Beznadziejnego filmu akcji rozgrywającemu się na tle rozmaitych epok historycznych. Pomieszanie patosu i tandetnego humoru rozładowującego rzekome napięcie. No i ta muzyka. Filmowa chałtura czystej wody, jak wszystko inne zresztą w tych produkcjach. Środki, którymi posługują się twórcy sequeli piratów z Karaibów, sherlocków holmesów i innych muszkieterów są żałosne i naprawdę współczuję wąskich horyzontów ludziom, którym podobał się ten film (i jemu podobne).
Ktoś mi teraz powie, że to film stricte rozrywkowy. Ok, rozrywkę można znaleźć w każdym gatunku - w horrorze, thrillerze, dramacie czy komedii. Zadaniem filmów rozrywkowych jest pobudzanie każdego ze stanów emocjonalnych takich jak wzruszenie, zaskoczenie, strach czy rozweselenie. Ale co to za rozrywka kiedy jedynym odczuciem jest zażenowanie tym co się widzi oraz litość/pożałowanie tych, którzy są pożywką dla twórców dzieł takich jak Sherlock Holmes: Gra cieni. Pie#$%ę taką rozrywkę.
To efekt defekacji jakich mało i ten fakt nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla jego dystrybucji, sprzedaży, a przede wszystkim dla jego KONSUMPCJI i bycia nią ukontentowanym.
Bo na robaczywą śliwkę każdy może niechcący trafić.
Ocena 7,6 ( na tę chwilę ) - hahahaha!