PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104321}

Shutter - Widmo

Shutter
7,1 60 275
ocen
7,1 10 1 60275
6,6 5
ocen krytyków
Shutter Widmo
powrót do forum filmu Shutter - Widmo

1. Czy Tun wiedział że dziewczyna którą zabili to była Natre i cały film ściemniał że nic nie wie? Jesli tak to dlaczego nic nie zrobił dlaczego to ukrywał ?
2. Dlaczego Tun raz był za Natre a raz przeciwko niej ?
3. Czemu Natre go prześladowała ?

ocenił(a) film na 8
Burnwash

1. Tun na początku oczywiście, że nie wiedział, że to była Natre, a oni jej nie zabili, tylko ona objawiła im się w postaci ducha - w wiadomościach nie było żadnych newsów na temat śmiercionośnych wypadków, potencjalnych trupów itd. Na celu Natre było bardziej sprowadzenie na siebie uwagi dziewczyny Tuna, żeby wiedziała, z kim ma do czynienia - stąd zdjęcia przy szafce w mieszkaniu,z której wypadają zdjęcia jak koledzy Tuna molestują Natre itd. Poszlak było dużo, wystarczyło tylko uważnie oglądać i połączyć fakty ;)

2. Kiedy był za a kiedy przeciw? Mówił przecież, że chciał się w niej zakochać, ale nie był w stanie, a potem presja kumpli, żeby być ICH ziomem, który robi te same chore rzeczy, co oni, żeby nie wypaść z paczki to był wystarczający powód, żeby jej nie pomóc.

3. Bo jej nie pomógł, kiedy ją molestowali, bo ją rzucił, bo zataił fakty względem jej śmierci itd.



Polecam trochę uważniej śledzić wydarzenia w filmach tego typu, bo dosłownie WSZYSTKO ma tam jakieś znaczenie :))
Pozdro

ocenił(a) film na 10
Burnwash

Na 1. i 2. odpowiedział Ci kolega powyżej.

3. On raczej faktów na temat jej śmierci nie zataił, bo o niej nie wiedział. Reszta się zgadza, z tym co kolega powyżej napisał.

ocenił(a) film na 8
Hasan89

No tak, chodziło mi o to, że zataił przyczyny jej "złego samopoczucia", które doprowadziły do samobójstwa, o którym dowiedział się dopiero później, taki skrót myślowy :)

PS. Koleżanka, nie kolega :)

ocenił(a) film na 10
Ogojska

Wolałem to wyjaśnić, bo osoba zakładająca ten temat pytała o rzeczy oczywiste.

Oj, przepraszam, pisałem na szybko i nie zauważyłem.

użytkownik usunięty
Burnwash

Raczej nie do końca.
1. Bo nikt nie chce, żeby jego brudne grzeszki wyszły na jaw, zwłaszcza przed osobą, której chcemy się ukazać od najlepszej strony. Mógł nie wiedzieć, że to duch, ale na pewno rozpoznał swoją byłą i myślał, że ona chce mu się narzucać lub zemścić się.
2. Najpierw był zakochany, potem mu się znudziło i się odkochał. Ona nie chciała się z tym pogodzić i stała się stalkerem, czyli prześladowcą z miłości. Tun poprosił kolegów, aby jej wytłumaczyli, że ma go zostawić w spokoju, a tamci za bardzo wczuli się w rolę. A molestowanie to zbyt łagodne określenie, bo obejmuje także "inne czynności" np. złapanie za tyłek, a to, co zrobili, to był prawdziwy gwałt.
3. Bo była stalkerem! Zauważ, że ona nie chiała go zabić, tylko kochać i mieć dla siebie, tak jak za życia.

ocenił(a) film na 8

Nie za dużo sobie dopowiadasz?
1. Podczas wypadku miał raczej marne szanse dobrze się jej przyjrzeć. Wiele bardziej prawdopodobną jest wersja, w której dopiero po jakimś czasie zaczął się domyślać kim naprawdę była potrącona dziewczyna. Później, racja, zapewne ukrywał to przed Jane z powodów, które wymieniłeś, ale moim zdaniem duże znaczenie miało też niedowierzanie Tuna, że to Natre.
2. Sam powiedział wyraźnie, że chciał się w niej zakochać, ale nie mógł. Nie wiem skąd wziąłeś informację, że to Tun poprosił kolegów, żeby coś z nią zrobili, z filmu wynika, że to była ich inicjatywa, zresztą mina Tuna podczas sceny gwałtu mówi bardzo wiele /w filmie nawet nie jest jednoznacznie powiedziane, że jego kumple wiedzieli o ich związku; w końcu powiedziane było, że ukrywali ten fakt, a Natre mogła zostać ofiarą ze względu na swój charakter i brak przyjaciół/. No i chyba nie wiesz kim jest stalker, skoro tak ją nazywasz - Natre go nie prześladowała, ponadto po gwałcie wyjechała z miasta i tyle ją widzieli. Przedtem jedyne co zrobiła to groźba podcięcia nadgarstków, ale trudno to nazwać prześladowaniem, raczej ekstremalną formą szantażu emocjonalnego.
3. Znowu ten stalker, w dodatku w kontekście ducha. Ale tak, nawiedzała go, bo go kochała za życia i chciała z nim być, w dodatku krzywda jaką jej wyrządził nie pozwalała jej zostawić go w spokoju.

użytkownik usunięty
lily_vampire

Może mieliśmy dwie wersje napisów? Dla mnie jego słowa znaczyły wyraźnie, że uczucie Natre było jednostronne, a Tun albo od samego początku żywił wobec niej "letnie" uczucia, albo najpierw coś faktycznie do niej czuł, a potem ochłódł z czasem i dawał jej do zrozumienia, że z nią skończył - wynikało to jeśli nie z napisów, to z niemych scen. Co do Tuna podczas gwałtu, raczej nie wyglądał na rycerza w złotej zbroi, który przyszedł ją uratować, gdyby faktycznie czuł do niej coś innego niż litość, to by jej bronił do ostatka. Jeden z jego kolesiów krzyczał coś w ten deseń, że "przecież chciałeś, żeby się odczepiła" - a ty miałeś napisy polskie czy angielskie? Jego mina świadczyła raczej o tym, że chciał się jej pozbyć, ale nie w tak nikczemny sposób.
Jeżeli sądzisz, że nadużywam określenia stalker, to poczytaj sobie definicję... On ją rzucił, a do niej nie docierało, że to koniec, i dalej za nim chodziła, śledziła go itd. To typowy sposób myślenia stalkerów. "On/ona nadal mnie kocha, tylko jeszcze o tym nie wie, i tak będziesz mój/moja, czy tego chcesz czy nie". Nawet, jeżeli to z pozoru wygląda niegroźnie. Szantaż emocjonalny też jest rodzajem stalkingu. Przykład: jeden facet zakochął się bez wzajemności w pewnej dentystce i łaził za nią, zasypywał ją kwiatami, publicznie wyznawał jej miłość i ogólnie robił jej obciach przed pacjentami, a jak mu kazała spadać, położył sie pod jej samochodem, żeby go przejechała, bo nie chce bez niej żyć, i tym podobne. Na policji ją wyśmiali i kazali się cieszyć, że ma takiego wiernego adoratora i że jak go odrzuci, to potem może nie znaleźć okazji i nie złapie męża. Skończyło się tak, że ją zabił - oczywiście z miłości. A w kontekście ducha: zabiła jego kolesiów, ale jego oszczędziła, więc chyba nie chodziło jej o zemstę za krzywdę, tylko o chorą miłość. Straszyła jego dziewczynę, no bo przecież "on jest mój i odwal się od niego" - typowa zazdrość. Obiekt obsesji nie ma prawa związać się z nikim innym. W razie potrzeby, trzeba mu to wytłumaczyć, straszyć, grozić, nawet okaleczyć, a nawet zabić, byle tylko jego/ją mieć.
P.S. Dobrze wiem, kim jest stalker, bo WIEM, jak to jest mieć złamane serce. Też miałam ochotę robić różne wariackie rzeczy, np. łazić za tym kimś w nadziei że zmieni zdanie, bo przecież jestem taka fajna, w razie czego postraszyć samobójstwem (tak, też WIEM jak to jest, kiedy bez tej osoby życie nia ma sensu)... ale NIE zrobiłam tego. Narobienie komuś kłopotów, bycie ciężarem, czy wręcz stanowienie zagrożenia nie sprawi, że zacznie mnie kochać, tylko wręcz przeciwnie, prawda? Stalker tego nie zrozumie, ja rozumiałam, dlatego zamiast świrować, pozwoliłam mu odejść. Nie chcę, żeby się mnie bał, żeby przede mną uciekał (aż tak paskudna nie jestem :P). Teraz mam nadzieję na przyjaźń z tym kimś. Ponadto, duma nie pozwoliła mi uganiać się za kimś (facet może, ale u kobiety jest to żałosne), a stalker nie ma dumy: albo bezwstydnie się płaszczy i gra na litość, albo grozi i straszy "zabiję ciebie i siebie" itd. Dlatego nie mów, że nie rozumiem tego zjawiska, skoro mnie również groziło stanie się kimś takim.

ocenił(a) film na 8

Co do pierwszego mogę się częściowo zgodzić, że napisy faktycznie odgrywają tu dużą rolę i po prostu pewne rzeczy mogły zostać inaczej przetłumaczone. Co do sceny gwałtu - nie, nie miałam na myśli, że był 'rycerzem w białej zbroi', wręcz przeciwnie, był tchórzem, ale był przede wszystkim tak zaskoczony, że aż go zamurowało. Gdyby sam prosił kolegów o jakieś działania pewnie byłby lepiej przygotowany psychicznie na taki widok. Ale nadal nie wiem w jaki sposób wywnioskowałaś z jego miny, że chciał się jej pozbyć? Bo to dla mnie zagadka nie do odgadnięcia.
Co do stalkingu - doskonale wiem, co to znaczy i dlatego uważam, że nadużywasz tego słowa. To prawda, rzucił ją, była zraniona do głębi i z pewnością jakieś tam zadatki na stalkera miała, ale poważnie? Tam były może dwie sceny, które ukazywały, że nie chciała pozwolić mu odejść, z czego jedna wyglądała na jedno z ich spotkań, a druga była u niego w ciemni, co faktycznie mogło być włamaniem. Na tym się jednak skończyło. Uważam, że jeden incydent to zdecydowanie za mało, żeby kogoś nazwać stalkerem. To tak jakby - odnosząc się do Twojej anegdoty - ten adorator raz zdybał gdzieś swoją dentystkę wręczając jej kwiaty, ale potem się odwalił /w dodatku Twojego adoratora i dentystki nie łączyło wcześniej uczucie ni związek, a to moim zdaniem znacząco wpływa na sprawę/.
Nie usprawiedliwiam Natre, nadal uważam, że grożenie komuś samobójstwem jest chore, ale bądźmy szczerzy, dziewczyna nie była do końca 'zdrowa'. Tun był prawdopodobnie pierwszą osobą, z którą udało jej się zawrzeć bliskie relacje, po czym potwornie ją skrzywdził, chłodno zbywając. Z mojego punktu widzenia Natre nie chciała uwierzyć, że to koniec, potrzebowała czasu, żeby to zrozumieć. W końcu zrozumiała i odpuściła.
A to, że nie chciała odpuścić jako duch moim zdaniem jest trochę inną sytuacją. Ciężko tu prowadzić rozważania psychologiczne i zgłębiać tok myślenia ducha, ale mogę chociaż wysnuć jakieś wnioski ze sposobu przedstawiania duchów w filmach /szczególnie azjatyckich/ i jak ta sprawa wygląda w świadomości społecznej. Otóż duchy najczęściej są duszami zmarłych tragicznie, w sposób gwałtowny, nie załatwiwszy do końca swoich spraw. Ciężko tutaj mówić o bardziej świadomym działaniu, którego mimo wszystko wymaga stalking. Nawiedzenie to raczej przylgnięcie do miejsca czy osoby, z którymi zmarły był silnie związany emocjonalnie, bez jakiejkolwiek trzeźwości umysłu. Pokusiłabym się nawet na stwierdzenie, że dusza ta już jako takiej łączności z umysłem nie ma, więc trudno, żeby podejmowała świadome decyzje. A stalker, jakkolwiek zaślepiony swoimi uczuciami by nie był, zawsze podejmuje decyzje świadomie, nawet jeśli są kompletnie irracjonalne. Sama jesteś tego najlepszym przykładem /nie mam na myśli nic złego, odnoszę się do tego co napisałaś w post scriptum/.

użytkownik usunięty
lily_vampire

Chyba nie zrozumiałaś polowy mojego posta.
1. Wiem, jak funkcjonuje umysł stalkera, bo omal się nim nie stałam, ale racz zauważyć, NIE stałam się.
2. Prześladowca dentystki nie "raz ją zdybał", tylko łaził za nią CAŁY CZAS i wyznawał jej miłość PRZY WSZYSTKICH, a "w końcu się odwalił" dopiero jak ją zanim, żeby inny facet nie mógł jej mieć.
3. To, czy było coś na rzeczy, czy nie, nie wyklucza stalkingu, bo czasami obiekt uczuć początkowo może je odwzajemniać. W filmie "Fatalne zauroczenie" facet nawiązuje romans, a kiedy chce się wyplątać, była kochanka zaczyna go prześladować. Ale nie ma to znaczenia, bo dla psychopaty każdy pretekst jest dobry. Prześladowca dentystki był wcześniej jej pacjentem, a to wystarczyło, policja zna podobne przypadki. Często trudno jest udowodnić stalking, bo społeczeństwo wykazuje takie zrozumienie jak Ty: stalker jest postrzegany jako osoba "niegroźna", a jego zaloty jako "zabawne", ofiara budzi śmiech zamiast współczucia, choć teraz się to trochę zmienia.
4. Mina Tuna świadczy raczej o tym, że sytuacja wymknęła mu się spod kontroli, tak jakby chciał jej dać nauczkę, żeby się odczepiła, ale nie żeby jej zgotować tak potworny los. Ostatecznie jednak godzi się na to, żeby pozbyć się niechcianej adoratorki.
5. Nie każdy stalker jest groźnym przestępcą, który zamienia życie swojej ofiary w koszmar. Czasami są tylko upierdliwi, co często parodiują Japończycy. Np. Gosunkugi i Akane w "Ranma 1/2", Umino i Usagi w klasyce magii shoujo, czy kolega Momoko z "Wedding Peach", który najpierw się za nią ugania, a potem zakochuje się w kim innym...
6. Na psychologii duchów się nie znam, ale dalej utrzymuję, że chodzi o obsesyjną miłość, nie o zemstę.

