PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=679888}

Siła przyciągania

Freier Fall
6,8 4 445
ocen
6,8 10 1 4445
Siła przyciągania
powrót do forum filmu Siła przyciągania

Przecież mamy XXI w.

ocenił(a) film na 7

Film wczoraj se obejrzałem, ale jednego nie mogę zrozumieć, czemu Kay wciągał Marca na swoją
"działkę". Wiedział że ma żonę oraz w drodze spodziewał się dziecka. Przecież jest pełno klubów sauny
gejowskich i tam można sobie wyrwać innego geja i nie robić tego całego galimatiasu w jego rodzinie.

Jeśli to było w okresie za czasów komuny to rozumiem większość musiała z przymusu pójść na ożenek
wielu po paru latach odchodzili od swych żon w momencie kiedy zaczęły powstawać kluby gejowskie.

ocenił(a) film na 5
Nevando

Cześć. Też miałem to dziwne uczucie przez cały film, dlaczego Kay go wciągał, skoro Marc miał już rodzinę. Najwyraźniej Kay zakochał się, ale nie zapominajmy jednak, że Marc dawał się wciągać. Gdyby Kay odpuścił w pewnym momencie, mógłby poczuć się jak wykorzystana zabawka, a przecież nikt by nie chciał się tak czuć. Marc pewnie wróciłby do rodzinnego życia (nie wiem, tak mi się wydaje), a za jakiś czas (miesiąc, rok, parę lat) sam by zaczął szukać takiego Kay'a. Myślę, że gdyby Marc wiedział czego chce w życiu, to by za tym poszedł. A tu? Miał żonę i jednocześnie romans z facetem. Sam się ze sobą bił i nie wiedział co ma robić. Choć jakoś trudno mi uwierzyć w tą jego ogromną miłość do żony, skoro dopuszczał się zdrady wobec niej. Poza tym kłamał niezmiernie, a kłamstwo zburzy każdy związek. Film też pokazuje, jak bardzo ludzie boją się konsekwencji swoich czynów, których do końca nie rozumieją. Wiadomo było jak zareaguje otoczenie, gdy się dowie o nim i wiadomo było, że życie nie skończy się właśnie na tym. Wszyscy się bali: Marc tego, że straci rodzinę, tego co powiedzą ludzie i jak teraz będzie musiał żyć w otoczeniu, które go nie będzie akceptowało. Bettina, że zostanie samotnie wychowującą matką a syn będzie wychowywał się bez ojca. Rodzice bali się wstydu, jaki zafundują im sąsiedzi, a koledzy z pracy tego, że nie mogą czuć się pewnie w obecności Marc'a (choćby pod prysznicem). Koniec końców myślę, że Marc był niedojrzały emocjonalnie, bo nie myślał o przyszłości, nie tylko swojej przyszłości. O konsekwencjach jakie mogą spotkać żonę i ich dziecko, to chyba w ogóle nie pomyślał.

ocenił(a) film na 7
gasnace_slonce

Może i tak było jak opisujesz. Kay po prostu uderzył w jego czuły punkt Marca i go to ciągnęło. Ja tam myślę, że gdyby Kay nie robił tych "niewinnych" pocałunku przy paleniu marychy to może nic takiego by się nie stało byliby po prostu parą kumpli do biegania bez sexu. A tak zrobił w jego głowie mętlik i roztrzaskał w nim cały wachlarz emocji.
Kay pewnie nie umiał mu się oprzeć i przekroczył granicę pomimo świadomości w jakie się znajduje Marc (rodzina dziecko etc..)
A może dobrze się stało przynajmniej na końcu filmu podjął ostateczną decyzję i wie kim chce być nawet kosztem cierpienia żony i dziecka.
Ważne jest to by mieć czyste sumienie i po prostu nie brnąć w błoto kłamstwa bo oszukiwanie na dłuższą metę jest nierealne zawsze wyjdzie to wszystko na wierzch. I tak było w przypadku Marca jego matka odkryła itd...a lepszym rozwiązaniem byłoby powiedzieć o tej całej sytuacji. Oczywiście mam świadomość tego, że to wcale nie jest łatwe ale nikt nie powiedział że to będzie proste zawsze musi być "pierwszy raz" i jest to bolesne.

ocenił(a) film na 5
Nevando

Skłaniałbym się ku temu, że Kay nie umiał mu się oprzeć i dlatego przekroczył granicę o której piszesz. Mogliby zostać kumplami, gdyby Marc nie pozwalał na to, co serwował mu Kay. Ten ostatni "wyczuł" Marca i dalej już nie było trudno. Poza tym końcówkę filmu odebrałbym w taki sposób, że Marc nadal nie wie czego chce. Tuż przed końcem oddał Kay'owi klucz do mieszkania, a po odrzuceniu przez żonę rozpaczliwie próbuje się do niego dostać. Wyglądało to trochę tak, jakby Marc był gotów zgodzić się na wszystko, byleby nie zostać samemu: jeśli żona nie, to może choć odrzucony facet go zechce przyjąć. Sądzę również, że gdyby żona się zgodziła z nim pozostać, to bez wahania wróciłby do punktu wyjścia i wcale nie szukałby Kay'a, co w konsekwencji doprowadziłoby go za jakiś czas do tego samego punktu, w którym znajdował się obecnie (pociąg do innego faceta). Nie wydaje mi się, aby to była miłość. Odczytywałbym to raczej jako rozpaczliwe wołanie o pomoc, przygarniecie, akceptację. Jest to oczywiste w sytuacji, gdy człowiek musi się zmierzyć z czymś, co go przerasta - potrzebuje wtedy wsparcia, aby nie pozostać samemu, miłości, ale raczej miłości na zasadzie zrozumienia, aniżeli miłości dwojga kochanków, choć często te dwa rodzaje mieszają się ludziom i ludziom może się wydawać, że są zakochani, a oni po prostu są sobie bardzo wdzięczni za udzielenie ogromnego wsparcia duchowego. Pewnie i dobrze, że tak się stało, a może musiało tak się stać prędzej czy później. W każdym razie końcówkę odczytuję jako początek wielkiego poszukiwania siebie przez Marca.

ocenił(a) film na 8
gasnace_slonce

Ale on sam jej powiedział, że dłużej tak nie może. To on zdecydował się ją opuścić. Tym samym pogodził się ze swoja seksualnością. Marc tak naprawdę jako pierwszy zaczął podrywać Kaya (ćwiczenia policyjne na których go kopnął). Alegorią jego "stanu" seksualnego jest bieg z początku i z końcówki filmu. Na początku chciał biec w czołówce i dobiec do Kaya, ale niestety przeszkodził mu jego nierówny oddech i złapana kolka. Nierówny oddech i owa kolka symbolizuje jego wewnętrzny niespójny stan. W końcówce filmu Marc bez problemu wychodzi na czoło biegu, a jego oddech jest równy. Moim zdaniem symbolizuje to jego równowagę emocjonalną i pogodzenie sie ze swoją orientacją seksualną. Niestety Kaya juz tam nie było. Jestem hetero ale kibicuję chłopakom w 2 części (o ile będzie).

krisooo1

Problemem jest to, że bohater za wiele nie chciał w swoim życiu zmieniać i sam do końca nie wiedział czego chciał. Czy zostać przy żonie i dziecku kierując się rozsądkiem czy podążać za uczuciem wybierając Kaya. Ostatecznie zawiódł wszystkich i to los zadecydował za niego. Wbrew temu co piszą inni, to zakończenie stanowi największy atut tego filmu, bo podkreśla kłębiące się myśli i emocje głównego bohatera - frustrację, rezygnację z marzeń i niepewność, co będzie dalej. Tak jak i w prawdziwym życiu. Dodatkowo smutek i rozczarowanie potęguje świetny soundtrack, a kiedy napięcie opada, to pozostaje już tylko gdybanie.

ocenił(a) film na 9
Nevando

Wydaje mi się, że Kay na początku nie wiedział, że dziewczyna Marca jest w ciąży. Świadczy o tym scena, gdy Kay pierwszy raz zobaczył tę dziewczynę w kręgielni. Ze zdziwieniem spojrzał na jej brzuch, był wyraźnie zaskoczony. Wydaje mi się, że gdyby o tym na początku wiedział, to by się w tę relację nie pakował.

Nevando

Odpowiedź jest banalnie prosta. Geje na ogół już tak mają, że po pierwsze bardziej pociągają ich hetero (trudniejsze do zdobycia, więc zakazany owoc lepiej smakuje; wprawdzie Marc okazał się bi, ale jednak nadal miał coś z hetero). A po drugie większość gejów po prostu nie liczy się z innymi, traktuje ludzi przedmiotowo, więc Kay miał w d..., że rozwala i krzywdzi czyjąś rodzinę. I wreszcie po trzecie często są to osoby strasznie nie dojrzałe, więc nie mają pojęcia o prawdziwej miłości opartej na monogamii i szczerości, a samą miłość utożsamiają z "potrzebami rozporka". W konsekwencji tego wszystkiego stałe związki (tzn. dłuższe niż 2-5 lat) wśród gejów należą do wyjątków, dlatego ci normalni geje, którzy potrafią kochać i zależy im na stabilnym, stałym i monogamicznym związku opartym na miłości i zaufaniu szukają całymi latami kogoś o podobnych potrzebach i najczęściej pozostają samotni do końca życia, bo jednak większość szuka przelotnych, niezobowiązujących przygód i romansów, więc znalezienie "drugiej połówki" w tym środowisku graniczy z cudem (badania pokazują, że jedynie ok. 20% gejów pozostaje w "przelotnych związkach" 2-5 lat, a jedynie 1,5% w stałych związkach - do "grobowej deski", czyli ponad min. 15 lat, gdy w grupie porównawczej hetero jest to ponad 70%, mimo że w ostatnich latach procent ten zmalał). I nie odgrywa tu roli, jakby się mogło wydawać, "czynnik społeczny" np. obawy przed dyskryminacją, lecz wybór stylu życia - wygoda, niechęć do zobowiązań i odpowiedzialności, a psycholodzy dołączają do nich przede wszystkim hedonizm i niedojrzałość (syndrom Piotrusia Pana)...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones