie da wam..")

Ostatnia kwestia -kiedyś zadawałem sobie to pytanie, więc odpowiem dla ew. czytelników myślących podobnie.
Dlaczego nie mówi się o tym skoro to działa (Sekret)? Dlaczego nie uczą tego w szkole (praw podświadomości)?
Dlaczego w końcu w kościele nie naprowadza się na PRAKTYKĘ, nie dyskusje o co chodzi z tą całą WIARĄ (o czym wielokrotnie mówił JEZUS)? Dlaczego żyjemy w takim ciemnogrodzie, ciemnocie i zacofaniu (w tym zakresie, że nawet nie ma o tym z kim porozmawiać na ulicy)?

Odpowiedź jest teraz dla mnie jasna: Po prostu tym którzy zarządzając "stadem owiec" się to nie opłaca (kościoły są po to, aby nie rozwijać i oświecać, ucząc ludzi praktycznie wykorzystywać ezoteryczne nauki), Ale są po to aby utrzymywać CIEMNOTĘ, ZASTRASZAĆ i wszelkimi możliwymi sposobami odżegnywać ludzi od zdobycia tego typu wiedzy, dzięki której nie mogli by być już dłużej niewolniczym stadem baranów łatwych do manipulacji -bo stali by się NIEZALEŻNI, SILNI i szczęśliwi.. więc też nie podatni na rozmaite mity.. (czy władza świecka czy duchowa, chodzi o to samo -o kontrole -a im większa dysproporcja wiedzy -im GŁUPSZY poddany, tym lepszy, łatwiejszy do wyzysku i manipulacji). Czasy legalnego niewolnictwa nie przeminęły (zmieniła się tylko forma -współczesny niewolnik nawet nie wie, że nim jest).

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Co do mych doświadczeń. Zauważyłem, że wystarcza gdy wyrażę intencję (nawet nie poprzez jakąś wizualizację, medytację, afirmacje.. czy cokolwiek -starczy tylko samo określenie się -czego się che -bo to coś /powiedzmy/ "w górze" słyszy to i rozumie -więc może być szept, przebłysk prośby, obojętne -chodzi o wyrażenie się i tyle). Więc, zauważam związki tego co otrzymuję z tym o czym pomyślałem (sploty okoliczności). Poza tym inticja podpowiada (nawet drobne rzeczy, które od razu okazują się słuszne) tak więc, nie ulega wątpliwości, iż jestem jakby prowadzony (tyle, że mój umysł jest dość zarozumiały i ciągnie w swoją stronę, nadal używając słowa "JAK".. chce wiedzieć, znać drogę z góry, bo BOI się zwyczajnie, nadal biorąc realizacje na siebie, bo tak jestem nauczony, wychowany w społeczeństwie. Przez to dość zwalniam cały proces.. Choć, spełniło się.. ech.. po prostu jak czytałem w jakiejś książce (chyba w "Rozmowy z Bogiem" lub "Potęga podświadomości" aby wyrażając intencje, nie ograniczać się do konkretnego rozwiązania.. aby dać możliwość kreacji -by było to TO /czego chcemy/ lub COŚ LEPSZEGO. W mym przypadku, rzeczywistość przewyższyła marzenia, tak że o tym co otrzymałem nie mógł bym marzyć bo nie uwierzył bym w to, bo tego nie znałem, o tym nie wiedziałem, że tak być może.. Cóż dopiero jestem w dorodze i oswajam się z tak fenomenalną wizją.. i do tego super łatwą (ale znów, racjonalny umysł przeszkadza -wykazuje brak zrozumienia, dla tego czego w jego informacyjnym otoczeniu nie ma, bo tego co dostałem jako szansę, prezent od losu -nie da się z niczym znanym ze świata porównać.. ). Aż dziwie się, że spełniło się tak dosłownie -nawet branża:) Jakiś parę lat temu, wyraziłem intencję, że w czasach ostrej konkurencji, chciałbym znaleźć niszę, poznać jakiegoś genialnego wynalazcę i mieć coś, co było by dość intratne, reprezentować jego pomysł/produkt który byłby ponadczasowy, świetny. Chodziło oczywiście o łatwe i szybkie zarobienie dużych pieniędzy (przede wszystkim jednak, bez poświęcania się, konieczności szczególnej organizacji, czyli bez zmiany mego przebiegającego na luzie życia). Okazuje się, że poznałem takiego geniusza i to, on już wszystko zorganizował za mnie.. (nawet branża o której pomyślałem wtedy się potwierdziła). Jednak jest coś innego, cały swego rodzaju system pracy i podziału zysków jest po prostu prze-fantastyczny, że aż nie mieści się w głowie (po prostu trudno w to uwierzyć -mimo, że matematyka nie kłamie). Marzenie spełniło się dokładnie, ale to wielkie -po drodze były też mniejsze, choć równie specyficznie dziwne -wyszukane. Że sploty okoliczności ocierały się o nieprawdopodobieństwo (były aż przesadnie dziwne, znaczy nie wytłumaczalne realnie -np. przeciwne, NIE spotykane błędy systemów informatycznych, które były wplecione w łańcuch zdarzeń, poprzez które realizował się dany cel). Poza tym.. ech.. przyzwyczajenia robią swoje -takie małe cuda zdarzają się, raz na pół roku, a to jakby zwyczajne życie, co dziennie -środowisko informacyjne, nie utwierdza nas w Sekrecie. Więc staje schematy, przyzwyczajanie i nie ufność w "magie" robi jednak swoje. Chciałem przez to powiedzieć, że mimo posiadania wiedzy, nadal podświadomie jestem jak większość ludzi, czyli żyję, myślę i wnioskuję REALNIE tj. na podstawie tego co WIDZĘ (a jak już pisałem POSTRZEGAMY tylko max 1% możliwości).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones