PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=702438}
6,9 11 149
ocen
6,9 10 1 11149
5,0 4
oceny krytyków
Serce, Serduszko
powrót do forum filmu Serce, Serduszko

Czytając opinie zamieszczone na forum, odnoszę wrażenie, iż oglądałem jakiś zupełnie inny film.
Czy nikt w trakcie seansu nie zauważył masy żenujących scen ?
Tanecznego pojedynku na barce, naiwnych dialogów o Prusie i Prouście, spotkania po latach z matką z którego absolutnie nic nie wynika ? Abstrahując od ciekawego aktorsko epizodu Borysa Szyca, przepraszam - czy ktoś kiedykolwiek widział wytatuowanego od stóp do głów księdza z prowincjonalnej parafii ??? Scena, kiedy Kordula wykrzykuje ojcu Maszeńki że jest "nic nie wart" wywołała u mnie dreszcze zażenowania. A'propos - Kordula w ogóle nie miałaby prawa pracować w "bidulu", bo była wcześniej karana ale jakie to ma znaczenie, skoro nie wiemy w jakim charakterze miała być zatrudniona ? A palenie papierosów w placówce oswiatowej ? Chyba w latach sześćdziesiątych byłoby możliwe. Na koniec najlepsze - taniec Marcina Dorocińskiego na peronie. Chyba powinna być nominacja do "Złotych Węży". Kapituła przegapiła ?

Czy zachwyty nad grą młodocianej aktorki są zamieszczane tylko dlatego, że tak wypada, to jakaś poprawność polityczna ?
Dziewczynka przez cały film mówiła wielkimi literami, a absurdalne dialogi o Prouście prowadzone w stylu osób dorosłych jeszcze potęgowały wrażenie sztuczności. Końcowa zagrywka z pioseneczką to połączenie kiczu, bezsensu i fatalnej realizacji. 30 lat temu lepiej kręcono takie sceny, np. w "Akademii pana Kleksa". Porównanie zresztą grubo na wyrot, bo tamten film był znakomity w swej klasie.

Jak można mówic o znakomitej grze aktorów w tym filmie ? jestem wielkim zwolennikiem talentu Julii Kijowskiej, zaliczam ją do najlepszych polskich aktorek młodego pokolenia i szczerze kibicuję. Tym bardziej nie rozumiem, jak można było ją tak źle poprowadzić ?

Piszę to wszystko z dużym bólem serca, gdyz uwielbiałem dotychczas filmy Kolskiego, a w tym dodatkowo grają moi ulubieni łódzcy aktorzy z Teatru Jaracza: Gabriela Muskała i Milena Lisiecka.

I na zakończenie bardzo proszę mi wytłumaczyć, bo czegoś chyba nie zrozumiałem.
Bohaterki jechały z Bieszczadów do Kazimierza nad Wisłą, po drodze zmienił im się cel, nagle znalazły sie na pomorzu, konkretnie w Gdańsku aby następnie kierować się do... Malborka (!). A w recenzji czytam, że "taneczny pojedynek" odbyl się na barce w Kazimierzu, kiedy to przed chwilą dziewczyny pokonywały promem przekop Wisły przy jej stożku ujścia między Mierzeją Wiślaną a Gdańskiem. Żeby było bardziej bez sensu ojciec szukał dziewczynki w Kazimierzu a znalazł... no właśnie gdzie?

Żeby nie było że wszystko zglebowałem to na koniec chciałbym pochwalić kurczaka Sralucha - był znakomity w swej roli i w dialogach z Marcinem Dorocińskim.

ocenił(a) film na 3
pavlovs

Zgadzam się w 100%.

ocenił(a) film na 3
pavlovs

Zgadzam się, film bardzo kiepski, reżyser wyraźnie nie w formie.

ocenił(a) film na 3
pavlovs

Bardzo kiepski film. Bohaterowie filmu przerysowani do bólu. Szkoda że Marcin Dorociński marnuje czas i talent w tak niedorzecznej produkcji. Film, zupełnie oderwany od rzeczywistosci.