użytkownik usunięty

Sorry za literówki, miało być zabił, a nie zanim. Piszę na smartfonie, a ten mi sam poprawia wyrazy na to, co nie trzeba.

ocenił(a) film na 8

To raczej Ty nie zrozumiałaś połowy mojego posta. Nigdzie nie napisałam, że uważam stalkera za osobę niegroźną, wręcz przeciwnie, i to jest jeden z powodów, dla których Natre stalkerem się jeszcze nie stała; miała na niego zadatki, owszem, ale po jedynym incydencie w ciemni odpuściła. Podobnie nie zrozumiałaś mojej aluzji do dentystki i adoratora - nie twierdzę, że tam pojawił się jeden incydent, tylko zaproponowałam analogiczną sytuację, w której pojawiłBY się jeden incydent. Proszę, czytaj ze zrozumieniem. /btw, trochę sobie sama przeczysz - raz mówisz o osobach mojego pokroju, którzy uważają stalkerów za niegroźnych (swoją drogą nie wiem skąd taka opinia o mnie, nigdzie tak nie twierdziłam), a potem piszesz, że są i niegroźni stalkerzy. Trochę paradoks/ O żadnej żądzy zemsty ducha nic nie wspominałam, jedynie o silnej więzi emocjonalnej, która może być zarówno miłością, nienawiścią, strachem, tęsknotą czy czymkolwiek innym.
Ale zaczynamy coraz bardziej dywagować, odchodząc od tematu, nie widzę więc sensu w dalszym drążeniu szczegółów dotyczących przede wszystkim stalkingu. Obie rozumiemy pojęcie, różni się nasza interpretacja wydarzeń z filmu.

użytkownik usunięty
lily_vampire

Masz rację, źle przeczytałam Twoją wypowiedź (na smartfonie literki są małe). Pasuję i pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8

Dziwi mnie, że tak negatywnie oceniasz Natre. Ja całą tę sytuację odebrałam zupełnie inaczej. Miałam wrażenie, że główny bohater naprawdę się w niej zakochał, ale jako że była szkolną dziwaczką i spotykając się z nią naraziłby się na kpiny, stchórzył i postanowił zerwać. Tun rzeczywiście mówi w pewnym momencie, że nic do niej nie czuł, ale jeśli dobrze pamiętam, takie wyznanie pada w rozmowie z Jane, a Tun przecież od początku nie był z nią szczery, więc ciężko brać to za dobrą monetę. Nie nazwałabym Natre stalkerem. Nic dziwnego, że była rozżalona, skoro Tun nie przyznawał się do związku z nią, w windzie udawał, że jej nie zna i wreszcie - przytłoczony presją grupy - postanowił ją porzucić. Nie ma chyba nic straszniejszego dla nieśmiałej, zastraszonej osoby - dostrzec, że jedyna osoba, na której nam zależy, wstydzi się tej znajomości...
"Zabiła jego kolesiów, ale jego oszczędziła, więc chyba nie chodziło jej o zemstę za krzywdę, tylko o chorą miłość" - to też widzę trochę inaczej. Tun skrzywdził ją najbardziej dotkliwie. Kochała go, a ona nie obronił jej przed gwałtem. Więc zemściła się na nim naprawdę okrutnie. Śmierć to pikuś przy tym, co mu zgotowała.
"Straszyła jego dziewczynę, no bo przecież "on jest mój i odwal się od niego" - typowa zazdrość" - a nie wygląda to raczej tak, że chciała uświadomić Jane, z kim ma do czynienia? Gdyby chciała się jej pozbyć, zrobiłaby to bardziej skutecznie.
Tak to widzę :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones