Z całą pewnością nie jest to film dla każdego. Akcja nie mknie do przodu w zastrzaszającym tempie. To po prostu bardzo teatralny, spokojny wręcz kameralny dramat. Dla fanów tego typu kina jest to pozycja obowiązkowa. Świetny scenariusz, muzyka i kocertowa gra Brithany Murphy- jej najlepsza rola
Masz rację, nie dla każdego.
Oglądając przypomniał mi się film pt. "Miasto gniewu", które moim zdaniem wypadło lepiej. A co do "The dead gril"-Siedem żyć, cóż film ma fajny klimat, mroczny i ponury, nie przyciąga widza akcją, wręcz przeciwnie. Ma za to coś czego nie mają inne amerykańskie produkcje - ciekawa fabuła. Z drugiej strony to nic innego jak porozrzucane puzzle, które wystarczy ułożyć, no i chciało by się zaśpiewać, a raczej zacytować słowa piosenki "ale to już było". A jak ktoś nie kojarzy to odsyłam chociażby do produkcji Lynch'a i pokrewnych.