ocenił(a) film na 10
pavlovs

Kazdy ma swoja opinie.oczywiscie nie neguje twojej ale ten film nie byl krecony dla ciebie.ludziom sie podoba mi tez choc ma wiele niedociagniec.obejrzalem go z przyjemnoscia.

użytkownik usunięty
pavlovs

Nie mylisz się - oglądałeś zupełnie inny film, z opisu wynika, że bardzo ch...y. Pozostali oglądnęli dobry film, z dobrą obsadą i ciekawymi ujęciami pięknych Bieszczadów. Nie martw się, to się zdarza - czytasz tytuł filmu, włączasz... a tam zupełnie inny film.

ocenił(a) film na 10
pavlovs

Jeżeli chodzi o wytatuowanego księdza to czemu nie miało by być gdzieś kogo takiego lub podobnego :)
Mieszkałem jakiś czas we Wrocławiu, teraz mieszkam w małej miejscowości gdzie także nie brakuje ciekawych osób aż można się
czasem mocno zdziwić .Taniec nie takie głupoty czasem się dla bab wyprawia. Można tak bez końca ględzić. Mi ten film się bardzo podobał.Fajne kolorowe postacie cały film taki sam widoki itd. Ja ten film polecam warty obejrzenia.

ocenił(a) film na 8
pavlovs

Po przeczytaniu odczułem lekką złość i zdziwienie. Potem jednak dotarło do mnie, że to jest jedna z NIELICZNYCH na filmwebie krytycznych ocen filmów, z gatunków tych "dramatycznie krytycznych" gdzie autor całkowicie jedzie po obrazie, bohaterach, pomyśle reżysera i większości przypadków tym marudzeniem całkowicie do mnie nie dociera, przy tym rażąco niską ocenę wystawia ALE...
ale przy tych wszystkich negatywach autor powyższego postu przynajmniej się rozpisuje. Podaje jakieś argumenty, dzieli się ze swoimi wrażeniami. Nie pisze źle bo źle. A zaczynam wierzyć, że to jest jakaś moda obecnie panująca wystawić 1, 2, 3 i napisać "bo kiepski".
Nie, tutaj jest nawet jakieś ustosunkowanie się do tego dlaczego się nie podoba. I to mnie właśnie sprowokowało do dopisania czegoś pod tematem. Szanuję to. Natomiast nie zgadzam się z takim odbieraniem tego filmu.

Przystaje jedynie co do wizyty u matki Korduli. Według mnie "na siłę" to zamieszczono w filmie. Julia Kijowska obskurnie gra w tym filmie, no ale przecież ma grać nieprzystosowaną, introwertyczkę. Zranioną, zagubioną dziewczynkę z problemami. Jej gra dzięki temu broni się i pasuje do obrazu.

Taniec Dorocińskiego jest taki jaki powinien być. Brawo za odwagę. Zastanawia mnie czy gapie w tle byli prawdziwi czy wymyślił ich reżyser?... Natomiast jak lubię Dorocińskiego tak w tym filmie trochę słabiej się zaprezentował. Stereotypowo, trochę utartym szlakiem poszedł. Nie znaczy, ze źle. W innych filmach zrobił większe wrażenie.

Dziewczynka ma swój urok. Ale naprawdę jest bajeczna w piosence na końcu. Brawo za fantazję i wyobraźnię Pana Kolskiego. Trzeba tylko chcieć popatrzeć na niektóre rzeczy oczami dziecka.

Film ma niedociągnięcia. Choćby przytoczone dziwne szlaki geograficzne, ale przecież opowiada o świecie dziecka i pokazany jest ten świat w tym filmie właśnie jej oczami. Widzimy też świat oczami dorosłego dziecka, które kamufluje swój strach przed światem i życiem wśród ludzi poprzez zamalowywanie swojej twarzy. A na koniec widzimy świat oczami alkoholika, który nie tylko zachowuje się jak nie dorosły ale przede wszystkim myśli jak dziecko.

Więc dlaczego ten obraz ma być całkowicie poważny, logiczny i nudny jak życie większości dorosłych?

ocenił(a) film na 5
amorphis_bk

Dziękuję za wielce łaskawe uwzględnienie moich argumentów, z nader wyszukanym poczuciem wyższości i protekcjonalizmem. To, że jednej osobie się ten film podobał a drugiej ani trochę, nie upoważnia w żadnej mierze do prezentowania oceny godnej nauczyciela uśmiechającego się pod nosem nad naiwnością swego podopiecznego z pierwszej klasy gimnazjum. Nadmieniam, że zabieram głos na Filmwebie rzadko, nie od parady i tylko w przypadkach, kiedy uważam iż mam coś do powiedzenia. Stawianie mnie w rzędzie pospolitych hejterów i protekcjonalne ułaskawianie radzę pozostawić dla zaprzyjaźnionych szesnastolatków. Mnie nie jest to do niczego potrzebne, gdyż zajmuję się filmem prywatnie i zawodowo wystarczająco długo, aby nie wyczekiwać z niecierpliwością aprobaty dla moich ocen. Każde słowo, które popełniłem w przypadku powyższego filmu jest przemyślaną, racjonalną i konsekwentną analizą człowieka, który widział wszystkie dotychczas zrealizowane przez Jana Jakuba Kolskiego filmy. Daje mi to wystarczającą perspektywę oceny jego dzieł. O tym, iż swego czasu miałem okazję poznać reżysera osobiście już nie wspomnę, bo było to dawno. W ocenie aktorów filmowych kieruję się również szerszym kontekstem, częstokroć (z racji zainteresowania sztuką teatralną) ich dokonaniami scenicznymi, innymi rolami filmowymi a dopiero na samym końcu zwykłą sympatią lub niechęcią. Wobec powyższego nadal pozostaję przy swoim, a skoro ktoś uważa, że taniec Dorocińskiego nie był żenadą, rola dziewczynki nieporozumieniem a związki przyczynowo - skutkowe w filmie wynikają z logicznych następstw i ocenia film bardzo wysoko, proponuję zapoznanie się z wczesną twórczością reżysera. Ze szczególnym uwzględnieniem "Jańcia Wodnika", "Pogrzebu kartofla", telewizyjnego "Pograbka" czy "Historii kina w Popielawach". To powinno dać odpowiednią perspektywę oceny, gdyż nie mamy tu do czynienia z debiutantem, tylko bardzo doświadczonym twórcą filmowym. Wówczas być może przejdziemy od popisywania się poczuciem wyższości do rzeczowej analizy. Argumenty, że "Dziewczynka ma swój urok", czy "Taniec Dorocińskiego jest taki jaki powinien być" są jedynie pustymi sformułowaniami, za którymi nie idą tezy, które mogłyby mnie przekonać do tego filmu.

ocenił(a) film na 8
pavlovs

W żadnym momencie nie chciałem przekonać do filmu. Wyraziłem moje wrażenia odnośnie scen z filmu, które ktoś wcześniej raczył po swojemu skrytykować.

Wyższość? Przepraszam nie doceniłem adresata postu... Mało tego obawiam się, że prawdopodobnie nawet przeceniłem. Wyższością i poczuciem niższości, doprawionymi kompleksami? (piszę to tylko na podstawie tego co moje oczy przeczytały w odpowiedzi na post) to się autor powyżej popisał.

Nikogo nie chciałem chwalić, uczyć ani pouczać. Ani nawet przekonywać. Po prostu czyjąś rację zestawiłem ze swoją, ot i tyle. Chyba po to się pisze...

Stwierdzenia, że widziało się wszystkie filmy i dlatego ocenia się ostatni tak jak się ocenia to nawet dla mnie człowieka spoza świata filmu, teatru a nawet bez wykształcenia filmowego;) to jest kpina a nie argument. Co mają pierwsze filmy, środkowe do pozycji, którą autor dopiero co stworzył, przy ocenie tejże pozycji? Przecież to są oddzielne, pozamykane rozdziały w twórczości każdego artysty... Artysta żyje, oddycha, zmienia się. Nie jest rzeczą stałą, martwą. A już napisanie, że się nie kieruje sympatią bądź antypatią do danego artysty z późniejszym oświadczeniem, że znam osobiście i to już w jakiś sposób nie wiem predysponuje mnie do oceny takiej a nie innej jest dość skomplikowane, żeby nie powiedzieć, że to zaprzeczenie.

Sugerowanie wcześniejszych dzieł abym mógł zapoznać się i podyskutować o nich z innymi szesnastolatkami też trzyma poziom... Akurat Pana Pieczkę z "Jezusem na motorze" oglądałem w kinie, sporo czasu temu...

Chciałem tylko zaznaczyć poprzednim postem, że w dobie gdzie jedna strona nie zgadza się z drugą i w żaden sposób nie chce i nie potrafi się porozumieć ze sobą na wzajem to jednak da się od czasu do czasu napisać bez spiny parę słów (wydawało mi się), które nie muszą być kalką tego co myśli przedstawiciel opozycji. I na ich podstawie wymienić parę myśli. Po prostu zmęczony jestem, że jak ktoś myśli białe to potrafi udusić drugiego tylko dlatego, że ten powiedział czarne albo szare.... I dlatego popełniłem powyższy post.

A wyszło jak wyszło. Choć zirytowała mnie odpowiedź to jednak w pierwszym poście chcę zaznaczyć, że nie miałem złych intencji.

ocenił(a) film na 8
pavlovs

A odnośnie Dorocińskiego, a raczej rozrysowania postaci i zachowań, które przyszło mu grać... To jeżeli osoba dorosła popełnia błędy, zawodzi taki skarb jakim jest małe kochające go dziecko, dodatkowo przez większość życia upadla się bo nie potrafi posprzątać swojego życia i jednocześnie demoluje tym świat i życie małej dziewczynki to naprawdę wszystko, wszystkie zachowania są na miejscu żeby tylko zwrócić, zaznaczyć tej małej istocie, że jest ona dla niego wszystkim. Wtedy nie wierzę, że ktoś może powiedzieć, że ten taniec był żenujący.

ocenił(a) film na 5
amorphis_bk

W kontekście powyższej repliki nie widzę sensu w dalszym przerzucaniem się argumentami, zwłaszcza, że mógłbym pastwić się nad tą dość obcesową odpowiedzią i czekać następnych, na które również odpowiem i tak w nieskończoność. Zapomniałem o tym filmie dość szybko i nie wiedzieć czemu, co pewien czas ktoś mi o nim przypomina i próbuje nań nawracać. Nie widzę sensu dyskusji, tym bardziej, gdyż musiałbym tłumaczyć rzeczy oczywiste, fundamentalne, takie jak np. ocenianie reżysera w kontekście jego wcześniejszych dzieł. Jest to podstawa analizy dzieła filmowego i właśnie rozczarowanie twórcą z takim nazwiskiem jak Kolski jest tu moim kluczowym argumentem, zwanym przez adwersarza "kpiną" (gratuluję wyszukanego argumentu). Powiem jedynie, że ten własnie reżyser stworzył w większości swych filmów spójny, konsekwentnie wykreowany świat, porównywalny na naszym poletku jedynie z Szulkinem (niegdyś) i Smarzowskim (współcześnie), co tym bardziej skłania do kompleksowej oceny. Dopiero jak zaczął szukać innej tożsamości, zdarzyło mu się kilka wpadek, choć zaowocowało również znakomitą "Pornografią".
Temat uważam za zamknięty również dlatego, gdyż nie sprawia mi przyjemności dyskusja z tak napastliwym człowiekiem pod całkowicie niewinnym postem, na portalu miłośników kina.

pavlovs

Nie uważam tego filmu za gniota, ale rzeczywiście wygląda to tak, jakby wszystko co najlepsze JJK stworzył na początku kariery. Można powiedzieć, że zaczął z wysokiego "C", wówczas ta baśniowość w jego filmach nie raziła - miała wiarygodniejsze umocowanie w kulturze ludowej, psychologicznie też to wszystko było dużo bardziej spójne i klarowne. Potem niestety coraz gorzej, chociaż przebłyski się zdarzają.

ocenił(a) film na 6
pavlovs

No, trochę się zgadzam. Faktycznie, parę rzeczy mnie tam zdziwiło np. jakim cudem Kordula dostała tę pracę, skoro ewidentnie się tej dyrektor nie spodobała. Niby błahostka i, żeby było śmieszniej ja rzadko zwracam uwagę na takie rzeczy. Tak samo z tą matką. Zobaczyły się i co dalej?
Baśniowość i realizm magiczny to jedno, a takie jakieś niedopracowane (w mojej opinii) sceny i detale to drugie.
Spodziewałam się czegoś lepszego, ale w sumie film w gruncie rzeczy ujmujący. Narodziny żrebaczka, sekwencja w domu postaci p.Pieczki, ta karuzela - przepiękne. No i ta mała, podobała mi się, bardzo naturalna.
Oceniam go na 6, chociaż ciągnie mnie do 5 i jednocześnie do 7 (lubię Kolskiego, no co poradzić :-))

ocenił(a) film na 8
Ekranizacja

Jakim cudem?? Życia nie znasz?? A kto na takim zadupiu chciałby podjąć prace?
Wątek z matką... życia nie znasz?? ;-) Wątek do bólu realny, tylko w marzeniach szybko naprawia się relacje...

ocenił(a) film na 4
pavlovs

Też czuję się rozczarowana. Dosyć mdła fabuła, te wszystkie nieścisłości i naciąganie uszłyby płazem jakiemuś debiutantowi, jednak znając poprzednie filmy Kolskiego ciężko odpuścić mu takie grzechy.

ocenił(a) film na 8
pavlovs

To była przeprawa promowa Janowiec - Kazimierz Dolny, a nie Świbno - Mikoszewo.

ocenił(a) film na 10
pavlovs

Żal mi Ciebie bo nie masz ani serca, ani serduszka nawet i nie wiem kto tak bardzo Ciebie skrzywdził ale zabetonował tępy łeb że aż mnie boli ..... weź oddychaj i popatrz czasem w niebo .... w innym filmie Kolskiego Gajos podnosi małe świnki żeby zobaczyły niebo .... taaaaaaak .... tłumaczę !!! .... zobaczyć coś jak świnia niebo - mają sztywne karczki i nie podniosą głowy do nieba ..... albo znajdź kogoś komu będzie się chciało Ciebie podnieść ....... wkur... eś mnie strasznie tępy zjebie ...

ocenił(a) film na 8
Agnieszka_Kaczmarek_69

Dzięki Agnieszko za te celne słowa! :-)
Pavlovs, tak!! - widziałeś zupełnie inny film... Szczególnie to dziwne, że ponoć znasz filmografię Kolskiego. Tzn. wynika, że TOTALNIE nie znasz. I ten film też obejrzałeś pobieżnie.
Kolski to zawsze jakaś "bajkowa" opowieść - i za to go cenię. Za odwagę wyrazu i za trafność.
Dalej mi się pisać nie chce, bo szkoda strzępić języka.
Gusta są różne, ale dobre gusta zawsze uplasują dzieło w podobnej pozycji.

Agnieszka_Kaczmarek_69

Musisz byc bardzo nieszczesliwa,tyle jadu ...

pavlovs

Co do treści filmu to i się podobała le ok rozumiem że pewna jego baśniowość mogła do Ciebie nie trafić. W związku z tą baśniowośćcią były te niedociągnięcia ale one nie rażą mnie tak jak niedociągnięcia w filmie W imię.
Co do geografia Polski. No cóż masz spore braki a do tego nie uważnie oglądałeś film. To prom w Kazimierzu. Tak w Kazimierzu jest prom z Janowca. Skąd Ci się wzięła Mierzeja Wiślana? Popatrz na zdjęcia w necie. Przy promie na Mierzei są szlabany. Kiedy ojciec już je odnalazł i siedzą w aucie mówi że jadą do Malborka, no a z tamtą jak wiadomo, do Gdańska już dość łatwo dojechać.
Mnie bardziej zdziwił komunikat na dworcu w Bieszczadach: osobowy z Kraśnik do Gdańska, taki pociąg nie miał by racji bytu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones