Powiem Ci tyle: błądzisz synu, błądzisz.

WOW geniusz ! Nie czytaem tak trafnej interpretacji tego filmu. Ojcze, zabiles wszystkie moje watpliwosci, dzieki :*
,
Nie wiem po co byl ci ten komentarz, ale zrozumcie wreszcie, ze nie bedziecie uchodzic za inteligentniejszych tylko dlatego, ze napiszecie jedna pretensjonalna odpowiedz, negujaca piszacego wyzej, gdyz jest calkiem odwrotnie. Widzisz, napisalem cos wlasnie po to zeby uslyszec krytyke, ale KONSTRUKTYWNA. Mowiac trywialnie by nie bylo niedomowien: jak nie wnosisz nic do tematu to NARA.

A zeby nie wyjsc na chama to poprosze Cie ojcze wyjasnij mi gdziem zbladzil badz przesadzil, co mozliwe bowiem styl mego pisania mozna okreslic jako: okolotrollowy :D

Wg mnie kuglarze nie są ani wybrani przez Boga, ani zbawieni (w myśli idei przedstawionej w filmie) - po prostu jeszcze nie przyszła ich pora. Ich śmierć została odwleczona w czasie. Uciekli, ale tylko na chwilę. Film nie daje wyraźnej odpowiedzi na pytanie o istnienie Boga. Nawet śmierć tego nie wie, jak sama mówi jest "nieświadoma".

'Kobieta giermka'- masz chyba na myśli żonę Blocka? Nie przypominam sobie żadnej kobiety kręcącej się koło giermka, chyba że coś zapomniałam.
Ja widziałam w niej typową kobietą uwięzioną w konwenansie, kochająca wiernie czekająca żona odgrodzona murami zamczyska, cicha i pokorna, której osobowość blednie przy zetknięciu z gośćmi. Jej zycie było pewnie takie same, niewiele do niego wnosiła i niewiele ją pewnie czekało.
T. Szczepański w biografii Bergmana interpretuje ją jako średniowieczną Penelopę i przeciwstawia ją Mii, chłód jednej, uczuciowość i otwartość drugiej, związek Blocka i Karin <-> związek Jofa i Mii.

Kobieta giermka to ta, którą Jons ocalił przed śmiercią z ręki złodzieja, okradającego trupy. Nie chodziło o żonę Blocka.

Ciekawe czasy nastały ,idioci są dumni z bycia idiotami i jeszcze muszą to oznajmiać światu

Skoro jest idiotą to czy naprawdę trzeba się z nim wdawać w dyskusję? ;) Karmienie trolli nie jest wcale mądrzejsze od bycia trollem.

"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" Edmund Burke. To samo można odnieść do głupoty

Do głupoty tak. Do trollingu - nie.
Każdy z tych internetowych prowokatorów liczy na odezwę. Odpisując im nie walczycie z nimi, tylko gracie w ich grę robiąc dokładnie to czego oczekują. Nie byłoby trolli gdyby ludzie ich tematy i posty olewali.

Mam wrażenie powiązanie z pewnością ,że wysyp idiotów jest ściśle powiązany z cichym przyzwoleniem.

ale nie w internecie. jak idiocie walniesz w twarz to może się zastanowi, co robi nie tak. w internecie w żaden sposób mu nie zaszkodzisz, jedynie dasz mu większe pole do wygłaszania swych bredni. jedyna możliwośc to go zignorować

Bój się Boga,synu.

Doceniam konwencje filmu, znakomite ukazanie motywu danse macabre poprzez starannny dobor bohaterow pochodzacych z roznych warstw sredniowiecznego spoleczenstwa zwienczone koncowa scena tanca ze smiercia. Warty uwagi jest rowniez motyw pojedynku szachowego podczas ktorego pada kluczowe pytanie o zycie po smierci, na ktore nie uzyskujemy odpowiedzi. Sadze ze kazdy z nas musi jej sobie samemu udzielic. Jezeli chodzi o caloksztalt filmu to uwazam, ze rezyser poprowadzil akcje rozwlekle, bez pomyslu, dialogi ktore powinny byc ozdobnikami wielokrotnie nudza, brakuje im blysku. Dlatego koncowa ocena 7/10