Specyficzny obszar w obrębie kina. Mocne, temperamentne, może czasem przerysowane. Polecam.

Tragikomiczna wrecz groteskowa postac grana przez Emily Blount. Reszta naprawde dobra.

Ale to jest mocne kino. Fabuła, dialogi i stworzone sytuację są świetnie napisane, wyreżyserowane i świetnie zagrane. Ścieżka dźwiękowa majstersztyk. Szczególnie polecam obejrzeć kilka razy, żeby wyłapać smaczki - jeden raz to za mało

Poruszający jak spalona kapusta, nieoczywisty jak chłop przebrany za babę.

30-letnia żołnierka sił specjalnych odkrywa, że istnieje takie zjawisko jak CIA. Postacie jednowymiarowe i nierozbudowane, jedynie del Toro z potencjałem - a i tak niewykorzystanym.

Dziadowskie zakończenie napisane chyba na planie...

Też macie wyrażenie, że główna postać kobieca zrujnowała cały film? Jak taka chudziutka dziewczyna mogłaby być przyjęta do sił antyterrorystycznych, do pracy w terenie? Nie podniosłaby nawet broni. Jeśli chciano tu upchać wątek, że kobiety też są silne, to nie wyszło, bo główna bohaterka wygląda tu jak totalny...

ot taka tam bajeczka obyczajowa o działaniu służb antynarkotykowych i wywiadu...czy zaskakująca/straszna/oburzająca/druzgocząca.... no niezbyt. Tak działają służby.
Świat, który mamy na co dzień, bezpieczny i uporządkowany, którym najgorsze co nas może spotkać to utrata portfela w gorszej dzielnicy to efekt działania...

Być może się czepiam, ale odciski butów w tunelu widziane w noktowizji są takim kretynizmem, że ciężko było mi dokończyć ten film. Po co? Co to wnosi oprócz absurdu?

Niby nic a jednak można powiedzieć do konkurencji zróbcie tak samo. Dobre przemyślane sceny tam gdzie akcja przebiega szybko powolne prowadzenie kamery, coś w stylu powolnego przewijania jakiś wstrząsających wydarzeń (kto tak nie robił jakiś wypadek, pobicie, wybuch ) mamy to tutaj jeszcze przyprawione muzyką i...

Brak pomysłu na "główną" bohaterkę nieco psuje odbiór, a próba zarysowania jej postaci zabiera jakieś 30 minut środkowej, najgorszej i najnudniejszej częsci filmu. Niemniej początek zachęca, a końcówka trzyma w napięciu. Ukazanie brutalności momentami potrafi przyspieszyć bicie serca. Jest kilka baboli i dziwactw. ale...

Jestem wielkim fanem Benicio, który jest dla mnie główną atrakcją tego filmu. Wszystko tu zagralo, choć postać Blunt lekko irytuje. Gdybym się miał doczekać, to może do zbyt szybkiego rozegrania finału w domu bossa. Ponieważ nie jestem zwolennikiem rozpisywania się w komentarzach o fabule, krotko: polecam.

z tak fatalnie dobranym odtwórcą głównej roli! A właściwie odtwórczynią. Sam film może by się jakoś wybronił, bo Benicio i Josh ciągnęli ten wózek, ale Blunt wbiła nie jeden, ale z 10 gwoździ do trumny. Może ona myślała, że gra... zakonnicę?! Bez tej rozmemłanej krowy film oceniłbym na mocną 5 lub 6, ale z nią daję...

Meksykańskie kartele wprost od Villeneuve. Film wciąga już od samego początku. Mamy cudownie nakręconą scenę otwierającą, a dalej jest wciąż tak samo dobrze. Mnóstwo jest tutaj cudownie prezentujących się ujęć. Do tego wszystkiego aktorstwo. Brolin, del Toro czy w końcu Blunt dali tutaj istny popis. Kapitalny film.

Villeneuve po raz kolejny wodzi nas za nos. Jak w "Labiryncie", tak w "Sicario" gubimy się w kwestiach elementarnych, gdzie są dobrzy, gdzie źli, kto jest bohaterem, kto świnią. Na dobrą sprawę, dopiero tytuł powtórzony na końcu mówi nam, kto jest główną postacią filmu. Do diaska, i o to chodzi w tej zabawie!

Początek filmu wbija w fotel, pomyślałam sobie "oo, będzie grubo"... no i tyle. Z każdą kolejną minutą gdzieś ulatuje całe napięcie. Dziwią mnie te ochy i achy. Wielka szkoda, bo dużo się po tym filmie spodziewałam.

Za pierwszym razem oglądałem i byłem pod wrażeniem niesamowitego dźwięku i muzyki, świetne aktorstwo, wciągająca fabuła czyli to co tygryski lubią najbardziej. Teraz oglądam poraz n'ty i dalej robi na mnie niesamowite wrażenie. A muza w Juarez dalej powoduje u mnie dreszcze. Uwielbiam ten film. Oby więcej bo dwójka też...

Dawno nie widziałam tak dobrego filmu sensacyjnego/kryminalnego. Świetny klimat, świetnie zbudowane napięcie, super role (Benicio!!), cudne zdjęcia, dźwięk mnie powalił, muzyka zresztą też. Nic się nie dłuży, twist w świetnym momencie, fajny rozwój postaci, nic nie przesłodzone, a końcówka (ku mej radości) nie jest...