Od lat się zastanawiam. Ogry mają warstwy, ale warstwy czego, skóry?
To znaczy, że np. jak na pierwszy rzut oka bierze się go za gburowatego to wcale nie znaczy, że taki serio jest. Pod tą gburowatością może być całkiem inny - troskliwy, miły itp. Zupełnie inny niż "na wierzchu". Poznając go, poznaje się kolejne warstwy. To takie metaforyczne warstwy - warstwy charakteru powiedzmy.