Serio? Opinie są porażająco dobre, jak i średnia filmu. Dla mnie był tak mierny, że wręcz nudny i oczy same się zamykały. Zero napięcia, zero akcji. Naznaczony jest zajebisty, bo horror ma być horrorem. Ma straszyć, trzymać nieustannie w napięciu, a nie być opowiastką o biednej pokrzywdzonej paniusi, która mści się na byłym pokazując mu swoją martwą twarz na każdym kroku i łażąc z nim na barana. To już fabuła "Martwego zła" jest lepsza mimo oklepanego czytania tajemniczej książki na głos. Dużo lepsza charakteryzacja i klimat, no i efekty na kinie domowym są genialne. +krew... Dużo krwi.
Mimo wszystko wciąż czekam na horror, którego bałabym się włączyć. Było kilka fajniejszych, ale szału nie ma. Chyba jestem już uodporniona po obejrzanej ich ilości, hehe.

Obejrzyj "Babadook" albo "Repulsion" Romana Polańskiego (polskiego tytułu nie pamiętam).

Babadook obejrzałam, jest bardzo fajny.

A oglądałaś "Psychozę" Hitchcoka czy "Dziecko Rosemary" Polańskiego?

A w sumie czemu mnie pytasz co oglądałam?

Pytam, ale jednocześnie sugeruję te straszne filmy, które mogłyby cię przerazić. Te wymienione przeze mnie, jak dla mnie, są najstraszniejsze, a poza tym to takie kamienie milowe horroru, które pozwoliły temu gatunkowi filmów zaistnieć w masowej wyobraźni. Acha, polecam jeszcze "Rec." - hiszpański horror.

Coś co jest dla jednego straszne, nie musi być dla drugiego. Na mnie Psychoza z lat '60 nie robi żadnego wrażenia. Jest to film stary, czarno-biały, nie mający w sobie nic co mogłoby wzbudzić jakiekolwiek emocje. Obejrzałam jakieś 350 horrorów już i żaden mnie nie przeraził. Lubię ten gatunek, bo po prostu pokazuje ludzkie lęki, koszmary, ale żebym się miała czym przerazić to nie. Shutter - Widmo kusiło opiniami ludzi. Po obejrzeniu zaczęłam się drapać po głowie i już byłam gotowa obejrzeć to jeszcze raz, by pojąć istotę uwielbienia tego do umęczenia nudnego filmu. Takich jest setki, nie rozumiem dlaczego akurat ten przypadł do gustu tylu ludziom. A na Rec się wyspałam :-D

A rozumiesz, że powyższą opinią mnie atakujesz i próbujesz obrazić? Pewnie masz kilkanaście lat i wydaje Ci się teraz, że jesteś mądrzejsza od wszystkich i wszyscy dookoła są głupi, i się nie znają, bo może mniej filmów obejrzeli od Ciebie. Powodzenia w życiu życzę. Papa.

Słucham? Nawet nie próbowałam cię atakować, wyluzuj. Czemu tu ludzie są tak przewrażliwieni? Nie można się odezwać, bo zaraz jakaś spina. Dobra masz rację, nie gadajmy jak tak to ma wyglądać. Jedynie wyraziłam swoją opinię, nie mogę? Mam przytakiwać? Nie podoba mi się, to o tym mówię, chyba po to są dyskusje :P No ale dobra, skoro jestem zła, to spoko. Pozdrawiam.

Dyskusje nie są też po to, żeby kogoś atakować swoim widzimisię i negować jego zdanie. Nie wiem kim był twój poprzedni chłopak, ale chyba stanowczo za mało dostawałaś w skórę, niesforna kobietko. Pozdrawiam.

I dlaczego wkraczasz w moją prywatność? Leczysz jakoś kompleksy, czy jak? Przestaję rozumieć te odzywki odnośnie chłopaka i mojego wieku czy tego jaka jestem... Psychoanalizę prowadzisz? :D No dobra, w sumie prowadź dalej, chętnie się jeszcze czegoś o sobie dowiem.

Pewnie też niewiele powie ci sugestia, że czarno-biały obraz w filmach jest celowym zabiegiem. Pozwala skupić się bardziej na emocjach bohaterów, na samych postaciach niż na stronie wizualnej. Myślisz, że dlaczego "Ida", "Sin City", "Biała wstążka", "Lista Schindlera" czy np. wspomniana "Psychoza" są czarno-białe w dobie, kiedy technika pozwala nakręcić film kolorowy. A wprawny fotograf niby czemu woli używać monochromu, niż koloru? Zadawałaś sobie kiedykolwiek takie pytania?

Nie atakuj mnie, nie zrobiłam ci krzywdy. Dlaczego próbujesz mi cokolwiek udowadniać? Mnie się nie podobało, tobie owszem. I ok! Rozumiem to i ty też powinnaś. Nie ma filmów, które podobają się wszystkim bez względu czy jakiekolwiek zabiegi są celowe czy nie. Nieważne czy był celowy, ważny jest efekt jaki na mnie wywarł i ważne jest to dla mnie, dla nikogo innego. Serio spasuj, średnio mam ochotę na jakiekolwiek spięcia tym bardziej bez żadnego powodu. Jedyne pytanie jakie sobie zadaję w tej chwili to: o co ci chodzi? :D

No to czujesz, że ja Cię atakuję, a jak Ty atakujesz kogoś to nie czujesz? Ale obrażona to masz prawo być, ale ja to już nie :-)? Rozumiesz teraz o co mi chodzi, niesforna kobietko?

Nie interesuje mnie twoja płeć, nic mnie w zasadzie już nie interesuje z twojej strony, skoro twoją rozmową ma być atakowanie mnie zupełnie bezpodstawnie.

Przykro mi, że pomiędzy literkami nie ma mojej gestykulacji, ale emotikonki najczęściej wystarczają by odebrać czyjeś intencje. Szkoda, że tego nie widzisz. Od razu trzeba było " rozumiesz, że powyższą opinią mnie atakujesz i próbujesz obrazić? Pewnie masz kilkanaście lat i wydaje Ci się teraz, że jesteś mądrzejsza od wszystkich i wszyscy dookoła są głupi, i się nie znają, bo może mniej filmów obejrzeli od Ciebie. Powodzenia w życiu życzę. Papa." ??? Skoro tak podchodzisz do tego jaką mam opinię na temat filmów, to spoko :D no kumam, ale czemu akurat do to muszę być ja? Znajdź kogoś innego do zawracania głowy :D możesz się obrazić, ja nie mam powodu. Nie ty pierwszy/a nie ostatni/a jesteś "bogiem filmwebu".

Żenująca ta twoja próba wgniecenia w ziemię tego kolesia i zmieszania go z błotem. Jeszcze raz życzę Ci szczęścia w życiu z takim podejściem. Powodzenia.

Polecam solidne leki zanim zaczniesz szukać problemu pod złym adresem. Nie ma to jak wyżywać się na kimś w necie, bo przecież nikt nie może mieć innego zdania :D Twoje jest idealne, o Pani. I kto tu ma kilkanaście lat? A może kilkadziesiąt? Co za różnica ile lat, jak ktoś ma problemy to w każdym wieku można je leczyć. Zachęcam cię do tego, skoro widzisz rzeczy, których nie widzi nikt inny ("próba wgniecenia w ziemię") :D You made my evening. Powodzenia w innych dyskusjach dla twoich rozmówców, o znawczyni i prowokatorko.

Łatwo Cię oszukać, wystarczy, że mam nicka brzmiącego jak kobiece imię i nazwisko i już myślisz, że jestem kobietą. Oj, dr House by Ci coś poradził, ale nie ma go tu, więc ja ci coś poradzę - wyluzuj, wojownicza księżniczko, odpuść, nie idź tą drogą. I tak nie masz ze mną szans, bo jestem toksyczny i bym Cię tu słownie dalej unieszczęśliwiał.

OK

Przerosła mnie twoja głupota.

Całuję i pozdrawiam Cię środkowym paluszkiem :-)

Jeszcze bardziej mnie przerosła.

Naznaczony to najgorsze gówno wśród horrorów. W kluczowych momentach śmiałam się z zażenowania, a chyba nie to powinno się dziać na horrorach. Zero klimatu, zero sensu. Schutter to kawał porządnego, azjatyckiego kina.

Haha, ok :D